Pamiętacie Kerfusia? Teraz to Lewitec będzie waszym słodziakiem
Ale ja już wiem, że będzie mu trudno. Nazwa Kerfuś od razu sprawiała, że takiego robota chciało się przytulić, pogłaskać i stworzyć z niego uroczego superbohatera. Lewitec wprowadzony przez Lewiatana pozytywnych skojarzeń raczej nie budzi. To już nie mogli nazwać go Lewuś?
Lewiteca można spotkać " w niektórych sklepach sieci na południu Polski". Jak pisze Polska Sieć Handlowa Lewiatan na swoim profilu na portalu Linkedin, robot "wchodzi w interakcje z każdym, kogo spotka, uatrakcyjniając proces zakupowy i zjednując sobie coraz więcej przyjaciół".
Lewitec przypomina Kerfusia – ma nawet te charakterystyczne, memiczne uszy
Z jednej strony to fajnie, że sieć, która nie jest kojarzona z nowoczesnymi rozwiązaniami, próbuje promować się i odświeżać swój wizerunek w taki nowoczesny sposób. Z drugiej – niezbyt pomysłowa kopia Kerfusia budzi skojarzenie z boomerem, który przebiera się w młodzieżowe ciuchy i używa określeń modnych 10 lat temu, bo wydaje mu się, że ciągle są cool.
Trochę szkoda, bo przecież taki robot faktycznie może być użyteczny i pomagać w zakupach. Jeżeli jednak próbuje się kilka miesięcy po olbrzymiej popularności Kerfusia nieudolnie naśladować jego sukces, wygląda to co najmniej groteskowo.
Próba powtórzenia tego zjawiska na pewno jest kusząca, ale to niezwykle trudne, bo w Kerfusiu od razu wszystko zagrało i w zasadzie trudno powiedzieć, dlaczego. Przez nazwę? Dzięki internetowi, bo ktoś rozpoczął żarty i jakoś poszło? Memy z nim były specyficzne, a jego popularność pokazała nam ciekawe oblicze relacji człowieka z technologiami.
(…) żarty z Kerfusia to śmiech przez łzy, wyraz tęsknoty "za szczerym, dogłębnie ludzkim kontaktem z inną istotą". Wartościowa, bo żywa relacja jest niemożliwa, więc to pragnienie jest wyśmiewane żartami o stosunkach z nieco bardziej rozwiniętym automatem sprzedażowym. Nawet jeżeli to tylko intelektualna prowokacja, to można zadać sobie pytanie, czy to znowu nie z samych siebie się śmiejemy.
Jeszcze w tym roku trwała "trasa koncertowa" Kerfusia po Polsce, ale szał raczej minął
Jeżeli już szukać technologicznych ułatwień w wielkich marketach, to głównie przy kasach samoobsługowych czy inteligentnych koszykach, które wdrażane są w kolejnych sklepach. Mam wrażenie, że roboty w marketach czeka podobny los jak te rozwożące jedzenie. Niby ciekawostka, niby coś potencjalnie pomocnego, ale jednak bez szans na wdrożenie na większą skalę.
zdjęcie główne: ArDanMe, Shutterstock