Obiecują tanie bilety. Oszuści mają nowy sposób
Okazuje się, że oszuści doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Polacy chcieliby podróżować komunikacją miejską, tyle że ta czasami jest zbyt droga. Albo po prostu wiedzą, że za darmo lub w promocji to i ocet słodki, więc na tanie bilety skusi się nawet kierowca. Tak czy siak na nowy przekręt trzeba uważać.
O nowym zagrożeniu informuje Warszawski Transport Publiczny. Tym razem oszuści podszywają się pod warszawski Zarząd Transportu Miejskiego. W fałszywych reklamach publikowanych w mediach społecznościowych kuszą ciekawą ofertą. Wystarczy zapłacić 14 zł, by przez trzy miesiące podróżować ile się chce autobusami i tramwajami.
Dodajmy, że choć opisywany przekręt dotyczy stolicy, to niewykluczone, że podobne warianty pojawią się w innych miastach. Podobnie było zresztą przy okazji kodów QR pozostawianych za wycieraczkami.
W tym przypadku łatwo było oszustów namierzyć. Z udostępnionego przez prawdziwy WTM zdjęcia wynika, że fikcyjny profil miał raptem 35 polubień. To powinno być wyraźnym sygnałem ostrzegawczym, że coś nie pasuje. Oczywiście nie zawsze liczba „lajków” jest wyznacznikiem, bo zdarza się, że oszuści wykupują polubienia i w ten sposób wprowadzają w błąd. Jeśli jednak poważna instytucja ma raptem kilkanaście tego typu interakcji, to już wiadomo, że powinniśmy mieć się na baczności.
Swego czasu podobny przekręt dotyczył PKP Intercity
Oszuści też podszywali się pod przewoźnika i reklamowali wyjątkowo tanie przejazdy. To ciekawe zjawisko dla opisujących transport publiczny, że oszuści biorą na celownik potencjalnych pasażerów. Jak widać jest wśród Polaków nie tylko głód promocji, ale też sporo chęci, by jednak komunikacją zbiorową się poruszać. Niestety tak tanie przejazdy obiecać mogą wyłącznie cyberoszuści, bo w innym przypadku zwyczajnie się to nie zepnie.
Na Spider's Web opisujemy, jak działają oszuści:
Co by się stało, gdyby ktoś uwierzył w ofertę i kliknął w link? Odpowiedzi na to pytanie możemy poszukać w podobnym wspomnianym przekręcie, w którym złodzieje podszywali się pod PKP Intercity. W tego typu przekrętach chodzi o wypełnienie ankiety, która zawsze prowadzi do „nagrody”. Żeby ją jednak odebrać, trzeba zapłacić na fikcyjnej stronie płatniczej np. za kuriera albo się „zweryfikować”. Przestępcom zależy na wyłudzeniu danych do konta bankowego lub informacji z karty płatniczej. Niewykluczone jednak, że cały ich przekręt prowadzi do zapisania się do płatnej usługi premium. Tak było przy okazji przekrętu „na hulajnogę Xiaomi”.
Sposób na ochronę swoich danych i pieniędzy jest prosty – nie możemy wierzyć w zbyt atrakcyjnie brzmiące promocje. A jeśli już naprawdę jesteśmy ciekawi, czy taka oferta istnieje, sprawdzajmy oficjalne serwisy czy profile danych sklepów bądź instytucji. Bycie dociekliwym zajmuje może więcej czasu, ale za to może ochronić przed utratą środków.
Zdjęcie główne: Fotokon / Shutterstock.com