Telewizor dla graczy - na co zwracać uwagę? Podpowiadamy

Kupowanie telewizora do gier w 2023 r. stanowi pewne wyzwanie, głównie finansowe. Dlatego szczególnie ważne jest dokonanie odpowiedniego wyboru. Wszak telewizor to urządzenie kupowane na długi czas, często na kilka lat. Warto dokonać takiego zakupu, by niczego potem nie żałować. Ale też nie warto dopłacać do cech, których gracz w telewizorze potrzebować nie będzie.

Niemal każdy dostępny w sprzedaży telewizor oferuje już pracę w rozdzielczości Ultra HD (4K). Niemal każdy obsługuje też HDR chociażby w standardowej (HDR10) formie. Nie będziemy zatem radzić, by kupowany telewizor obsługiwał oba standardy - to powinno być traktowane jako oczywistość. Ale czym jeszcze się kierować?

Na dziś jedynym wspólnym standardem obrazu HDR jest HDR10. Obsługują go obie wiodące konsole stacjonarne, takiego formatu używają też karty graficzne na PC. Da się jednak lepiej. Firma Dolby zaczyna inwestować coraz więcej środków w rynek gier wideo, promując tam swoje rozwiązania do obrazu i dźwięku. W tym Dolby Vision HDR.

Dolby Vision jest już obsługiwany przez jedną z dwóch wiodących stacjonarnych konsol do gier. Jest wysoce prawdopodobne, że druga również się owej obsługi doczeka. Powoli też zaczyna wkraczać do świata gier na PC. Niegłupim pomysłem jest wybierać wśród tych modelu telewizorów, które obsługują format Dolby. Gracze mogą wówczas liczyć na wyraźniejszy, czytelniejszy obraz, szczególnie w scenach o dużej amplitudzie jasności.

Na dziś właściwie każdy sprzedawany telewizor na rynku posiada odpowiednie złącza do obsługi gier w rozdzielczości Ultra HD przy 60 kl./s (Hz). Porządne telewizory dla graczy zapewniają jednak możliwość zabawy w Ultra HD przy 120 kl./s. Do tego jednak wymagane jest złącze HDMI 2.1, które istotnie wpływa na cenę odbiornika. Czy warto do tego dopłacać?

Gry w 120 kl./s są nie tylko płynniejsze dla oka, ale też bardziej responsywne. Konsola dwa razy częściej próbkuje informacje z gamepada, co zapewnia szybszą o kilka milisekund reakcję na wciśnięcie przycisku czy joysticka na kontrolerze. Dla graczy rywalizujących w meczach online to cenna rzecz. Nie wspominając o graczach pecetowych bawiących się w e-sport.

Należy też zauważyć, że im częściej odświeżane są piksele na matrycy telewizora, tym w mniejszym stopniu dostrzegane jest zjawisko smużenia. To oznacza, że przy wysokiej częstotliwości odświeżania obraz nie traci na swojej klarowności w ruchu. Właśnie dlatego najlepsze telewizory dla graczy entuzjastów pozwalają nieco obchodzić specyfikację HDMI 2.1. Co prawda nie jest możliwe dalsze zwiększenie odświeżania przy zachowaniu najwyższej rozdzielczości - możliwe jest jednak odświeżanie 240 kl./s przy rozdzielczości Full HD. Idealne do e-sportu, choć rzadkie w telewizorach.

Osoby, które rozważają dokupienie do telewizora kina domowego lub soundbara wysokiej klasy, powinny też zadbać o obecność złącza do dźwięku HDMI-eARC. Zwykłe HDMI-ARC nie obsługuje nowoczesnych formatów dźwięku przestrzennego, w tym Dolby Atmos lub obsługują je w ograniczonym zakresie.

W idealnym świecie gra działa z płynnością stanowiącą wielokrotność częstotliwości odświeżania telewizora. Dla przykładu gra uruchomiona na telewizorze działającym w trybie 120 Hz powinna generować 30, 40, 60 lub 120 kl./s. Dzięki temu każda z klatek trafi w odpowiedni cykl odświeżania matrycy. Niestety w praktyce tak to nie działa.

Gry wideo działają ze zmienną płynnością z uwagi na fakt, że niejednokrotnie konsola do gier lub PC nie nadąża z przeliczaniem informacji, jakie są potrzebne grze. Gra mająca ustaloną płynność na 60 kl./s musi wysyłać do telewizora klatkę obrazu co 16,7 ms. Jeżeli gra ma z tym problemy i płynność spada tymczasowo do 55 kl./s lub gdy płynność nie spada, ale też kolejna klatka obrazu zostanie wysłana w czasie późniejszym niż 16.7 ms, efekt tego zjawiska momentalnie widać na ekranie telewizora. Animacja sprawia wrażenie szarpanej, a sterowanie grą staje się mniej precyzyjne.

VRR ten problem rozwiązuje. Synchronizuje pracę matrycy telewizora i układu graficznego, dzięki czemu kolejne klatki obrazu zawsze trafiają w cykl odświeżania. W efekcie znika większość efektów ubocznych tymczasowego spadku płynności, w tym szarpana animacja. Znacząco zwiększa to komfort gry i zdecydowanie polecam unikanie telewizorów bez obsługi VRR.

VRR w gamingowym telewizorze to rzecz obowiązkowa. Warto jednak wybierać wśród tych telewizorów, które oferują jak najwięcej jego odmian. Wszystkie zadziałają w podstawowym zakresie, ale G-Sync i FreeSync Premium zapewnią szczególnie dobre rezultaty. Warto, by telewizor dla graczy obsługiwał oba.

Hisense E7KQ Pro oferuje spełnia wszystkie powyższe wymagania, wręcz znacząco poza nie wykracza. To telewizor typu QLED, a więc wykorzystuje matrycę LCD VA i warstwę z nanokryształów, dzięki czemu gwarantuje wierność odzwierciedlenia barw i przekonujący, jasny efekt HDR. Nie jest to telewizor krawędziowy, a Direct LED, co oznacza również wysoki i ważny w grach kontrast. Za dodatkową wierność obrazu HDR odpowiada mechanizm Dolby Vision.

E7KQ Pro oferuje też bardzo wysokie odświeżanie. Nie ma żadnego problemu z sygnałem 4K przy 120 Hz, ale też potrafi pracować w rozdzielczościach 1440p przy 144 Hz oraz 1080p przy 240 Hz. A wszystko to zarówno przy obsłudze G-Sync VRR, jak i FreeSync Premium VRR. Ten telewizor oferuje parametry nie tylko odpowiednie dla zapalonego gracza konsolowego, ale nawet i dla e-sportowca korzystającego do tej pory z dedykowanego gamingowego monitora.

Przy okazji jest też bardzo dobrym telewizorem do filmów i seriali. Jego system operacyjny Vidaa jest jednym z najszybszych, najbardziej responsywnych na rynku, z licznymi udogodnieniami dla graczy (w tym z podręcznym Paskiem gry). Hisense E7KQ Pro oferuje idealne wyważenie pomiędzy funkcjami nawet dla wymagających fanów gamingu a atrakcyjną, prokonsumencką ceną.