REKLAMA

Tweety będą 14 razy dłuższe, ale nie będzie miał ich kto sprawdzać. Elon zwalnia moderatorów

Wkrótce możemy się spodziewać jednej z największych zmian na Twitterze od lat - 14 krotnego wydłużenia maksymalnej długości publikowanych tweetów. Jednocześnie lecą głowy w działach, które przez zarząd uważane są za niewystarczająco ważne dla interesu serwisu.

Tweety będą 14 razy dłuższe, ale nie będzie miał ich kto sprawdzać. Elon zwalnia moderatorów
REKLAMA

W połowie grudnia Elon Musk potwierdził, że dotychczasowy limit znaków w poście w serwisie Twitter - Tweetcie, zostanie zwiększony 14-krotnie. Użytkownicy platformy należącej do Elona Muska w niedalekiej przyszłości będą mieli możliwość publikowania Tweetów o długości 4000 znaków, zamiast dotychczasowych 280.

Obecnie w serwisie krąży niepotwierdzona informacja, jakoby zmiana ta miała wejść w życie na początku lutego bieżącego roku. Nowy limit znaków ma tak wielu zwolenników, jak i przeciwników, jednak niezależnie czy zmiana wyjdzie serwisowi na dobre, czy zrobi z niego drugi Reddit, Elon Musk właśnie stworzył sobie kolejny problem. Jak donosi Bloomberg, właściciel Twittera zwolnił kolejnych członków zespołu moderacyjnego. Tym razem zwolnienia dotyczą pracowników zagranicznych oddziałów Twittera.

REKLAMA

Zwolnienia w Twitterze. Tweety będą 14 razy dłuższe, ale w szeregach firmy zostaje jedynie jedna trzecia pracowników.

Pod koniec tygodnia z posadami pożegnało się kilkunastu pracowników z oddziałów w Dublinie i Singapurze. Zwolnieni odpowiadali za m.in analizę i moderację treści powiązanych z mową nienawiści, nękaniem, dezinformacją i informacji przekazywanych przez media państwowe.

Głowy poleciały nie tylko wśród szeregowych pracowników, gdyż Twittera opuścił także Nur Azhar Bin Ayob, szef integralności w regionie Azji i Pacyfiku i Analuisa Dominguez, dyrektor Twittera ds. polityki przychodów.

REKLAMA

Sprawę skomentowała Ella Irwin, dyrektor działu zaufania i bezpieczeństwa zaprzeczyła, by zwolnienia dotyczyły zespołu moderacyjnego. Potwierdziła za to, że zwolnienia dotyczyły działów, które nie są wystarczająco wpływowe, aby uzasadnionym było dalsze ich utrzymywanie.

Według Bloomberga od czasu przejęcia Twittera przez Elona Muska, z jej szeregów usunięto w sumie 5000 z 7500 pracowników różnego szczebla. W samym pierwszym tygodniu od dopięcia 44 miliardowej transakcji z posadami pożegnało się 3500 osób.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA