Obrońcy gotówki stoją na straconej pozycji. Polacy sami z niej rezygnują. Oto dowody
Obrona gotówki stała się już polityczną sprawą. Tyle że transakcje bezgotówkowe muszą wygrać, bo stały się dla ludzi najwygodniejszym rozwiązaniem.
Już wcześniej w sieci pełno było dramatycznych haseł o tym, jak to tradycyjne banknoty są zagrożone i jest to element większego spisku, istny Orwell. Pogląd wszedł do politycznego mainstreamu, gdy Jarosław Kaczyński ogłosił wielką bitwę o gotówkę, która ma być broniona przez jego ugrupowanie "niczym niepodległość".
Tylko czy jest jeszcze czego bronić?
Niedawno Poczta Polska poinformowała, że zanotowała dynamiczny wzrost płatności bezgotówkowych w sieci placówek i u kurierów. W porównaniu do 2022 r. w I półroczu 2023 r. liczba wykonanych płatności z wykorzystaniem aplikacji BLIK wzrosła aż o 90 proc. O 15 proc. zwiększył się także obrót kartami.
Rewolucja w zakresie sposobu płatności postępuje niezwykle szybko, a Poczta Polska jest jej uczestnikiem. Od dawna oferujemy klientom najnowocześniejsze rozwiązania w swoich placówkach, a bezdotykowe formy płatności doskonale sprawdzają się ze względu na prostotę i bezpieczeństwo transakcji. Nasi klienci coraz chętniej korzystają z udostępnianych przez nas nowoczesnych form płatności, które będziemy rozwijać.
– komentował Andrzej Bodziony, wiceprezes Zarządu Poczty Polskiej.
Dla obrońców gotówki te statystyki są jak upadek największej twierdzy. Doskonale wiemy, jakie jest stereotypowe myślenie o klientach poczty. Cała sieć ma ubaw ze starszych osób, którzy w placówkach płacą rachunki i kupują najnowsze wydanie przepisów siostry zakonnej. A tu proszę – w tym centrum, jak to niektórzy widzą, tradycji gotówka zostaje wyparta szybciej, niż ktokolwiek mógłby podejrzewać. Trudno o większą symboliczną porażkę.
Z początkiem września Łódzka Kolej Aglomeracyjna poinformowała, że w biletomatach przewoźnika (który kursuje nie tylko po woj. łódzkim, ale dociera choćby do stolicy) nie będzie przyjmowana gotówka. Ze statystyk wynika, że ponad 90 proc. osób jeżdżących pociągami ŁKA i tak wybiera płatności elektroniczne. W lutym tego roku było to nawet ponad 95 proc. pasażerów. Sporo osób decyduje się także na kupienie biletu w internecie.
Więcej biletów w sieci sprzedaje też PKP Intercity. W zasadzie trudno znaleźć już dziś gałąź gospodarki, gdzie gotówka ciągle miałaby się nieźle. Z najnowszego badania Fundacji Polska Bezgotówkowa "Zwyczaje płatnicze, a rozwój sieci akceptacji kart w Polsce: badanie konsumenckie 2022" wynika, że z użyciem płatności bezgotówkowych zrealizowano w Polsce 62 proc. wszystkich transakcji detalicznych w sklepach i punktach usługowych w 2022 r.
W raporcie podkreślono, że tam, gdzie płaci się gotówką, nie robi się tego wcale z powodów, nazwijmy to, ideologicznych
Po prostu transakcje bezgotówkowe są utrudnione.
Częstsze używanie gotówki sugeruje, że w danej branży występują ograniczenia w zasięgu akceptacji kart i wymuszają one na konsumentach gotówkową formę płatności, niezgodną z ich preferencjami
- zaznaczono w raporcie.
Wprawdzie w raporcie możemy przeczytać, że "w 2022 r. znacząco wzrósł odsetek osób, które ponownie zaczęły postrzegać gotówkę jako szybką i wygodną", ale paradoksalnie to "właśnie w 2022 r. nastąpiło przyspieszenie wzrostu udziału cyfrowych płatności w liczbie transakcji". Hasełka wrzucane do sieci to jedno, ale praktyka drugie. Pewnie te wnioski dotarły do sztabów, ale fakt jest taki, że Polacy cenią transakcje bezgotówkowe ze względu na ich wygodę i szybkość.
Na Spider's Web piszemy sporo nt płatności bezgotówkowych:
Dlatego obrońcy gotówki jawią mi się jako ten czarny rycerz z Monty Pythona. Sprawa jest przegrana, nie mają rąk i nóg, ale dalej uparcie twierdzą, że sytuację da się odmienić. Nie twierdzę rzecz jasna, że gotówka wyląduje na śmietniku historii, ale jej udział będzie stale spadać.
I nie zmienią tego buńczuczne hasła przeciwników transakcji bezgotówkowych.