Iqos Iluma już w Polsce. Zapomnisz o czyszczeniu podgrzewacza - opinie
Nie ma przesady w stwierdzeniu, że Iqos zrewolucjonizował rynek tytoniowy. Był pierwszą technologiczną jaskółką w tym całkowicie dotąd analogowym świecie palenia. I produktem, który realnie „postawił się” papierosom, tworząc wygodną, opłacalną i mniej szkodliwą dla zdrowia alternatywę dla palenia. Teraz na polski rynek wchodzi jego najnowsza odmiana, o nazwie Iluma. Wprowadza usprawnienia, o których nawet nie myślałem, że są możliwe.
Tak zwane podgrzewacze tytoniu są projektowane z myślą o ograniczeniu szkód dla zdrowia użytkownika wyrobów tytoniowych. Szkód, które niesie za sobą palenie klasycznych papierosów. We wspomnianym papierosie czynnikiem przyciągającym palacza jest nikotyna, jednak by móc ją przyjąć użytkownik wdycha ją wraz z papierosowym rakotwórczym dymem. A to właśnie w spalaniu i w dymie tkwi problem.
Podgrzewacze tytoniu, ale też e-papierosy czy saszetki nikotynowe tytoniu nie spalają, przez co – na różne sposoby – eliminują konieczność wdychania większości substancji obecnych podczas palenia papierosów. W tym substancji smolistych, czyli szkodliwego składnika papierosów. To absolutnie nie czyni takich alternatyw „zdrowymi”, są one jednak niezestawialnie mniej szkodliwe dla zdrowia od tradycyjnych papierosów. Amerykańska Agencja Żywności i Leków, która od lat bada toksyczność produktów alternatywnych, umiejscawia je na skali ryzyka zdrowotnego znacznie poniżej poziomu papierosów.
Ze wszystkich alternatyw najwięcej badań naukowych - a mam na myśli tylko te badania niezależne od przemysłu, w tym badania instytucji rządowych - mamy dzisiaj dla podgrzewaczy tytoniu. Działają one poprzez ogrzanie wkładów tytoniowych do temperatury poniżej progu spalania, wytwarzając aerozol z nikotyną, która jest wdychana do płuc. Sam tytoń używany we wkładach do podgrzewaczy tytoniu jest w dodatku mocno sprasowany, aby był bardziej odpowiedni do odparowywania. Używanie go w inny sposób (np. do palenia jak papierosa) jest nie tylko bezcelowe, ale też niemożliwe.
Mój ulubiony podgrzewacz tytoniu to Iqos 3 Duo. Ale to się właśnie zmieniło.
Cenię sobie Iqosa za wiele jego cech. To solidny, mało awaryjny i mądrze zaprojektowany sprzęt, z którego się wygodnie korzysta i o który łatwo dbać. Dotąd korzystałem z Iqosa 3 Duo. Umieszczenie wkładu w tym podgrzewaczu wiąże się z wsunięciem go do komory grzewczej i z przebiciem tytoniu przez ostrze. Potem wciska się przycisk, czeka kilkanaście sekund aż podgrzewacz zawibruje i zaświeci diodą - i można już. Wcześniej paliłem papierosy, ale po przejściu na podgrzewacz czuję, że podgrzewanie lepiej wydobywa smak tytoniu - jest pozbawiony posmaku smoły.
Podobnie działa większość podgrzewaczy tytoniu. Mogą różnić się formą magazynowania energii (na przykład zamiast małego podgrzewacza i większej ładowarki są modele, których doładowywać nie trzeba - ale też po dwudziestu kilku cyklach wymagają podłączenia do gniazdka). Mogą też nieco różnić się samym mechanizmem podgrzewania tytoniu i dedykowanym im wkładom tytoniowym. Ogólna koncepcja pozostaje jednak ta sama.
Do Polski wkracza jednak dzisiaj podgrzewacz działający na istotnie innej zasadzie, który w efekcie staje się tak wygodny, że osobiście i dla siebie powrotu do innego podgrzewacza w zasadzie nie widzę.
Poznajcie Iqos Iluma. Podgrzewacz w zasadzie bezobsługowy.
W podgrzewaczu Iqos Iluma wprowadzono system podgrzewania tytoniu technologią indukcyjną, bez użycia ostrza grzewczego. Producent nazywa ów mechanizm Smartcore Induction System. Ten podgrzewa tytoń od środka za pomocą pola elektromagnetycznego. To oznacza, że żaden element podgrzewacza nie dotyka fizycznie zawartości wkładu tytoniowego. Co prawda to również oznacza, że do Iqos Iluma nie będą pasować żadne inne wkłady niż mu dedykowane. Zapewniam jednak, że wysiłek związany ze zmianą przyzwyczajenia do marki jest wart nagrody.
O klasyczny podgrzewacz trzeba bowiem regularnie dbać. Konkretniej, regularnie go czyścić. Skutkiem ubocznym podgrzewania tytoniu jest wydzielanie się do zbiornika na wkład tytoniowy rozmaitych zanieczyszczeń czy wysypanych resztek tytoniu, będących produktem ubocznym wspomnianego podgrzewania. Osad należy regularnie usuwać dostarczonym czyścidełkiem, czasem trzeba też użyć nasączonych patyczków. To fatyga, która jest absolutnie zbędna. Na dodatek zdarzyło mi się już raz przez nieuwagę złamać ostrze grzewcze, próbując je ze zbyt dużą siłą szorować.
W Ilumie cały ten problem znika. W nowych wkładach tytoniowych do niej przeznaczonych tytoń jest szczelnie osłonięty bibułą od samego urządzenia. Nie pojawia się żaden osad do usunięcia na skutek normalnego użytkowania. Ilumy nie trzeba czyścić. A to zmienia bardzo wiele w wygodnie. Miałem okazję przedpremierowo korzystać z takiej metody podgrzewania przez kilkanaście dni. A urządzenie nadal działa jak nowe i dopiero co wyjęte z pudełka.
Na dodatek smak tytoniu z Ilumy jest jakby... pełniejszy? Aerozolu jest więcej, nie ma takiego gryzącego posmaku. Ja akurat lubię tytoń bez żadnych mentolowych dodatków. Są takie warianty wkładów do Iqos Iluma, które mają głębszy i pełniejszy smak od Iqosa 3 Duo. I jestem przekonany, że nie wynika to z jakości tytoniu, a właśnie ze sposobu podgrzewania.
Sam podgrzewacz Iluma to bezsprzecznie urządzenie klasy premium.
W sprzedaży w Polsce pojawią się trzy odmiany Ilumy. Każda z nich ma podgrzewanie indukcyjne. Zwykła (bez dodatków w nazwie) wizualnie najbardziej przypomina poprzednią generację Iqosa. Pojawi się w pięciu kolorach, wraz z dodatkowymi akcesoriami, takimi jak pierścienie mocujące czy wymienne nakładki. Dostępna też będzie Iluma One, czyli kompaktowe, jednoczęściowe urządzenie, które pozwala na 20-krotne użycie bez konieczności ładowania. O nich jeszcze wypowiedzieć się nie mogę, bo osobiście testowałem Iqos Iluma Prime.
To urządzenie najbardziej premium, z designerską obudową wykonaną z połączenia aluminium z tekstylnymi lub skórzanym elementami. Występuje w czterech wersjach kolorystycznych, z możliwością dalszej personalizacji przy użyciu gamy akcesoriów. Materiał jest bardzo przyjemny w dotyku, podgrzewacz świetnie wyważony, wszystko tu sprawia jak najlepsze wrażenie. Nawet silniczek wibracyjny jest jakby z droższego urządzenia. Podoba mi się też bajer w formie automatycznego włączania podgrzewacza, gdy ten wykryje wkład - nie trzeba już używać przycisku. Taką samą funkcję ma Iqos Iluma. Przy wersji One trzeba już wcisnąć fizyczny przycisk.
Iqos Iluma dziedziczy wszystkie zalety Iqosów poprzedniej generacji, a więc możliwość konsumpcji nikotyny z tytoniu w wygodny, dużo czystszy, elektroniczny sposób, który jest niezestawialnie mniej szkodliwy dla zdrowia niż tradycyjne papierosy. Eliminuje też największą wadę Iqosów, jaką jest konieczność ich częstego czyszczenia. I jeszcze na dodatek uważam, że nowy mechanizm podgrzewania zapewnia lepsze doznania smakowe - a model Iqos Iluma Prime jest wykonany niczym produkt premium. Na dziś dla Iqos Iluma moim subiektywnym zdaniem konkurencji po prostu nie ma. Co najwyżej należy trzymać kciuki za ewentualnych przyszłych naśladowców.
To w pewnym sensie innowacja z Polski.
Nowe wkłady tytoniowe na dziś są produkowane poza granicami Polski. Philip Morris International zainwestuje jednak ponad miliard dolarów w fabrykę pod Krakowem. - Polska zawsze odgrywała dla nas strategiczną rolę. Od 1996 r. zainwestowaliśmy nad Wisłą już blisko 25,5 mld zł. Te inwestycje uwzględniają m.in. naszą fabrykę w Krakowie oraz jej stałą modernizację, a także rozwój naszego krakowskiego centrum, świadczącego usługi biznesowe dla wielu rynków - jak przypomniał Michał Mierzejewski, Prezes Philip Morris International na obszar Europy Północno-Wschodniej na konferencji prasowej zapowiadającej produkt.
Pomimo użytkowania Ilumy przez dłuższy czas zdecydowałem się odwiedzić wspomnianą konferencję, chociażby by dowiedzieć się o dostępności nowych podgrzewaczy w polskiej dystrybucji. Udało nam się jednak dowiedzieć od prezesa kilku ciekawych informacji. Dla przykładu, według badań PAN, papierosy w Polsce pali około 29 proc. osób, zaś 5 proc. używa Iqosa. Przy czym ostatni zbiór to niemal wyłącznie byli palacze, którzy porzucili klasyczne papierosy na rzecz podgrzewacza.
Iqos Iluma – różnice między modelami. Od kiedy do kupienia w Polsce?
Konferencja była też niezłą okazją do przyjrzenia się innym podgrzewaczom niż testowana Iluma Prime. Niestety podgrzewacze można było podziwiać tylko w przeznaczonej do tego celu gablocie, ale dzięki temu możemy podzielić się z wami ich zdjęciami i dodatkowym opisem. Podstawowy model ma obudowę wykonaną z anodowanego aluminium i jest wizualnie podobny do dotychczasowych Iqosów. Dostępny będzie w pięciu kolorach. Z kolei Iluma One to jednoczęściowy podgrzewacz, który pozwala na 20-krotne użycie bez konieczności ładowania pomiędzy użyciami. Wszystkie działają na tej samej zasadzie, co przetestowany Iqos Iluma Prime, który dodatkowo można konfigurować aplikacją mobilną, czego przed premierą nie mieliśmy sposobności przetestować.
Podgrzewacze, akcesoria i wkłady tytoniowe są od dziś dostępne w sprzedaży. Konkretniej, dziś można je kupić w sklepach firmowych Iqos. U pozostałych partnerów handlowych, w tym w osiedlowych sklepach, powinny się pojawić w najbliższych dniach.