Co trzeci Polak popełnia ten błąd w internecie, a potem jest płacz. Podajemy rozwiązanie
Pomimo licznych kampanii społecznych i wiadomości o przejęciu haseł, nadal jedna trzecia z nas popełnia kardynalny błąd. Serwis ChronPESELpl oraz Krajowy Rejestr Długów przeprowadziły badanie, z którego wynika, że choć nasza świadomość cyberzagrożeń rośnie, to tego samego nie można powiedzieć o naszych postawach i działaniach w cyberprzestrzeni.
Przełom listopada i grudnia to najbardziej newralgiczny okres w roku. Pod koniec listopada polujemy na okazje podczas Black Friday, szukamy prezentów, a w grudniu organizujemy świąteczne spotkania z rodziną i noworoczne ze znajomymi. Jest to także najbardziej newralgiczny okres dla cyberprzestępców, którzy żerują na listopadowym szaleństwie zakupów i przedświątecznym rozgardiaszu.
Jak wynika z badania zorganizowanego przez serwis ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów, nawet w najgorętszym okresie roku nie dbamy o bezpieczeństwo danych. Co trzeci Polak używa jednego hasła do logowania w kilku miejscach, z kolei aż 10 procent z nas otwiera podejrzane wiadomości.
Jesteśmy ciekawi wiadomości, ale otwieramy je bez antywirusów
Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez serwis ChronPESEL.pl, aż 11 procent osób, które wzięły udział w badaniu otwiera wiadomości e-mail pochodzące od nieznanych im osób i z nieznanych im adresów. Co ciekawe, pomimo że powszechnie uznaje się, że to właśnie osoby starsze są najbardziej narażone na zagrożenia w internecie, to do otwierania potencjalnie niebezpiecznych wiadomości przyznaje się aż 17 procent ankietowanych w wieku 18-24 lata i 13 procent w wieku 25-44 lat.
Problem jest tym poważniejszy, że aż 1 na 6 badanych nie korzysta z programów antywirusowych na komputerach stacjonarnych, laptopach i tabletach. Z kolei na telefonach komórkowych ten odsetek wzrasta do jednego na trzech Polaków, którzy nie korzystają z programów antywirusowych.
W przypadku kliknięcia w umieszczony w takim e-mailu odnośnik lub pobrania załączonego pliku, na komputerze ofiary zainstalowane zostanie szkodliwe oprogramowanie, dzięki któremu cyberprzestępcy zyskają dostęp do danych i haseł właściciela. Zdobyte w ten sposób informacje wykorzystają do wyczyszczenia naszego konta albo, podszywając się pod nas, do wyłudzenia pożyczki, podpisania umowy leasingowej lub zakupu sprzętu elektronicznego.
- tłumaczy Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl
Sami podrzucamy sobie kłody pod nogi, i to już na pierwszej linii obrony
Jak wynika z badania, aż 57 procent badanych osób jest przekonanych, że prędzej czy później nastąpi naruszenie bezpieczeństwa danych w jednym z serwisów internetowych lub aplikacji, z których korzystają. Choć świadomość tego faktu jest godna podziwu, to badanie wykazało zatrważający trend.
Aż jeden na trzech Polaków używa tego samego hasła do logowania w różnych serwisach, usługach i aplikacjach. W najmłodszej grupie ankietowanych (18-24 lat) ten odsetek wzrasta do aż połowy badanych.
Jak świadomi jesteśmy w internecie? Według Google Polska jest dobrze, ale mogłoby być lepiej
W zeszłym tygodniu Google Polska opublikowało raport z własnych badań dotyczących świadomości Polaków w cyberprzestrzeni oraz zagrożeń na nich czyhających. Choć spora część z nas otwiera wiadomości email pochodzące od nieznanych osób, to załączniki dołączone do nich otwiera mniej niż 5 procent ankietowanych. Aż połowa z nas używa weryfikacji dwuetapowej, lecz podobnych lub identycznych haseł używa aż 37 procent z nas.
Z kolei wśród polskich internautów brakuje wiedzy na temat samych cyberzagrożeń. Prawie połowa z nas jest w stanie poprawnie zdefiniować atak phishingowy, lecz przy atakach DDoS i ransomware ten odsetek maleje do zaledwie 21 i 16 procent Polaków.