Zachodnie media grillują Final Fantasy XVI, bo w grze nie ma czarnoskórych
Twórcy nadchodzącej gry Final Fantasy XVI znaleźli się w ogniu krytyki zachodnich mediów głównego nurtu. Powodem jest brak czarnoskórych postaci, ponieważ producenci zdecydowali się na wizję świata fantasy zbliżonego pod względem etniczności do średniowiecznej Europy.
![Zachodnie media grillują Final Fantasy XVI, bo w grze nie ma czarnoskórych](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2022%2F11%2FFinal-Fantasy-XVI.jpeg&w=1200&q=75)
Final Fantasy XVI znalazło się w ogniu krytyki zachodnich mediów głównego nurtu po tym, jak producent gry udzielił szczerej odpowiedzi na pytanie dotyczące inkluzywności i reprezentacji mniejszości. Temat został zauważony przez liberalne redakcje, krytykujące Japończyków za własną wizję artystyczną, w której zabrakło czarnoskórych bohaterów.
Dlaczego w Final Fantasy XVI nie będzie czarnoskórych? Twórcom zależało na klimacie średniowiecznej Europy.
Podczas wywiadu z redakcją IGN producent gry Naoki Yoshida został zapytany o reprezentację osób czarnoskórych, których nie da się znaleźć na materiałach reklamowych nadchodzącego tytułu. Yoshida odpowiedział wtedy (tłumaczenie redakcyjne):
Z tego powodu Valisthea (miejsce akcji gry - red.) nie jest tak zróżnicowana, jak współczesna Ziemia czy nawet świat z Final Fantasy XIV (popularne MMORPG tego samego wydawcy - red.). Powód jej izolacjonizmu jest ściśle zakorzeniony w stworzonej przez nas historii.
Naoki Yoshida
Takie tłumaczenie nie spodobało się wielu zachodnim mediom.
Sisi Jiang z Kotaku zarzuca twórcom Final Fantasy XVI niekonsekwencję, wyciągając konkretne fragmenty z długiej, wieloakapitowej wypowiedzi. Kotaku próbuje dowieść: producenci z jednej strony stawiają na historyczny realizm, ale z drugiej w ich grze są magiczne istoty. Jiang dokonuje prostej manipulacji, chcąc zdyskredytować producentów w oczach czytelników. Ci zwracają jednak uwagę w komentarzach, że gdy wypowiedź Yoshidy jest przytaczana w całości, jest w niej więcej sensu.
Andy Chalk z PC Gamera wytyka Japończykom błędy merytoryczne. Autor zwraca uwagę na to, że czarnoskórzy byli obecni w średniowiecznej Europie (np. Iberia). Skoro więc twórcom FF XVI zależało na realizmie, powinni to uwzględnić, dodając do swojej gry czarnoskórych reprezentujących mniejszości.
![class="wp-image-2564838"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2022%2F11%2FFinal-Fantasy-XVI-296x1000.jpg&w=1200&q=75)
Pracujący dla redakcji Rock Paper Shotgun autor Graham Smith odnosi się do słów Yoshidy, wyrażając swoje niezadowolenie. On również widzi niekonsekwencję w działaniu producentów, którzy z jednej strony zasłaniają się pozornym i wybiórczym historycznym realizmem, a z drugiej osadzają w swojej grze mnóstwo fantastycznych, magicznych i niesamowitych elementów.
Tymczasem dla Japonii temat reprezentacji w zasadzie nie istnieje. Także w grach wideo.
Japonia w naturalny sposób była izolowana od reszty świata, a jej wyspiarski charakter do teraz działa na rzecz niezwykle jednorodnego społeczeństwa, gdzie aż 98 proc. obywateli należy do tej samej rasy oraz zbliżonego kręgu kulturowego. Japonia zawsze była stosunkowo hermetyczna, a jej mieszkańcy - chociaż bardzo pomocni i mili - zachowują dystans wobec osób odmiennego pochodzenia. Podział na "my" oraz "goście" jest w Kraju Kwitnącej Wiśni wciąż obecny. Dokonuję generalizacji, ale każdy, kto odwiedzi Japonię - zwłaszcza jej prowincję - będzie miał szansę odczuć "ciepły dystans" lokalnej społeczności.
W japońskich mediach temat reprezentacji mniejszości, ruchu Black Lives Matter czy nierówności społecznych na tle rasy w zasadzie nie istnieje. Dlatego tworząc gry, deweloperzy są świadomi globalnych trendów, lecz nie działają pod ich dyktando, jak producenci ze Stanów Zjednoczonych czy Europy Zachodniej. W ten sposób azjatyccy twórcy śmielej realizują wizje, które z punktu widzenia zachodnich mediów liberalnych nadają się do grillowania. W podobny sposób pieczony był również nasz polski Wiedźmin 3, któremu także wypominano brak czarnoskórych.