iPhone z ważną aktualizacją. Apple uniknie bana
Tydzień temu francuskie organy regulacyjne rzuciły Apple nie lada wyzwanie. Koncern musiał albo zidentyfikować i naprawić problem zwiększonego promieniowania elektromagnetycznego w iPhonie 12, albo na własny koszt pozbyć się wszystkich iPhone 12 z Francji. Koncern z Cupertino doszedł do porozumienia z Paryżem.
Podczas gdy Cupertino było w euforii po prezentacji najnowszego iPhone 15 wraz z najnowszą generacją smartwatchy z serii Apple Watch, w Paryżu zapadały decyzje, które mogły zaważyć na losie posiadaczy wciąż popularnego iPhone 12.
Szybko przypomnijmy: cała sytuacja wyniknęła z faktu, że francuska Krajowa Agencja Częstotliwości (ANFR) poinformowała o przekroczeniu przez iPhone 12 dopuszczalnego poziomu SAR. SAR to miara szybkości, z jaką ludzki organizm przyswaja promieniowanie elektromagnetyczne, wyrażana w watach na kilogram (W/kg). SAR mierzony jest w trzech kategoriach: głowa, tułowie oraz kończyny. Według wytycznych Unii Europejskiej maksymalny dopuszczalny poziom współczynnika SAR w sprzedawanych produktach to odpowiednio: 2 W/kg - głowa, 2 W/kg - tułowie oraz 4 W/kg - kończyny. Choć według oficjalnych testów przeprowadzonych przez Apple iPhone spełnia wszystkie te normy, to ANFR w badaniach przeprowadzonych na początku września wykazała, że iPhone 12 przekracza ostatnią normę o 1,74 W/kg. W związku z tym Apple musi rozwiązać problem - albo naprawić, albo wycofać wszystkie egzemplarze. Nie tylko z rynku, ale i z użytku.
Co dalej z iPhone 12 we Francji? Francuzi mogą odetchnąć z ulgą, tak jakby.
To tyle, jeżeli chodzi o informacje przekazane oficjalnie przez ANFR. Bowiem niecały dzień później francuski oddział Apple wystosował własne oświadczenie, w którym kwestionuje odkrycia laboratorium ANFR
Apple poinformowało w oświadczeniu, że iPhone 12, wprowadzony na rynek w 2020 roku, został certyfikowany przez wiele międzynarodowych organów jako zgodny z globalnymi standardami promieniowania. Ponadto Apple poinformowało, iż dostarczyło kilka wyników laboratoryjnych [pochodzących od] Apple i innych firm potwierdzających zgodność telefonu z francuską agencją i że kwestionuje jej ustalenia.
- informował Reuters.
ANFR zgodnie z treścią informacji prasowej poinformowało swoje odpowiedniki w innych krajach wspólnoty, które przeprowadziły własne testy szybkości, z jaką ludzki organizm przyswaja promieniowanie elektromagnetyczne wytwarzane przez iPhone'a 12. Zgodnie z testami przeprowadzonymi dotychczas przez laboratoria w m.in. Niemczech oraz Danii, iPhone 12 nie przekracza europejskich norm.
Więcej na temat iPhone'a:
Skąd więc rozbieżność w pomiarach Apple, niezależnych laboratoriów oraz innych laboratoriów wspólnoty? W 2020 roku Francja zmieniła wytyczne co do badania współczynnika SAR. W normalnych warunkach badanie przeprowadza się, trzymając urządzenie 5 milimetrów od ciała (a właściwie fantoma imitującego ludzkie ciało). Według francuskich wytycznych, które od 2020 roku standardami odbiegają od wytycznych badań w innych państwach, pomiar odbywa się, gdy dystans pomiędzy urządzeniem a fantomem wynosi 0 milimetrów.
Choć 15 września Francja wstrzymała sprzedaż iPhone 12 - właśnie ze względu na podwyższony poziom współczynnika SAR w badaniach przeprowadzonych przez ANFR - to wkrótce sprzedaż prawdopodobnie zostanie wznowiona. A to za sprawą Apple'a, który doszedł do porozumienia z francuskim rządem i zgodnie z rekomendacjami ministra ds. cyfryzacji i telekomunikacji wyda specjalną aktualizację oprogramowania dla smartfonów iPhone 12, która ma zażegnać problem.
"Wydamy aktualizację oprogramowania dla użytkowników we Francji, aby dostosować się do protokołu używanego przez francuskie organy regulacyjne. Z niecierpliwością czekamy na dalszą dostępność iPhone'a 12 we Francji […] Jest to [zwiększony poziom współczynnika SAR] związane z konkretnym protokołem testowym stosowanym przez francuskie organy regulacyjne, a nie z kwestią bezpieczeństwa [...]"
- czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez Apple cytowanym przez Reuters.
Pomimo że podwyższona wartość współczynnika SAR może budzić niepokój, w praktyce limity ustanowione dla urządzeń przeznaczonych na rynek europejski (i nie tylko, bowiem każdy większy rynek posiada własne regulacje - dla Stanów Zjednoczonych jest to np. 1,6 W/kg w przypadku głowy) są wielokrotnie niższe niż wartość SAR, która może stanowić zagrożenie dla zdrowia lub życia. SAR o wartości 40 W/kg może stanowić zagrożenie dla zdrowia, a dopiero od wartości 100 W/kg wzwyż można mówić o trwałym uszczerbku dla zdrowia lub życia.