REKLAMA

Możesz naprawić świat i zgarnąć pieniądze. Rusza nowa edycja konkursu Jamesa Dysona

Poprzednia edycja była wyjątkowa, bo wygrali ją Polacy. Teraz ruszają zgłoszenia najpierw do konkursu krajowego. Najlepsze pomysły zostaną wyłonione i będą rywalizowały o nagrodę główną już na arenie międzynarodowej.

01.03.2023 12.25
james dyson
REKLAMA

- Poszukujemy młodych inżynierów, którzy próbują rozwiązywać poważne problemy w zrównoważony sposób, np. przy mniejszym zużyciu energii i materiałów oraz pragną zmieniać świat poprzez swoje projekty. Młodzi mają pomysły, które mogą przynieść pozytywną zmianę, więc należy ich wspierać. Konkurs Nagroda Jamesa Dysona ułatwia im realizację zamierzonych celów, dlatego z niecierpliwością czekam na tegoroczne projekty, które będę oceniał – zapowiedział sir James Dyson, założyciel firmy Dyson.

REKLAMA

Najpierw wyłonieni zostaną krajowi finaliści. Wśród jurorów jest Przemysław Pająk, redaktor naczelny Spider's Web. Kandydatury przyjmowane będą do 19 lipca na stronie internetowej. Zgłaszać się mogą:

osoby, które posiadają lub w ciągu ostatnich czterech lat przynajmniej przez jeden semestr posiadały status studenta studiów I lub II stopnia na kierunku związanym z inżynierią lub projektowaniem. Studia te muszą być prowadzone przez uczelnię wyższą znajdującą się w kraju lub regionie, gdzie odbywa się Konkurs Nagroda Jamesa Dysona. Zgłoszenia może także dokonać zespół, pod warunkiem, że wszyscy jego członkowie posiadają lub w przeciągu ostatnich czterech lat przynajmniej przez jeden semestr posiadali status studenta studiów I lub II stopnia na uczelni wyższej znajdującej się w kraju lub regionie, gdzie odbywa się konkurs. W przypadku przynajmniej jednego z członków zespołu muszą to być studia na kierunku związanym z inżynierią lub projektowaniem.

W ramach krajowej rywalizacji wyłonione zostaną trzy najlepsze projekty - jeden zwycięski i dwa wyróżnione

Autorzy projektów, które zwyciężą na poziomie krajowym, otrzymają 26 500 z na finansowanie swojego pomysłu, a przede wszystkim będą miały szansę na nagrodę główną. Czyli gratyfikację pieniężną w wysokości do 160 000 zł oraz wsparcie ekspertów.

Rok temu taką właśnie ścieżkę przeszli pomysłodawcy inteligentnego opatrunku SmartHEAL. Tomasz Raczyński, Dominik Baraniecki, Piotr Walter okazali się być najlepsi i przekonali samego sir Jamesa Dysona.

- Nasze rozwiązanie jest innowacyjne i daje możliwości na pomoc w rozwiązaniu i leczeniu pacjentów z takimi ranami, głównie ze względu na wykorzystaną przez nas technologię. Przy wielkoskalowej produkcji jesteśmy w stanie zapewnić zmniejszenie kosztu produkcji standardowego opatrunku o ok. 50 groszy za sensor. Oznacza to, że nasz produkt będzie dostępny w przystępnej cenie jednocześnie wyraźnie poprawiając komfort leczenia pacjenta, zmniejszając ryzyko zakażenia rany oraz umożliwiając szybką diagnostykę jej stanu - wyjaśniał w rozmowie ze Spider's Web Tomasz Raczyński.

SmartHEAL - tani plaster sprawdzi, czy rana dobrze się goi
Polacy stworzyli SmartHEAL - tani plaster, który sprawdzi, czy rana dobrze się goi. Mogą uratować życie

W całym plebiscycie nie chodzi jednak wyłącznie o pieniądze, z czego polscy naukowcy zdawali sobie sprawę.

REKLAMA

- Nagroda to także niepowtarzalna możliwość, jaką nasz zespół uzyskał, aby zaistnieć na arenie krajowej, a nawet międzynarodowej. Ten rozgłos otwiera zarówno przed nami, jak i przed zespołem, z którego się wywodzimy ogromny wachlarz możliwości w zmienianiu świata na lepsze - wyjaśnia Piotr Walter.

Do tej pory w ramach konkursu nagrody pieniężne otrzymali autorzy ponad 390 wynalazków. Co więcej, ponad 70 proc. zwycięzców etapów międzynarodowych komercjalizuje swoje projekty

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA