Test SodaStream Mix. Pierwszy saturator, który gazuje wszystko. Nawet sok i drinki
Jest przełom. SodaStream Mix to pierwszy saturator popularnej marki, który gazuje nie tylko czystą wodę, ale także dowolne napoje czy trunki. Mrożona herbata, soki, wina, koktajle z alkoholem lub bez – nowy model otwiera okno na wielkie możliwości, co sprawdzałem przez ostatni tydzień.

Miłośnicy bąbelków będą zadowoleni. Mamy bowiem do czynienia z przełomem. Ważnym krokiem, na który wielu fanów musujących napojów czekało latami. SodaStream Mix to pierwszy saturator popularnej marki, który nasyci CO2 nie tylko wodę, ale również inne ciecze. Herbata, sok, wino, drinki, koktajle – Mix radzi sobie ze wszystkim, a nowa malutka buteleczka w zestawie zachęca do eksperymentowania.
Oczywiście to nie pierwszy raz, kiedy fani bąbelków próbują gazować napoje inne niż woda. Robią to jednak na własne ryzyko, co często prowadzi do problemów: wycieku płynu, zatoru dyszy czy zabrudzenia uniemożliwiającego poprawne działanie urządzenia. SodaStream Mix to pierwszy saturator, który rozwiązuje te problemy. Został bowiem przystosowany do pracy z rozmaitymi płynami, dzięki czemu użytkownika ogranicza głównie wyobraźnia oraz odwaga kubków smakowych.
Zanim zaczniemy testy, dobra wiadomość: SodaStream Mix jest w pełni kompatybilny z poprzednimi, popularnymi rozwiązaniami marki.


Oznacza to, że do nowego saturatora pasują charakterystyczne różowe cylindry CO2 z szybkim mocowaniem Quick Connect, a także cała kolekcja butelek SodaStream z tritanu, bez szkodliwego BPA. W duecie z nowym saturatorem SodaStream Mix możemy wykorzystać popularne butelki:
- Fuse 1l
- Enso 1l
- Duo 1l
- My Only Bottle 0,5l
- Fuse Little Heroes 0,5l
- Mix 0,4l (nowość)
Nowy saturator przypomina pod względem designu popularny model SodaStream Terra, ale jest od niego nieco wyższy oraz dłuższy. Do tego obudowa na froncie stała się gładka, co nadaje nowemu sprzętowi elegancki oraz uniwersalny charakter. Dzięki temu Mix bez problemu odnajdzie się np. w gabinecie albo sali konferencyjnej, nie kłując w oczy. Urządzenie może nie ma tak odważnego, charakternego designu jak model Art, ale należy do jednych z gustowniejszych saturatorów na rynku.
Co kluczowe, producentom udało się zachować kluczową zaletę saturatorów SodaStream – pełną bezprzewodowość. Chociaż SodaStream Mix jest w stanie nagazować dwutlenkiem węgla dowolny napój, nie wymaga podłączania do zasilania, akumulatorów ani baterii. Saturator bez problemu postawimy na blacie w biurze albo jadalni, bez dostępu do gniazda sieciowego i bez ciągnięcia kłopotliwego okablowania. Uwielbiam tę zaletę saturatorów i cieszę się, że została utrzymana.
SodaStream Mix wprowadza praktyczną nowość – butelkę Mix, która okazuje się zaskakująco pomocna. Unikamy marnotrawstwa.


W zestawie z saturatorem znajduje się dobrze znana, uniwersalna butelka Fuse 1l oraz mała, owalna butelka Mix 0,4l. Mnie budzi ona skojarzenia z flakonem na miksturę z gry wideo, zwłaszcza kiedy w środku znajduje się kolorowy płyn. Butelka Mix 0,4l to kompletna nowość. Okrągłe naczynie z tritanu służy do miksowania, testowania oraz eksperymentowania, świetnie idąc w parze z wszechstronnym charakterem nowego saturatora.
Wyobraźcie sobie następującą sytuację: kupiliście SodaStram Mix i chcecie sprawdzić, jak smakuje nagazowana herbata albo sok. Zamiast przelewać niemal litr napoju, wypełniając standardową butelkę Fuse do zalecanego poziomu, korzystamy z małej buteleczki Mix. Dzięki niej możemy eksperymentować z gazowanymi trunkami na znacznie mniejszą skalę, co minimalizuje marnotrawstwo, jeśli nowy smak nie przypadnie nam do gustu.
Buteleczka Mix okazuje się świetnym rozwiązaniem, kiedy odzywa się w nas głód eksperymentowania. Jak smakuje gazowana mrożona herbata? Może nagazuję wino? Jak mój ulubiony drink smakuje z bąbelkami? Małe naczynie pozwala natychmiastowo odpowiadać na te pytania, bez tworzenia litrowych zapasów trunku.
Nowa butelka Mix to także świetny kompan domorosłych barmanów przyrządzających drinki oraz koktajle. Dzięki niej możemy nagazować odpowiednią ilość płynu dla jednej lub dwóch osób, łącząc go później z innymi składnikami. Nie zostają nam zbędne zapasy, a sam proces jest o wiele szybszy niż gdybyśmy przyrządzali napoje korzystając z litrowej butelki.
Nie tylko woda. SodaStream Mix gazuje soki i herbatę. Saturator przypomniał mi czasy dzieciństwa


Zacznijmy od klasycznego pomarańczowego soku. Po nagazowaniu trunek kompletnie zmienił walory smakowe. Stał się mniej słodki, a zaczął budzić skojarzenia z dawnymi oranżadami ze szklanych butelek. Jako osoba urodzona we wczesnych latach 90., do teraz pamiętam ich smak. Nie do podrobienia. Z zielonego i pomarańczowego szkła, mocny gaz, intensywny smak. SodaStream Mix odtworzył tamto wspomnienie, co totalnie mnie zaskoczyło.
Gazowane soki – nie tylko pomarańczowe – szczególnie trafiły w gusta młodszych domowników. Są przez nie pite prosto z butelki Mix, nawet bez przelewania, zaspokajając szybkie pragnienie. Szał na bąbelki okazał się na tyle duży, że konieczne było wprowadzenie limitu jednej porcji dziennie. Co za dużo, to niezdrowo.
Od siebie dodam, że nieoczekiwanie posmakował mi gazowany sok jabłkowy. Wiem, wiem. Początkowo nie brzmi zachęcająco. Ale charakterystyczny smak obudził moje skojarzenia z pewnym napojem, którego nie ma już w sklepach, a którego byłem wielkim miłośnikiem. Kolejny powrót do czasów dzieciństwa.
Bardzo ciekawym doświadczeniem okazała się herbata nasycona bąbelkami. Dzbanek naparu najpierw zmrozimy w lodówce, a następnie przelewamy do butelki i dodajemy CO2. W ten sposób trunek zyskuje drugie życie, jako odświeżający napój. Teraz, późną jesienią, ma walory przede wszystkim smakowe, ale latem będzie świetnie gasić pragnienie. Do czarnej herbaty z bąbelkami świetnie jest wycisnąć trochę cytryny i dodać plasterek ogórka. Bąbelki musują i nadają napojowi świeżości, wpływając też na smak.
Na bąbelkach bardzo dużo zyskuje... wino. SodaStream Mix to saturator dla domowych barmanów



Lampka wina – także bezalkoholowego – z bąbelkami to coś, co od razu przypadło mi do gustu. Jego smak jest inny niż gdybyśmy pili wino musujące ze sklepu. Bardziej odświeżające, mniej alkoholowe, świeższe. Efekt jest rewelacyjny, także w przypadku napoju bez procentów. Nie zachęcam do spożywania wina, ale z redakcyjnego obowiązku daję znać - efekt jest imponujący.
Z kolei osoby zajmujące się hobbistycznie przyrządzaniem drinków i koktajli docenią, że SodaStream Mix pozwala bezpiecznie dodać gaz nie tylko do wody stanowiącej składnik trunku, ale też gotowego napoju. W znaczący sposób rozszerza to możliwości domowych barmanów, którzy mogą teraz dodawać bąbelki do tych drinków, w których wcześniej ich nie było. Jest z czym eksperymentować.
SodaStream Mix to także duże usprawnienie dla osób korzystających z syropów smakowych.
Użytkownicy saturatorów doskonale znają ten cykl: nalewasz wodę do butelki, gazujesz, dodajesz syrop, potrząsasz. Problem polega na tym, że gdy już zmieszamy wodę z syropem, nie powinniśmy taki napój poddawać dodatkowemu gazowaniu. Starsze saturatory nie są bowiem dopasowane do nasycania CO2 cieczy innych niż czysta woda. SodaStream Mix zmienia te zasady.


Nowy saturator jest znacznie bardziej wszechstronny i nie boi się kontaktu z syropami. Co za tym idzie, nic nie stoi na przeszkodzie, aby raz nagazowany napój smakowy poddać kolejnemu nasyceniu, a potem jeszcze jednemu. Aż uzyskamy idealne proporcje. Detal, ale z gatunku niezwykle przydatnych podczas codziennego korzystania z urządzenia. Osiągnięcie idealnego nagazowania trunków na bazie syropu stało się znacznie łatwiejsze, możemy dokonywać korekt już po zmieszaniu napoju.
SodaStream Mix to wyjście dla osób przykładających szczególną uwagę do tego, co piją. Same świeże, zdrowe składniki.
Dzięki technologii napędzającej SodaStram Mix użytkownicy saturatora po raz pierwszy nie muszą korzystać z gotowych syropów i koncentratów, aby zyskać smakowy napój z bąbelkami. Od teraz mogą wyciskać własne soki ze świeżych owoców, bezpośrednio poddając je nasycaniu CO2. Dla osób dbających o zdrowy tryb życia, kontrolujących cały proces powstawania jedzenia i picia, to duża zmiana jakościowa.
Nie będę wam nawijał makaronu na uszy, sam do takich osób niestety nie należę. Natomiast małżonka, która zwraca znacznie większą uwagę na żywność, od razu zwróciła uwagę na taką możliwość. Zauważyła, że może przyrządzić gazowaną oranżadę z własnych składników, w tym zebranych przez nas owoców leśnych. Ależ to będzie smakować, pić musujący efekt własnych zbiorów.


Zasada jest jedna: po gazowaniu płynu innego niż woda warto przemyć dyszę. Reszta to już wyłącznie nasza fantazja.
Odczepiana dysza saturatora może być myta zarówno pod bieżącą wodą, jak i w zmywarce. Butelki Fuse oraz Mix dołączone do zestawu także nadają się do mycia w zmywarce, podobnie jak wyjmowana tacka ociekowa w podstawie urządzenia. Czyli pełen serwis.
Sam proces gazowania polega na wciskaniu dużego, okrągłego przycisku na grzbiecie obudowy przez około sekundę. W zależności od wielkości butelki oraz rodzaju trunku, producent zaleca inną liczbę wciśnięć. Przykładowo, dla zwykłej wody w litrowej butelce Fuse jest to pięć wciśnięć, a dla drinka lub soku w tym samym naczyniu są to trzy wciśnięcia. Z czasem każdy użytkownik odkryje własne idealne proporcje płynu i gazu.
Moje ulubione proporcje dla butelki 1l:
- Mocny gaz (woda, cola) – 6 wciśnięć
- Średni gaz (woda, soki, wino) - 4 wciśnięcia
- Lekki gaz (woda, herbata, lemoniada) – 2 wciśnięcia
Mocowanie butelki do saturatora jest na tyle solidne, że nie dochodzi do wycieku nawet po kilku dodatkowych wciśnięciach przycisku. Nie zachęcam oczywiście do korzystania z urządzenia inaczej niż zaleca instrukcja, ale jednocześnie daję znać miłośnikom mocnego gazu – musuje aż strzela w podniebienie. System Snap Lock pozwalający na błyskawiczne zamontowanie butelek SodaStream jest szczelny i mocny.
Podoba mi się też, że jeśli przesadzimy z bąbelkami i wytworzymy zbyt wiele piany, możemy łatwo regulować jej poziom pokrętłem blokady. Dzięki temu zwolnienie butelki z saturatora zawsze jest bezpieczne. Świetne rozwiązanie, brakuje go w wielu innych urządzeniach.


SodaStream Mix zrobi zamieszanie. Znikają ograniczenia, pojawiają się nowe możliwości.
Jako użytkownik starszej Terry, przed rozpoczęciem testów podchodziłem do nowego Miksa bez przesadnego entuzjazmu. Wydawało mi się, że gazowanie soków czy herbaty to zbędny bajer. Przerost formy nad treścią. Wszakże nasycam CO2 tylko wodę, a od zmiany jej smaku mam różne syropy. Nie przypuszczałem, że nowe rozwiązanie cokolwiek zmieni.
W praktyce możliwość gazowania dowolnej cieczy błyskawicznie wchodzi w krwiobieg. Oranżadka dla dziecka na bazie zdrowego soku? Gotowe. Lampka musującego wina do wieczornego filmu z żoną? Jest. Rzadziej nasycamy CO2 herbatę, ale jestem przekonany, że zmieni się to z nadejściem lata, kiedy mrożona będzie gasić pragnienie w upalne dni.
Dla osób zaczynających przygodę z saturatorami tańsza Terra jak najbardziej wystarczy. Jeżeli jednak ktoś szuka urządzenia, które oferuje najszerszy pakiet możliwości – znalazł je. SodaStream Mix nasyca gazem w zasadzie wszystko, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom największych fanów musujących trunków. Do tego wpisuje się w oczekiwania osób dbających o zdrowy tryb życia, domowych barmanów oraz użytkowników chcących eksperymentować z rozmaitymi smakami.







































