Bez spadochronu wypadli z samolotu i przeżyli. Jakim cudem uniknęli śmierci?
Czy można przeżyć upadek z wysokości kilku tysięcy metrów bez spadochronu? Wydaje się to niemożliwe, ale niektórzy doświadczyli tego na własnej skórze. W tym artykule przedstawiamy niezwykłe historie ludzi, którzy bez spadochronu wypadli z samolotu i przeżyli. Jakim cudem uniknęli śmierci i co się z nimi stało potem?
Vesna Vulović była jugosłowiańską stewardesą, która przeżyła coś niewyobrażalnego. 26 stycznia 1972 roku leciała samolotem linii Jat Airways z Kopenhagi do Belgradu. W trakcie lotu nad Czechosłowacją w bagażniku maszyny eksplodowała bomba. Samolot rozpadł się na dwie części i runął na ziemię z wysokości ponad 10 kilometrów. Vesna była jedyną osobą, która ocalała z tej katastrofy.
Kim była Vesna Vulović?
Vesna Vulović urodziła się 3 stycznia 1950 roku w Belgradzie. Była córką biznesmena i instruktorki fitnessu. Od dziecka marzyła o podróżach i poznawaniu świata. Uwielbiała Beatlesów i chciała nauczyć się angielskiego. Po pierwszym roku studiów wyjechała do Wielkiej Brytanii, a potem do Szwecji. Gdy wróciła do Belgradu, postanowiła zostać stewardesą, mimo że miała problemy z ciśnieniem.
Pracowała dla jugosłowiańskich linii lotniczych Jat Airways. Była uśmiechnięta, pogodna i lubiana przez pasażerów i kolegów z pracy. Lubiła swoją pracę i nie bała się latać.
Co się wydarzyło 26 stycznia 1972 roku?
Vesna miała mieć wolne, ale linie lotnicze pomyliły ją z inną stewardessą, również o imieniu Vesna i skierowały do pracy. Miała obsługiwać pasażerów samolotu DC-9 (lot 367), który miał lecieć ze Sztokholmu do Belgradu z międzylądowaniem w Kopenhadze i Zagrzebiu. Na pokładzie było 28 osób: 22 pasażerów i 6 członków załogi.
Samolot McDonnell Douglas DC-9 wylądował na lotnisku w Kopenhadze o 14:30, po czym Vulović i jej koledzy weszli na pokład samolotu. O godzinie 16:01 nad miejscowością Srbská Kamenice w Czechosłowacji doszło do eksplozji w bagażniku samolotu. Wybuch był tak silny, że oderwał ogon maszyny i spowodował jej rozpad na dwie części.
Przednia część samolotu spadła pionowo na ziemię z wysokości około 10 160 metrów (33 330 stóp). Tylna część samolotu spadła pod kątem i rozbiła się o zbocze góry. Wszyscy pasażerowie i członkowie załogi zginęli na miejscu, oprócz Vesny Vulović. Stewardesa cudem przeżyła upadek.
Została odkryta przez mieszkańca pobliskiej wsi, Bruno Honke, który usłyszał jej krzyk wśród wraku. Turkusowy uniform Vesny był poplamiony krwią, a jej szpilki zostały zerwane przez siłę uderzenia. Honke był lekarzem podczas drugiej wojny światowej i był w stanie utrzymać Vulović przy życiu do czasu przybycia ratowników.
Jak Vesna przeżyła upadek?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Niektórzy twierdzą, że Vesna miała szczęście, że znalazła się w tylnej części samolotu, która spadając, tworzyła coś w rodzaju skrzydła i zmniejszała prędkość opadania.
Inni mówią, że Vesna była przypięta do swojego fotela i że fotel był częścią bloku siedzeń, który działał jak amortyzator podczas uderzenia w ziemię. Jeszcze inni sugerują, że Vesna została ochroniona przez torbę z żywnością, która leżała pod jej nogami i zmiękczyła uderzenie. Vesna była też w stanie niedotlenienia i utraciła przytomność, co spowodowało rozluźnienie jej mięśni, zmniejszyło ryzyko złamań, a przede wszystkim uchroniło jej serce przed pęknięciem przy uderzeniu.
Pewne jest natomiast, że kadłub z Vulović wylądował pod kątem na mocno zalesionym i pokrytym śniegiem zboczu góry, co zamortyzowało uderzenie. Prawdopodobnie wszystkie te czynniki miały wpływ na to, że Vesna przeżyła upadek.
Co się stało po katastrofie?
Vesna została znaleziona przez mieszkańców wioski, którzy usłyszeli huk wybuchu i zobaczyli spadające szczątki samolotu. Była nieprzytomna, ale żywa. Miała złamaną czaszkę, trzy złamane kręgi, złamane nogi, żebra i miednicę. Została przewieziona do szpitala w Pradze. Vesna spędziła kilka dni w śpiączce. Gdy się obudziła, nie pamiętała nic z katastrofy. Ostatnią rzeczą, jaką Vulović pamiętała, było witanie pasażerów pasażerów wsiadających na pokład. O wypadku dowiedziała się o niej od lekarzy i dziennikarzy. Zemdlała gdy przekazano jej tę informację. Nie mogła uwierzyć, że przeżyła upadek z takiej wysokości.
Vesna była przez jakiś czas sparaliżowana od pasa w dół. Musiała przejść operację i długą rehabilitację. Po dziesięciu miesiącach odzyskała zdolność chodzenia, choć nadal kulała. Vesna wróciła do pracy w Jat Airways, ale nie jako stewardesa, tylko jako pracownica biurowa. Chciała latać, ale linia lotnicza uznała, że jej obecność na pokładzie przyciągałaby zbyt dużo uwagi.
Kto podłożył bombę?
Przyczyna wybuchu nie została definitywnie wyjaśniona, ale podejrzewa się, że była nią bomba podłożona przez chorwackich nacjonalistów z organizacji ustaszy. Ustasze byli faszystowskimi kolaborantami podczas II wojny światowej i odpowiadali za masowe zbrodnie na Serbach, Żydach i Romach. Po wojnie wielu z nich uciekło do USA i tam kontynuowało działalność terrorystyczną przeciwko Jugosławii. W sumie, w latach 1962-1982 chorwaccy nacjonaliści na emigracji przeprowadzili 128 ataków terrorystycznych na jugosłowiańskie cele cywilne i wojskowe.
Jugosłowiańskie władze podejrzewały, że bomba została przemycona na pokład samolotu w Kopenhadze przez chorwackiego emigranta. Bomba miała wybuchnąć nad Zagrzebiem i zabić pasażerów i załogę oraz zniszczyć budynek lotniska.
Jednak bomba wybuchła wcześniej niż planowano, prawdopodobnie z powodu opóźnienia lotu lub zmiany ciśnienia w samolocie. Nikt nie został aresztowany ani oskarżony o ten zamach.
Jak Vesna żyła po katastrofie?
Vesna stała się sławną osobą w Jugosławii i była uważana za bohaterkę narodową. Otrzymała nagrodę Księgi rekordów Guinnessa za najwyższy upadek bez spadochronu. Nagrodę wręczył jej Paul McCartney, który był jej idolem.
Vesna była skromną i pogodną osobą. Nie lubiła być w centrum uwagi i nie uważała się za bohatera. Mówiła, że po prostu miała szczęście i że dziękowała Bogu za to, że żyje.Vesna nigdy nie odzyskała pamięci o katastrofie i nie bała się latać. Latała kilka razy jako pasażerka i cieszyła się widokiem z okna samolotu. Vulović powiedziała dziennikarzom, że nie myślała codziennie o swoim upadku, ale przyznała się, że zmaga się z poczuciem winy osoby, która przeżyła. Zmarła w 2016 roku.
Bombowiec rozerwany nad Francją
Co ciekawe, nie była ona jednak jedyną osobą, która przeżyła upadek z kilku kilometrów na ziemię bez spadochronu. Upadek bez spadochronu z ponad 6,7 km przeżył też Alan Magee, amerykański lotnik podczas II wojny światowej.
Alan Magee urodził się 13 stycznia 1919 roku w Plainfield w stanie New Jersey. Po ataku na Pearl Harbor w 1941 roku zaciągnął się do United States Army Air Corps, czyli amerykańskich sił powietrznych. Został przydzielony do 303. Grupy Bombowej i służył jako strzelec pokładowy w bombowcu Boeing B-17 Flying Fortres o nazwie “Snap! Crackle! Pop!” (od trzech maskotek płatków śniadaniowych Rice Krispies).
3 stycznia 1943 roku Magee i jego załoga mieli za zadanie zbombardować niemieckie magazyny torped w Saint-Nazaire we Francji. Podczas misji ich samolot został trafiony przez artylerię przeciwlotniczą i stanął w płomieniach. Magee próbował się dostać do swojego spadochronu i wyskoczyć, ale okazało się, że został on zniszczony przez pociski. Gdy szukał innego wyjścia, druga salwa przebiła kadłub samolotu, a następnie myśliwiec ostrzelał go z karabinu maszynowego. Magee stracił przytomność i został wyrzucony z samolotu.
Spadł na dworzec i przeżył
Gdy się ocknął, spadał przez powietrze bez niczego oprócz modlitwy. Magee modlił się: "Nie chcę umrzeć, bo nic nie wiem o życiu". Magee zmagał się z niedoborem tlenu i był w szoku po wydarzeniach z ostatnich minut. Zemdlał ponownie.
Młody podoficer spadł na miasto Saint-Nazaire i przebił szklany dach dworca kolejowego. Został znaleziony zwisający na stalowych dźwigarach podtrzymujących sufit. Szkło spowolniło jego upadek i sprawiło, że przeżył, choć z ciężkimi obrażeniami. Magee złamał prawą nogę i kostkę, miał 28 ran od odłamków i szkła, a jego prawa ręka była prawie całkowicie odcięta. Miał także liczne obrażenia wewnętrzne.
"Zawdzięczam niemieckiemu lekarzowi wojskowemu, który mnie leczył, dług wdzięczności" - opowiadał później Magee. "Powiedział mi: jesteśmy wrogami, ale jestem przede wszystkim lekarzem i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby uratować twoją rękę". Udało mu się ocalić rękę i ostatecznie doszedł do pełnego zdrowia. Większość reszty wojny spędził jako jeniec wojenny.
W 1995 roku Magee został zaproszony do Francji w ramach uroczystości sponsorowanej przez francuskich obywateli, aby podziękować alianckim żołnierzom za ich wysiłki w wojnie. Magee mógł zobaczyć pomniki załogi “Snap! Crackle! Pop!”, w tym malunek na nosie samolotu, który był używany jako trofeum przez nazistów do końca wojny. Został on odrestaurowany w 1989 roku.
Magee zmarł w 2003 roku.
Upadek na froncie wschodnim
Amerykański lotnik, nie był jedynym, który przeżył upadek bez spadochronu w czasie wojny. Z podobnej wysokości spadał i ocalał rosyjski pilot Iwan Michajłowicz Chisow. Podpułkownik Chisov był nawigatorem bombowca Iljuszyn Ił-4 radzieckich sił powietrznych. W styczniu 1942 roku myśliwce Luftwaffe zaatakowały jego bombowiec, zmuszając go do wyskoczenia.
Chisow wyskoczył z samolotu na wysokości około 7000 metrów, chociaż inne źródła podają upadek Chisova z wysokości 6700 metrów. Ponieważ wokół niego wciąż szalała bitwa powietrzna, Chisow celowo nie otworzył spadochronu, ponieważ obawiał się, że będzie łatwym celem dla niemieckiego pilota, gdy będzie zwisał z uprzęży spadochronu.
Planował zejść poniżej poziomu bitwy i otworzyć spadochron, gdy znajdzie się poza zasięgiem wzroku myśliwców. Jednak z powodu rzadkiej atmosfery na tej wysokości stracił przytomność i nie był w stanie pociągnąć za linkę.
Uderzył w śnieg z prędkością 240 km/h
Chisow uderzył w krawędź zaśnieżonego wąwozu z szacowaną prędkością od 190 do 240 km/h, po czym ześlizgnął się na dół. Rosjanie widzieli jak Chisow spada i wysłali na miejsce ekipę ratunkową. Byli w głębokim szoku widząc Chisowa żywego, wciąż mającego na sobie nieotwarty spadochron. Chisow odzyskał przytomność chwilę później.
Chisov doznał poważnych obrażeń, w tym urazów kręgosłupa i złamania miednicy. Był operowany i przez miesiąc jego stan uznano za krytyczny. Pomimo odniesionych obrażeń, był w stanie latać ponownie już trzy miesiące później. Poprosił o kontynuowanie lotów w misjach bojowych, ale zamiast tego został wysłany jako trener nawigacji.
W trakcie swojej kariery Chisov wykonał ponad 70 misji bojowych. Po wojnie ukończył Akademię Wojskowo-Polityczną. Po odejściu z rezerwy został propagandystą Centralnego Domu Armii Radzieckiej. Zmarł w 1960 roku.
Skok w ciemność
Uderzenie w ziemię bez spadochronu był także brytyjski lotnik z czasów II wojny światowej. Nicholas Alkemade urodził się 10 grudnia 1922 roku w North Walsham w Anglii. W czasie wojny służył jako strzelec tylny na bombowcu Avro Lancaster w 115. Dywizjonie RAF. Jego zadaniem było odpieranie ataków niemieckich myśliwców nocnych, które polowały na alianckie samoloty.
W nocy z 24 na 25 marca 1944 roku Alkemade brał udział w jednej z wielkich wypraw bombowych na Berlin. Wraz z innymi załogami zrzucił swoje bomby na niemiecką stolicę i rozpoczął lot powrotny do bazy w Anglii. Jednak nad terytorium wroga jego samolot został zaatakowany przez Junkersa Ju 88, pilotowanego przez Hauptmanna Heinz Rökkera z Nachtjagdgeschwader 2. Lancaster został trafiony i stanął w płomieniach. Pilot Jack Newman nakazał załodze opuścić maszynę i skoczyć ze spadochronami.
Dlaczego Alkemade nie miał spadochronu?
Alkemade miał problem ze swoim spadochronem. Okazało się, że był on uszkodzony przez ogień i nie nadawał się do użycia. Alkemade stanął przed trudnym wyborem: zostać w płonącym samolocie i spalić się na śmierć lub wyskoczyć bez spadochronu i zginąć na ziemi. Zdecydował się na drugą opcję i rzucił się w przepaść z wysokości 5000 metrów.
Alkemade spadał przez około trzy minuty, osiągając przed upadkiem prędkość około 200 km/h. Nie czuł strachu ani bólu, tylko żal, że nie wróci do domu. Jednak los był dla niego łaskawy. Jego upadek został złagodzony przez gałęzie sosnowe i miękki śnieg, który pokrywał ziemię. Alkemade przeżył cudem, mając tylko zadrapania i skręconą nogę.
Alkemade został pojmany przez Niemców, którzy byli bardzo zdziwieni jego historią. Nie chcieli uwierzyć, że ktoś mógł przeżyć taki upadek bez spadochronu. Dopiero gdy znaleźli wrak samolotu i spalony spadochron Alkemade’a, zaakceptowali jego relację. Nawet wystawili mu certyfikat potwierdzający ten fakt. Alkemade stał się sławnym jeńcem wojennym i został uwolniony w maju 1945 roku.
Po wojnie Alkemade pracował w przemyśle chemicznym. W 1987 roku wystąpił w programie telewizyjnym Just Amazing!, gdzie opowiadał o swoim niezwykłym przeżyciu. Zmarł tego samego roku w Liskeard w Kornwalii, mając 64 lata.