Możesz już wyrzucić pada. Microsoft odkrył, że w telefonach istnieje dotyk
Wielka chwila nadeszła dla wszystkich, którzy grają w gry przy pomocy mobilnej aplikacji Xboxa. Microsoft odkrył, że telefony mają dotykowe ekrany.
Uwielbiam Microsoft, a jego Xbox towarzyszy mi każdego dnia. Nawet specjalnie opłacam najwyższą wersję miesięcznego abonamentu Xbox Game Pass, żeby mieć również dostęp do gier za pomocą chmury. I tu się na chwilę zatrzymamy. Xbox ma oddzielną aplikację do chmury i oddzielną do obsługi Xboxa i grania zdalnego. I tak - w chmurze mogę grać za pomocą kontrolera dołączonego do telefonu, pada lub za pomocą sterowania dotykowego. To ostatnie może nie jest najwygodniejsze, ale działa i umożliwia grę z dala od konsoli. Ale jeżeli chciałbym pograć sobie na Xboksie w ramach dostępu zdalnego - a więc łącząc się z moją własną konsolą, a nie z chmurą to mam do wyboru albo pad albo kontroler zewnętrzny w rodzaju Razer Kishi lub Gamesir. Dotyk nie był obsługiwany. I to ma się w końcu zmienić.
Zaraz ktoś się zapyta, ale zaraz, skoro można grać dotykowo w chmurze, to po co jeszcze granie zdalne? Otóż do grania w chmurze wymagany jest Xbox Game Pass Ultimate, czyli najwyższa wersja subskrypcji, natomiast granie zdalne to możliwość grania w posiadane gry, które zostały przez nas zakupione. Nie musimy do nich kupować abonamentu, możemy samą grę. Do tej pory tacy użytkownicy byli traktowani jako gorsi, ale w końcu Microsoft doszedł do wniosku, że da dotyk niepłacącym graczom.
Więcej o Xbox Game Pass przeczytasz w:
Microsoft wprowadza obsługę dotyku w aplikacji Xbox
Wbrew pozorom to całkiem spora nowość i zmiana podejścia giganta do zwykłych graczy. Jak donosi niezawodny Tom Warren - właśnie trwają prace nad wprowadzeniem funkcji obsługi przycisków dotykowych do aplikacji.
Sterowanie ma przypominać to z aplikacji do grania w chmurze, więc to nie jest tak, że Microsoft właśnie odkrywa koło na nowo, po prostu implementuje swoje rozwiązania do innej aplikacji. Cieszy mnie to, bo wbrew pozorom sporo graczy z tego korzysta, statystyki Microsoftu mówią nawet o 20 proc. aktywnych użytkowników, którzy wolą grać w chmurze dotykowo, zamiast za pomocą kontrolera. Wcale im się nie dziwię, bo dzięki temu unikają noszenia dodatkowego sprzętu, jakim jest kontroler. Sam w torbie noszę pierwszą generację Kishi i nawet po złożeniu zajmuje ona trochę miejsca.