REKLAMA

Patostreamerzy do więzienia. Jest bardzo ważna decyzja

Przez lata mogło się wydawać, że patostreamerzy są bezkarni. Jasne, banowały ich internetowe platformy, najbardziej przegiętymi akcjami interesowała się policja, ale mimo wszystko po jakimś czasie wracali i znowu robili to samo. Teraz, przynajmniej w teorii, ma być inaczej. Projekt zakładający surowe kary trafił do Sejmu.

patostreamerzy
REKLAMA

- Dziś [w środę, 24.05] zostanie złożony projekt ustawy. Nikt nie umiał sobie poradzić z tym projektem. My poradziliśmy sobie w bardzo krótkim czasie - mówił w środę na antenie Radia ZET Michał Wójcik, minister w Kancelarii Premiera. 

REKLAMA

Projekt zakłada, że patostreamerzy mogą trafić do więzienia nawet na osiem lat. I nie tylko oni. Jak dodał minister, "odpowiedzą wszyscy, którzy upowszechniają, rozpowszechniają, nagrywają tego rodzaju filmy".  Wcześniej Wójcik mówił o tym, że powinno się wyciągać konsekwencje również wobec widzów wpłacających donejty patostreamerom. Obecnie nic takiego nie zostało podkreślone, natomiast dodał, że kar za samo oglądanie na pewno nie będzie.

Patostreamerzy niby nie byli bezkarni. Niby

Na przykład na początku roku DIOZ, czyli Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, zapukał do drzwi przy ulicy Urzędniczej w Toruniu, gdzie przebywał wówczas niedawno zwolniony z więzienia patostreamer – Daniel Zwierzyński, w internecie działający pod pseudonimem "Magical", oraz jego matka wraz z konkubentem. Powodem interwencji było zaniedbanie psa, które między innymi zostało udokumentowane na streamach.

Do więzienia trafił też "Jaszczur", grożący posłom śmiercią. W tych przypadkach doszło do konkretnego złamania prawa. Nowa ustawa zakłada, że sama działalność patostreamerska będzie karana. "Niezależnie od odpowiedzialności za inne czyny" – dodał Wójcik.

W tym wypadku faktycznie można powiedzieć, że "lepiej późno niż wcale", wszak zjawisko patostreamingu istnieje w sieci od dawna. I ma poważne konsekwencje.

W dobie kiedy dla młodych ludzi popularność w sieci jest ważną wartością, często marzeniem i celem, funkcjo­nowanie patologicznych nadawców, wraz z ich popularnością i doniesieniami o wysokich zarobkach może zachęcać do takiej formy aktywności online – przestrzegał już w 2019 roku Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

REKLAMA

Z opublikowanego wówczas raportu wynikało, że zdecydowana większość, bo aż 84 proc. badanych nastolatków w wieku 13–15 lat, słyszała o patotreściach. I choć w większości wypadków młodzi widzowie zdawali sobie sprawę, że patotreści to coś złego, to jednak traktowali je jako zwykłą rozrywkę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA