PS4 Pro nie da rady z natywnym 4K? Skyrim pokazuje, że jest inaczej. Ależ to jest piękne!

Byłem zdziwiony, że to właśnie Skyrim jest jednym z pierwszych tytułów, które zadziałają na PlayStation 4 Pro w natywnym, nieoszukanym, nienaciąganym 4K. Z jednej strony to gra pierwotnie wydana w 2011 roku. Z drugiej, jej otwarta struktura i dynamicznie zmieniający się świat sprawiają, że konsole do teraz mają problemy z okiełznaniem tego tytułu.

Grę uruchomiłem na wcześniejszym stanie zapisu, zaraz po interaktywnym samouczku ze smokiem i spaloną wioską. Nie wiedziałem, czego się spodziewać. Zakupiłem telewizor 4K Samsunga, skonfigurowałem PS4 Pro pod 2160p, ale nie oczekiwałem wodotrysków. Nie po grze z 2011 roku.

Gdy jednak ekran ładowania zniknął, a ja przeniosłem się na mrożnie ziemie północy, aż mi oczy zabłyszczały z ekscytacji. Nie licząc modów, Skyrim jeszcze nigdy nie był taki piękny. Z grą spędzałem dziesiątki godzin na Xboksie 360 oraz PC, ale niech mnie - gra jeszcze nigdy nie wydawała mi się taka atrakcyjna.

Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to zagęszczenie detali, których obrys stał się ostre jak brzytwa. Spojrzałem na kępkę zmrożonych krzaków nieopodal i zachwyciłem się konturami tego obiektu. Coś jak jaskiniowiec, który właśnie zobaczył ogień. Obszedłem roślinę dookoła, jak gdybym obserwował największy cud natury. Skakałem od jednych zarośli do drugich, szczerząc się sam do siebie.

Jak na dzisiejsze standardy, tekstury wciąż są w zbyt niskiej rozdzielczości. Modele postaci uchodzą za proste i grubo ciosane. Animacje dalej są do bólu drewniane, a bariera 30 klatek na sekundę nie została przekroczona, odczuwalnie utrudniając celowanie z łuku drobnymi spadkami płynności.

Nie mogę jednak napisać, że nic się nie zmieniło. Na telewizorze 4K z 2016 roku nowa, o wiele jaśniejsza wersja nocy wygląda wręcz baśniowo. Zaimplementowany do gry system ulepszonego oświetlenia również zdaje egzamin, co widać zwłaszcza wybierając się na nocne spacery. Szkoda tylko, że paleta barw stała się nieco bardziej cukierkowa. Psuje to mroźny, szorstki klimat skutej lodem północy.

Wracając jednak do samego 4K - czuć różnicę. Nagromadzenie detali o ostrych konturach na każdym calu telewizora było dla mnie nowym, świetnym doświadczeniem. Zwłaszcza, że natywne 4K to jednak poziom wyżej niż renderowanie szachownicowe, czyli upscaling do 4K z 2K, za pomocą kopiowania pikseli z poprzedniej klatki.

Skyrim w natywnym 4K jest ostrzejszy i bardziej wyraźny niż na przykład Uncharted 4 w tym samym standardzie. Różnice są minimalne, ale gdy przyjrzeć się z bliska, inteligentne formy upsaclingu są nieco mniej ostre, nieco bardziej rozmyte od natywnego formatu. Siedząc na kanapie raczej tego nie wyczujecie, ale z bliska jest to możliwe.

Oto lista produkcji, które uruchomimy na konsoli Sony w natywnym 4K:

Da się zauważyć pewien trend. Do natywnego 4K bez problemu podrasujemy te tytuły, które rozgrywają się w stałym, niezmiennym otoczeniu. Jak na przykład FIFA, PES czy NBA, gdzie niezależnie od wydarzeń na ekranie zawsze jesteśmy ograniczeni sportową areną. Taneczna estrada w egzotycznym Hatsune Miku - Project DIVA czy stół bilardowy z Hustle Kings również potwierdzają tę tezę.

Jestem za to bardzo zdziwiony, że na liście znalazło się The Last of Us Remastered. Ten tytuł musi wyglądać przepięknie w natywnym 4K. Nie mogę się doczekać, kiedy skończy się pobierać do pamięci mojej konsoli. To jedna z moich ulubionych produkcji i z ogromną przyjemnością do niej wrócę, w 2160p, z lepszymi cieniami i wsparciem HDR.

Wątpię jednak, aby nowe gry AAA pojawiały się ze wsparciem natywnego 4K. Konsola PlayStation 4 Pro jest na to prostu za słaba. Chociaż przykład The Last of Us: Remastered pokazuje, że coś w tej kwestii da się zdziałać, zapewne kosztuje to masę dodatkowej pracy i zachodu. Czyli czegoś, czego zewnętrzne studio wydające multiplatformowy tytuł będzie chciało uniknąć.

Tymczasem zapraszam do oglądania zrzutów ekranu ze Skyrim w natywnym 4K, wykonanych podczas gry na PS4 Pro.