REKLAMA

Zmiana czasu na letni coraz bliżej. Po co w ogóle przestawiamy zegarki i jaki ma to sens?

Dwa razy do roku zmieniamy czas - zimowy na letni lub odwrotnie. Dlaczego tak robimy? Po co w ogóle przestawiamy zegarki? Czy w obecnych czasach ma to jakikolwiek sens? I czy długo to jeszcze potrwa?

zmiana czasu
REKLAMA

Wkrótce zmiana czasu na letni w 2023 roku. W nocy z soboty na niedzielę - z 25 na 26 marca - przestawimy zegarki z godziny 2 na 3 i przez to będziemy spali godzinę krócej. Czy to jedyny zysk płynący z operacji zmiany czasu? Po co w ogóle to robimy?

Zmiana czasu na letni zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji coraz więcej osób zadaje sobie pytanie, jaki sens ma taka zmiana. Czy zyski przewyższają straty? A może zmiana czasu to relikt przeszłości, od którego nie potrafimy się uwolnić?

REKLAMA

Już niedługo, bo w najbliższy weekend, czeka nas zmiana czasu z zimowego na letni. Dokonamy przesunięcia zegarów o godzinę do przodu (a raczej dokonają za nas tego nasze komputery i smartfony). Robimy tak już od tylu lat, że już nawet nie zastanawiamy się nad genezą tej czynności, ani nawet nad tym czy ma to jakiś większy sens. Czy wszyscy na świecie zmieniają czas dwa razy do roku? Czy robimy to od dawna? Tak naprawdę wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tych i innych szczegółów tego zwyczaju.

Dlaczego zmieniamy czas (w każdym razie teoretycznie)?

Na początek powtórzmy sobie koncepcję i uzasadnienie zmiany czasu: w trakcie letnich (a więc: jaśniejszych) miesięcy, przesuwamy zegarki do przodu - aby wykorzystać to że dłużej jest jasno. Podobnie w miesiącach "ciemniejszych" przesuwamy w drugą stronę - po pierwsze dlatego aby zniwelować zmianę wiosenną, po drugie po to aby przesunąć godziny wieczorne na wcześniejsze względem ruchu słońca po nieboskłonie.

Nierówne dni, nierówne godziny

Ludzkość nie robiła tak od zawsze. Jednak bardzo wcześnie zauważyliśmy że latem dzień trwa dłużej, a zimą krócej. Rzadko sobie z tego zdajemy sprawę, ale na przykład godziny w starożytnym Rzymie były elastyczne: dłuższe lub krótsze w zależności od pory roku. Używano wtedy wodnych zegarów do odmierzania godzin i można było je regulować. Różnice w trwaniu godziny potrafiły sięgać od 44 minut do 75 minut w zależności od pory.

Dlaczego jest zmiana czas na zimowy?

Tym co przyniosła nam cywilizacja oparta na pracy zorganizowanej (cywilizacja przemysłowa), była standaryzacja i centralizacja pomiarów czasu. Od tego czasu nierzadko w całym kraju godzina mogła być ta sama - nie była ustalana lokalnie na podstawie na przykład dzwonów kościelnych. Ostatecznym krokiem w kierunku standaryzacji czasu było rozpowszechnienie kolei żelaznych, które przecież musiały jeździć o czasie.

Pierwszy krok w kierunku sezonowej zmiany czasu

Pierwszy koncepcję zmiany czasu na letni i zimowy opracował niejaki George Wernon Hudson, nowozelandzki astronom, na początku XX wieku.

George Vernon Hudson

Hudson był człowiekiem bardzo aktywnym, i szkoda mu było że np. jego ulubione pole golfowe jest zamknięte gdy on kończy pracę. Zaproponował więc zmianę czasu na letni (poprzez dwugodzinne przesunięcie), i złożył propozycję na ręce jednego z członków parlamentu. Wtedy jednak (a był to rok 1908) nie przegłosowano tej propozycji.

Pierwszym krajem który rzeczywiście wprowadził zmianę czasu na letni, były Austro-Węgry, które w czasie I wojny światowej (1916) próbowały zaoszczędzić w ten sposób na konsumpcji węgla. Wkrótce dołączyły inne kraje, m.in. Wielka Brytania. W 1917 dołączyła Rosja, a Stany Zjednoczone w 1918 roku.

Reklama z 1918 roku

Od tego czasu niektóre kraje rezygnowały ze zmiany czasu i później wracały do tej praktyki - najczęściej w trakcie jakichś kryzysów (np. kryzysu energetycznego w latach 70-tych XX. wieku).

Nie każdemu się to jednak podoba...

Praktycznie od początku stosowania, sezonowa zmiana czasu powoduje ogrom kontrowersji. Przeciwnicy negują wpływ zmiany czasu na gospodarkę i oszczędność energii, podczas gdy zwolennicy prezentują dane statystyczne mające je potwierdzić. W przypadku niektórych krajów, temat powraca przy okazji każdych kolejnych wyborów.

Zwolennicy powołują się następujące argumenty:

  • oszczędność energii
  • możliwość bycia aktywnym na zewnątrz mimo późnej pory, co sprzyja zdrowiu
  • zmniejsza liczbę wypadków drogowych jako że kierowcy rzadziej jadą po ciemku

Natomiast przeciwnicy pozostają sceptyczni, i twierdzą że:

  • oszczędność energii jest iluzoryczna - latem wstajemy wcześniej i zapalamy lampkę
  • ewentualne zyski z oszczędności energii jest niwelowane przez wysiłek koordynacji zmiany czasu, przestawiania urządzeń, rozkładów jazdy etc
  • w czasie zimowym różnica jednej godziny nie wystarcza by zniwelować efekt braku słońca zarówno rano jak i po południu

A co mówi statystyka?

Spojrzenie na twarde naukowe dane, analizowane statystycznie może pomóc nam w zadecydowania kto ma w tym sporze racje.

  • Pierwsze badanie skuteczności czasu letniego przeprowadzone przez Narodowe Biuro Standaryzacji (USA) w 1976 roku nie znalazło oczekiwanej oszczędności (a spodziewano się ok 1%).
  • W 2000 roku, gdy część Australii przyjęła zmianę czasu, nie zarejestrowano tam oczekiwanego zmniejszenia zużycia energii, natomiast poranne zużycie wzrosło.
  • W 2006 i 2007 roku wprowadzono czas zmienny w zachodniej części Australii - również nie zaobserwowano oczekiwanych oszczędności, wzrosło natomiast zużycie prądu w gorące dni.

Podobnych badań przeprowadzono wiele - fakt, iż poszczególne stany w USA przyjmowały i rezygnowały ze zmiennego czasu w różnych latach, pomógł zebrać wiele przykładów. Praktycznie żadne z nich nie konkluduje ze 100% pewnością że zaobserwowano konkretną oszczędność.

Efekty w niektórych innych dziedzinach niż zużycie energii natomiast były pozytywne:

  • Wzrost sprzedaży odnotowują np. sklepy detaliczne, którym dłuższy jasny dzień generuje dodatkowych potencjalnych klientów.
  • Zwiększa się bezpieczeństwo na drodze i zmniejsza liczba wypadków przy prowadzeniu pojazdów mechanicznych.

Na dwoje babka wróżyła...

Jak widać, dokładnie nie wiadomo czy sumaryczny wpływ zmiany czasu na zimowy lub letni jest pozytywny czy negatywny. Osobiście uważam że znaleźć można oba rodzaje wpływów, i... wzajemnie się one niwelują.

REKLAMA

Prawdopodobnie bez tej zmiany czasu, niewiele by się w naszym życiu zmieniło ani na lepsze ani na gorsze. Niektórzy z nas mają problemy z dostosowaniem się o tą jedną godzinę dwa razy do roku - lub denerwują się że przez zmianę czasu coś im się pomyli i np. nie udadzą się na umówione spotkanie. To takim ludziom przede wszystkim ulżyłoby, gdybyśmy ze zmiany czasu zrezygnowali.

Oryginalny artykuł opublikowaliśmy w październiku 2013 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA