Ile zapłacisz za bycie pierwszym? Bo Google płaci 100 miliardów złotych rocznie
Bycie pierwszym to prestiż, a w przypadku firm technologicznych gwarancja sukcesu i dużych pieniędzy. Dlatego niektóre są skłonne zapłacić wiele za taką pozycję. Właśnie dowiedzieliśmy się, ile płaci Google, żeby było domyślną wyszukiwarką na smartfonach Apple. Lepiej usiądźcie.
Nie od dzisiaj wiadomo, że wielkie firmy technologiczne, które ze sobą konkurują, jednocześnie są połączone siecią zależności. Samsung Display to główny dostawca ekranów do iPhone'a, a Google to główna wyszukiwarka na urządzeniach Apple. Wymiar finansowy tych relacji zazwyczaj owiany jest aurą tajemnicy, ale od czasu do czasu niektóre informacje trafiają do opinii publicznej. Obecnie trwa postępowanie amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości, które sprawdza, czy Google nie narusza przepisów antymonopolowych. Część dokumentów ze śledztwa jest jawna i właśnie została przeanalizowana przez firmę analityczną.
Więcej o Google i Apple pisaliśmy w:
Zanim jednak do tego przejdziemy czas na małe wprowadzenie - w Europie po włączeniu nowego smartfona z Androidem zobaczycie ekran konfiguracji, na którym wybieracie domyślną wyszukiwarkę w waszym telefonie. W USA nie ma regulacji, które nakazywałyby taki wybór, więc to, jaka wyszukiwarka jest domyślną, zależy wyłącznie od producenta telefonu i jego umów z właścicielami wyszukiwarek.
A teraz czas na danie główne. Zanim jednak do tego przejdziemy czas na małe wprowadzenie - po włączeniu nowego iPhone'a nie zobaczycie ekranu konfiguracji, na którym wybieracie domyślną wyszukiwarkę w waszym telefonie. Od razu jest to Google.
Google płaci 100 mld zł rocznie Apple'owi
Według amerykańskiej firmy analitycznej Bernstein Google płaci od 18 do 20 mld dol. rocznie za to, że jego wyszukiwarka jest domyślną na iPhone'ach. Powtórzę - to około 100 miliardów złotych rocznie. Kosmiczna wartość. Dla porównania - dochody budżetu państwa polskiego wyniosły w 2022 r. 505 mld zł, a wydatki 517 mld zł. Oznacza to, że Google płaci Apple równowartość 20 proc. rocznego budżetu europejskiego państwa średniej wielkości. Według amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości sam Google odpowiada za 14-16 proc. rocznych zysków operacyjnych Apple.
Uwagę zwraca jednak coś innego - jeżeli Google'a stać na płacenie tyle jednemu producentowi, to z całą pewnością możemy przyjąć, że zarabia na reklamach związanych z wyszukiwaniem znacznie więcej, niż sam płaci Apple'owi. Według sprawozdań finansowych Google 22 proc. przychodów reklamowych to koszty pozyskania ruchu. Posługując się matematyką Departamentu Sprawiedliwości można obliczyć, że prawie 40 proc. kosztów pozyskania ruchu trafia do Apple'a. W 2022 r. przychody Google'a z reklam wynosiły prawie 223 mld dol., co oznacza, że Apple dostał około 19,5 mld dol. Według wspomnianego Departamentu - iPhone'y odpowiadają za 60 mld dol. przychodów z reklam. Nic dziwnego, że Google opłaca się zapłacić tak wielką prowizję za bycie pierwszym.
Gra toczy się o wielkie pieniądze
Jeżeli Departament Sprawiedliwości uzna, że umowa pomiędzy Apple'em a Google'em narusza przepisy antymonopolowe, to będzie zmuszony wpuścić Binga i inne wyszukiwarki. Google straci jakiś procent dochodów, a Apple olbrzymią prowizję. Czuję w kościach, że szykują się długie i gorące batalie sądowe.