Stream Clout MMA to porażka. Polacy wydali kupę kasy na usługę, która nie działa
Pierwsza gala Clout MMA odbyła się 5 sierpnia - i od razu pojawiły się problemy. Były one na tyle poważne, że niektórzy nie mogli oglądać części lub nawet większości gali freak fightów z Tomaszem Hajto i Najlepszą Polską Dziennikarką na czele.
Gale influencerów, patogale czy też patowalki patoinfluencerów. Możliwości nazwania tego zjawiska jest wiele - rzeczywistość jest taka, że ile internautów, tyle opinii na ten temat. Jedne federacje znikają po serii porażek (pamiętacie Speluna MMA?), inne są eliminowane z przestrzeni publicznej, tak jak High League.
A na gruzach tej ostatniej inicjatywy powstało Clout MMA, do którego przeszły znajome twarze, takie jak jedna z największych polskich influencerek, Lexy Chaplin, oraz konferansjer Arkadiusz Pan Pawłowski - czy inni.
Pierwsza gala Clout MMA i już problemy
Pierwsze kroki to nie zawsze sukces, prawda? W tym przypadku także nie do końca. Pierwsza gala Clout MMA, która miała być wydarzeniem o ogromnej wadze, napotkała na wiele trudności od samego początku.
Można by wymienić na przykład zmiany w karcie walk tuż przed rozpoczęciem pojedynków. Ale to nie jest najważniejsze. Najpoważniejszym problemem, z którym musiała się zmierzyć ta federacja, były trudności ze streamem.
Dokładniej rzecz biorąc, występowały liczne usterki, które dotknęły oficjalny stream. Trzeba pamiętać, że Clout MMA było dostępne w formie płatnego dostępu PPV. Pierwsze dwie walki były planowane jako darmowe. I rzeczywiście były dostępne bezpłatnie na YouTubie. Dodatkowo, jako rekompensatę za trudności z dostępem do streamu na początku, organizatorzy postanowili dodać jeszcze jedną darmową walkę. Cool.
Przeczytaj także:
- Polacy pokochali Thermomiksa. Oszuści chcą to wykorzystać i upichcili nowy przekręt
- Tylko jeden rodzaj komputerów sprzedaje się tak dobrze. Najwyższy czas na ich szerszą dostępność w Polsce
- Jak zmienić czułość myszki? Pozbądź się uczucia dyskomfortu
Tylko im dalej w las, tym gorzej. A raczej, im dalej w streama, bo niektórzy nie byli w stanie dostać się do transmisji, za którą zapłacili. Według ankiety Tomasza “Gimpera” Działowego, aż 79 proc. osób stream nie działał:
"PPV nie działa" - główne motto Clout MMA 1?
I to też było jednym z przewijających się tematów gali. Przyćmił nawet spektakularne przegrane pewnych zawodników. I nie piję tutaj tylko do Najmana.
Kuriozalne według niektórych było to, że oficjalna transmisja, za którą ludzie płacili, nie była dostępna dla wielu. Ale za to darmowy (i nielegalny) restream, ot piracenie streama, działało perfekcyjnie, m.in. na platformie Kick.
Co teraz? Reakcja Clout MMA
Jeżeli zdecydowaliście się zakupić PPV Clout MMA i mieliście problemy - pewnie liczycie na jakąś rekompensatę. Tę możecie otrzymać, oczywiście. Ale wszystko po kolei.
Clout MMA wydało długie oświadczenie, w którym winę za problemy z dostępem do transmisji, obarczają atakiem hakerskim. Dokładniej "niespotykaną skalą ataków hakerskich". Federacja zrobiła wszystko, co w ich mocy "aby zwalczyć ten problem".
Clout MMA: reklamacja jest dostępna. Musicie napisać maila
W ramach rekompensaty, widzowie otrzymali wydłużenie dostępu do materiału archiwalnego CLOUTMMA.tv - do całych 10 dni. To wkurzyło widzów. Ale co najważniejsze z tego oświadczenia, każda reklamacja ma być rozpatrywana indywidualnie. A raczej taki ma cel federacja. Czyli tak, jeżeli mieliście problem z transmisją, nie mogliście jej zobaczyć, czy coś, to powinniście napisać ów reklamację.
Kolejny haczyk w tym, że internauci zgłaszali, że opcja reklamacji, do której byli odsyłani przez Clout MMA, nie była dostępna:
Także alternatywną opcją zgłoszenia reklamacji, która jest wymieniona w regulaminie Clout MMA (co zauważył i podał nasz Kuba Wątor) jest napisanie maila z ową reklamacją na adres support@cloutmma.tv.