REKLAMA

Nowe konsole PS5 Pro i Xbox Pro już u twórców gier. Pytam: po co? Nie są potrzebne

Według przecieków pochodzących z wiarygodnego źródła ulepszone wersje konsol PlayStation 5 oraz Xbox Series w wariantach "pro" trafiły już do najważniejszych wydawców gier wideo na świecie. To pierwszy raz, kiedy kompletnie nie czuję, aby platformy Sony i Microsoftu potrzebowały dodatkowej mocy.

17.10.2022 18.39
Nowe konsole PS5 Pro i Xbox Pro już u twórców gier. Pytam: po co? Nie są potrzebne
REKLAMA

Edycje "pro" konsol w ramach tej samej generacji to powszechna praktyka czołowych producentów sprzętu. Trzy lata po premierze PS4 zadebiutowało mocniejsze PlayStation 4 Pro. Następnie miano najwydajniejszej platformy do gier zyskał Xbox One X. Serca graczy podbił też Nintendo Switch OLED z lepszym akumulatorem i większym ekranem. Wielu analityków jest zdania, że niebawem czeka nas kolejna seria wzmocnionych konsol. Potwierdza to internauta, który wcześniej zbudował wiarygodność kilkoma trafnymi przeciekami.

REKLAMA

Najwięksi twórcy gier mieli już dostać "PS5 Pro" oraz "Xbox Series Pro" w swoje ręce.

Mowa o deweloperskich edycjach konsol, znacząco różniących się od konsumenckich modeli. Takie devkity są dostarczane z myślą o produkcji gier, aby ich wydawcy mieli odpowiednio wiele czasu, by przygotować pierwsze produkty na nadejście konsumenckich wersji platform. Niestety, na ten moment do sieci nie trafiła żadna fotografia mająca potwierdzać najnowsze doniesienia.

 class="wp-image-1049545"
konsole deweloperskie poprzednich generacji

Stoi za nimi internauta Tez2, który wcześniej poinformował o zawieszeniu prac nad remasterami GTA IV oraz pierwszego Red Dead Redemption, na skutek fatalnego przyjęcia GTA: The Trilogy - The Definitive Edition przez graczy. Obie gry miały być remasterowane w podobny sposób, z szerokim wykorzystaniem uczenia maszynowego i skyptów, z minimalnym zaangażowaniem deweloperów dbających o jakość oraz detale. Kilka dni później doniesienia Teza2 potwierdziła redakcja Kotaku.

Teraz Tez2 jest przekonany, że czołowi wydawcy właśnie otrzymują deweloperskie wersje konsol PS5 oraz Xbox Series w wariantach "Pro". Nie wiadomo, jakie jest źródło tych doniesień, ale najprawdopodobniejsza wydaje się relacja internauty z Take-Two: wydawcą takich serii jak Red Dead Redemption, Grand Theft Auto czy Bioshock. Biorąc pod uwagę sukcesy tych marek, Take-Two zdecydowanie należałoby do wąskiego grona wydawców otrzymujących devkity w pierwszej kolejności.

Doniesienia Teza2 wydają się sensowne z perspektywy kalendarza wydawniczego oraz poprzednich działań korporacji takich jak Sony i Microsoft. PS4 Pro zostało wydane trzy lata po premierze PS4. Xbox One X ukazał się rok później. Biorąc pod uwagę, że PlayStation 5 jest na rynku od 2020 roku, z tej perspektywy pierwsze doniesienia o PlayStation 5 Pro - chociażby w wersji developerskiej - wydają się zasadne. Zupełnie inaczej wygląda to od strony sprzętowej. Tutaj jest więcej pytań niż odpowiedzi.

To pierwszy raz, kiedy czuję, że mocniejsze PlayStation i mocniejszy Xbox w ogóle nie są potrzebne.

Gdy PS4 debiutowało w 2013 roku, już na starcie wydawało się przestarzałe w niektórych obszarach. Wybór HDD jako nośnika danych, niewystarczająca moc do rozgrywki 4K, do tego 30 klatek na sekundę w większości gier… z perspektywy doświadczeń użytkownika, między PS3 i PS4 zachodziła płynna ewolucja. O żadnej rewolucji nie mogło być mowy, a serie takie jak Uncharted czy The Last of Us - chociaż fenomenalne - wyłącznie to potwierdzały.

Teraz jest inaczej. Na PlayStation 5 gram w 4K, zachowując 60 klatek na sekundę. Część gier FPS działa w 120 fps ze zmniejszoną rozdzielczością, oferując niespotykany wcześniej dynamizm. Dzięki SSD i unikalnej architekturze ładowanie gier jest znacznie szybsze niż na PC. Ba, tego ładowania w zasadzie nie ma. No i ta oprawa. Demon's Souls, Ratcher and Clank: Rift Apart czy Forza Horizon 5 i Microsoft Flight Simulator z konkurencyjnego obozu to absolutne wizualne rarytasy.

 class="wp-image-1499072"
Demon's Souls na PS5

Mam bujną wyobraźnię, ale trudno mi fantazjować, jakie musiałyby być konsole Pro, by wzbudziły we mnie pożądanie. Rozgrywka 8K nie wchodzi w grę. Nie tylko z perspektywy chorej mocy potrzebnej do renderowania, ale też odpowiednich wyświetlaczy. Chociaż są na rynku, korzysta z nich garstka osób. 8K to nie segment. To nisza. Mówi mi o tym każdy deweloper z jakim rozmawiam. Próg wejścia jest zbyt wysoki w stosunku do rozmiarów rynku zbytu. To się po prostu nie spina. Ani technologicznie, ani kosztowo.

Tak naprawdę jedynym sensowno-racjonalnym posunięciem wydaje się doszlusowanie do standardu natywnego 4K z zachowaniem 60 i 120 klatek w najbardziej wymagających grach. Wtedy takie PS5 Pro oraz Xbox Series Pro byłyby konsolami 4K/120 fps. Nie wydaje mi się jednak, aby była to szczególnie kusząca wizja dla przeciętnego gracza konsolowego. Gdy PS4 Pro pozwalał przejść w wybranych grach na natywne 4K, to było coś. Podbicie klatkarza z 60 do 120 fps trudniej będzie sprzedać. Zwłaszcza, gdy rynek wciąż nie jest nasycony podstawowym modelem PS5.

Może odpowiedzią jest Unreal Engine 5? Może nie chodzi o ucieczkę w 120 klatek, ale ratunek przed 30?

Gdy kupowałem PS4 na premierę w 2013 roku, już wtedy uwierały mnie ograniczenia tamtej platformy. Jednak uruchamiając PS5 w 2022 roku, wciąż niczego mi nie brakuje. Pierwszy raz jestem tak potężnie usatysfakcjonowany rozwojem konsolowej architektury i pierwszy raz drapię się po głowie na doniesienia o modelach "Pro". Panie, na co to komu.

REKLAMA

Potem jednak przypominam sobie demo Matriksa na Unreal Engine 5, uruchomione na PlayStation 5. Powalające wizualnie. Zachwycające technologicznie. Ale jednocześnie dostające czkawki na najnowszej konsoli Sony, ze spadkami klatek na sekundę do poziomu 20+. Jeśli w podobny sposób będzie działać część wysokobudżetowych gier na Unreal Engine 5 - a te nadejdą w zmasowanej liczbie podczas drugiej połowy cyklu życia konsol - jest się przed czym chronić.

Być może modele Pro nie będą miały za zadanie dociągnąć do 120 klatek w natywnym 4K, ale ochronić wymagających graczy przed 30 klatkami na najnowszych, wciąż dokręcanych silnikach graficznych? Nowy Mass Effect, nowy Wiedźmin, Ark II, STALKER 2, Tekken 8 i wiele, wiele więcej - wszystko to będzie zasilane przez Unreal Engine 5, dopiekane Lumenem i traktowane ray tracingiem. Na ten moment wciąż nie wiemy, ile uda się wycisnąć z konsol dziewiątej generacji, ale demo Matriksa dobitnie pokazuje, jak łatwo da się je zmęczyć.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA