REKLAMA

Tom Cruise jako Iron Man. Naukowcy pokazują, że wspomnienia da się nadpisać deepfejkami

Chris Pratt jako Indiana Jones i Will Smith jako Neo. Brzmi jak fantazja i internetowa przeróbka - i tak jest. Mimo to naukowcom udało się przekonać uczestników eksperymentu, że takie produkcje powstały naprawdę. Badanych przekonały nie tylko spreparowane nagrania wideo, ale i tekstowe opisy. Uczeni wyjaśniają, co to oznacza dla dalszych badań nad wpływem deepfake na społeczeństwo.

26.07.2023 20.02
Tom Cruise jako Iron Man. Naukowcy pokazują, że wspomnienia da się nadpisać deepfejkami
REKLAMA

Ludzie wierzą w coś, co chcieliby, żeby było prawdziwe - najczęściej mówimy to wobec dyskusji o polityce czy różnych historiach pisanych przez życie. Ale co gdybym ci powiedziała, że w 2005 roku do kin trafił remake Matrixa z Willem Smithem w roli głównej, jednakże nie odniósł żadnego sukcesu, odchodząc w zapomnienie?

Prawdopodobnie właśnie przemknęło ci przez myśl "że no coś takiego było", "być może", "chyba". Jak udowodnili naukowcy, z takim krótkim opisem można przekonać ludzi do nadpisania wspomnień deepfejkami.

REKLAMA

Krótki opis i przekonujące wideo, i nie tylko uwierzysz w spreparowane treści. Wręcz zapomnisz, co jest prawdą

Ciekawy eksperyment przeprowadzili psycholodzy z Uniwersytetu w Cork w Irlandii, którego wyniki zostały osatnio opublikowane w czasopiśmie PLOS One. Jego celem było sprawdzenie, czy deepfejki popularnych filmów ze zmienionymi elementami - przede wszystkim aktorami obsadzonymi w głównych rolach, są na tyle przekonujące, by "nadpisać" wspomnienia badanych osób. 436 osobom w wieku od 18 do 65 lat (średnia wieku 25 lat) o różnym stopniu zainteresowania filmami, pokazano sześć losowo wybranych filmów z ośmiu przygotowanych przez badaczy.

Cztery filmy deepfejki oparte były na najpopularniejszych produkcjach: Lśnienie, Matrix, Indiana Jones i Kapitan Marvel. Każdy z deepfejków opatrzono wiarygodnymi opisami:

"W 2012 roku Brad Pitt i Angelina Jolie zagrali w remake'u Lśnienia. Prawdziwa para zagrała Jacka i Wendy Torrance w horrorze Stephena Kinga",
"W 2008 roku Will Smith zagrał w remake'u Matrixa. Smith zagrał Neo w filmie o dystopijnej przyszłości, w której obywatele są uwięzieni wewnątrz symulacji",
"W 2013 roku Chris Pratt zagrał w remake'u Indiany Jonesa. Pratt zagrał tytułowego archeologa Jonesa, który wyrusza w podróż, aby przejąć Arkę Przymierza",
"W 2020 roku Charlize Theron zagrała w remake'u Kapitana Marvel. Theron zagrała główną rolę w filmie [wyprodukowanym przez] Marvel Comics".

Oprócz deepfejków badacze przygotowali także cztery prawdziwe filmy z prawdziwymi opisami: Charlie i fabryka czekolady, Pamięć absolutna, Carrie oraz Tomb Raider.

Po każdym filmie zapytano ich o dwie kwestie - o to, czy widzieli oryginalny film i o to, czy już wcześniej widzieli remake. Odpowiedzi były sformułowane w czterostopniowej skali, od "Tak, widziałem film", poprzez "Nie widziałem, ale słyszałem", "Nie jestem pewien" i kończąc na "Nigdy nie widziałem ani słyszałem o tym filmie". Po udzieleniu odpowiedzi na wszystkie pytania uczestniczący w badaniu zostali poinformowani o celu badania i poproszeni o ocenę autentyczności obejrzanych przez siebie produkcji w skali od 0 do 100. Po tym powiedziano im które z obejrzanych przez nich produkcji to deepfejki.

Czytaj też:

Wyniki eksperymentu były co najmniej zaskakujące, bowiem średnie 49 proc. wszystkich uczestników uwierzyło w spreparowane filmy. Badani najczęściej wskazywali remake Kapitana Marvela (73 proc.) i remake Indiany Jonesa (43 proc.) jako prawdziwe. Te same filmy najczęściej były także oceniane jako lepsze od swoich pierwowzorów - tak odpowiedziało odpowiednio 41 proc. i 13 proc. badanych.

Jednym z pytań badawczych, które postawili sobie Irlandzcy badani, było także czy zaprezentowanie badanym zarówno tekstu jak i całego spreparowanego filmu przyniesie lepszy efekt niż jedynie przedstawienie im opisu. Jak się okazało, w przypadku każdego deepfejka, uczestnicy eksperymentu lepiej zapamiętywali sam opis, aniżeli połączenie opisu i filmu.

REKLAMA

Jak mówi Gilian Murphy, jedna z badaczek przeprowadzających eksperyment, ich "odkrycia nie są szczególnie niepokojące, ponieważ nie sugerują żadnego wyjątkowo silnego zagrożenia ze strony deepfejków ponad istniejące formy dezinformacji". Jednocześnie zastrzegła ona, że ich badanie porusza jedynie kwestie pamięci krótkotrwałej i w dłuższej perspektywie czasu to właśnie deepfejki mogą bardziej zapadać w pamięć niż krótkie, tekstowe opisy.

Zdjęcie główne: Shamook / Youtube

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA