REKLAMA

Świeży Windows na własne ryzyko? Microsoft rozważa nową funkcję

Od momentu wydania nowej wersji Windowsa do faktycznej jego obecności na komputerach użytkowników mijają tygodnie, czasem nawet miesiące. Podyktowane jest to względami bezpieczeństwa. Entuzjaści mają jednak na to inne spojrzenie, a Microsoft rozważa wzięcie ich pod uwagę.

Windows 11 2022 Update (22H2) już dostępny. Co nowego?
REKLAMA

Zwykły użytkownik zapewne nie zaprząta sobie głowy wiedzą jaką wersję Windowsa ma na swoim komputerze. Na co dzień ta wiedza nie jest mu do niczego potrzebna. Zapewne kojarzy tylko, że ma Windowsa 10 lub Windowsa 11. Na tym koniec... i trudno się dziwić. Grunt, że komputer działa.

REKLAMA

W rzeczywistości Windows na komputerach użytkowników wymieniany jest co roku.

Minionej jesieni Microsoft wydał Windowsa 11 22H2, który zastąpił Windowsa 11 21H2. Swego czasu system był wymieniany i co pół roku, ale w Microsofcie słusznie uznano, że to zbyt często. Nowa wersja wprowadza oczywiście nowe technologie i funkcje do systemu.

Nowy kod programistyczny nie jest jednak tak dobrze sprawdzony, jak ten od miesięcy użytkowany u milionów użytkowników. Dlatego też za każdym razem, gdy Microsoft wydaje nową wersję Windowsa, robi to bardzo ostrożnie. Aktualizacja jest udostępniana partiami: nowy Windows trafia do kolejnych grupek użytkowników, a Microsoft obserwuje czy wszystko w porządku. Jeżeli tak, uaktualnienie jest udostępniane kolejnej grupie. Jeżeli nie, aktualizacja jest wstrzymana dla wszystkich, a Microsoft bada problem.

To jednak oznacza, że od wydania aktualizacji do chwili jej faktycznej dostępności w przypadku części użytkowników mogą minąć długie tygodnie, czasem miesiące. Zwykli użytkownicy raczej sobie tym głowy nie zaprzątają. Co innego entuzjaści, którzy nie mogą się doczekać zabawy nowościami. Do tej pory mogli się wepchać przed kolejkę tylko przez dołączenie do programu beta-testów Windowsa, co z kolei oznacza obcowanie z potencjalnie wadliwym systemem. Microsoft rozważa dodanie kolejnej opcji.

Instaluj aktualizacje Windows bez oglądania się na ryzyko.

Przyspieszanie dostępności nowych wersji Windowsa (źródło: Neowin.net)
REKLAMA

Powyższy nagłówek nadaje się na polskie tłumaczenie testowanej funkcji. W kodzie wersji testowej Windowsa znaleziono odwołania do przełącznika do usługi Windows Update. Użytkownik po włączeniu go w zaawansowanych ustawieniach aktualizacji miałby otrzymywać produkcyjne wersje uaktualnień jak tylko są udostępniane. Oczywiście na własne ryzyko.

Przełączenie tej funkcji nie zdejmie jednak blokad na aktualizacje, jeżeli Microsoft wie o jakimś problemie i który ma związek z czymś, co jest na komputerze użytkownika. Innymi słowy, jeżeli Microsoft wie o problemie z aktualizacją i, weźmy na przykład, programie antywirusowym użytkownika, to uaktualnienie nie będzie dostępne aż do czasu gdy Microsoft ów problem rozwiąże. Należy jednak pamiętać, że uaktualnienia udostępniane są falami z uwagi na potencjalne problemy, o których Microsoft nie wie. Jeśli nie jest się napalonym entuzjastą, lepiej tej opcji nie włączać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA