Graliśmy już w grę na podstawie książki Stanisława Lema. Gra Niezwyciężony - opinie
Niezwyciężony, zatytułowany w angielskiej wersji The Invincible, jest nadchodzącą grą wideo na podstawie kultowej książki Stanisława Lema. Miałem już okazję zapoznać się z fragmentem misji, który utwierdził w przekonaniu, żeby w przyszłym roku zarezerwować sobie czas na wycieczkę na Regis III wraz z astrobiolożką Yasną. Zabiorą nas na nią Starward Industries z 11 bit studios.
Grywalną postacią w Niezwyciężonym jest kobieta o imieniu Yasna, która trafia na niegościnną pustynną planetę i rusza tropem ekspedycji, której członkowie - jak się ze zgrozą w toku gry się odkrywa - zginęli w męczarniach. Akcja przedstawiona jest z perspektywy pierwszej osoby, ale główna bohaterka jest astrobiolożką, dlatego nie ma przy sobie broni. Już po chwili napotyka ślady walki, zasypane piachem zwłoki i wraki śmiercionośnych maszyn, a do dyspozycji ma tylko kilka narzędzi badawczych. Co może pójść nie tak?
Czytaj też:
- Reżyser „Ciemno, prawie noc” nakręcił film dokumentalny o Stanisławie Lemie. Od dziś możecie go obejrzeć za darmo
- Olga Tokarczuk pod ostrzałem prawicy. Czytelnicy oddają książki, których nie mają, a najmocniejszy cios wyprowadza Stanisław Lem
- Tekst Stanisława Lema został zekranizowany w technologii, którą pisarz przewidział
Pierwszym zadaniem bohaterki w ogrywanym fragmencie gry na podstawie książki Stanisława Lema, było wybranie jednej z dróg prowadzących do ostatniego znanego miejsca pobytu ekspedycji. Potem przeglądała zdjęcia wyciągnięte z robota strażniczego, odsłuchiwała niepokojące nagrania i analizowała skały. Yasna, wraz ze swoim przełożonym, z którym pozostawała w stałym kontakcie radiowym, zaczęła sobie z czasem uświadamiać, z czym ma do czynienia. Okazuje się, że Regis III tylko na pozór jest opustoszałe.
The Invincible - opinie o grze
Niezwyciężony z 1964 r. jest jedną z pierwszych opowieści z gatunku science fiction, z jakimi miałem okazję się w życiu zapoznać. Jej autorem jest jeden z najznamienitszych polskich pisarzy, Stanisław Lem. Deweloperzy ze studia Starward Industries postanowili na bazie jego twórczości przygotować grę The Incincible, którą wydaje nasze rodzime 11 bit studios (This War of Mine, Frostpunk, South of the Circle).
Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to teraz jest dobry moment, by ją nadrobić lub... odłożyć na półkę, jeśli wolicie odkryć arcyciekawy fabularny twist podczas gry. Lektura powieści nie jest bynajmniej niezbędna, by dobrze bawić się przy The Invincible. Osoby zaznajomione z Niezwyciężonym z kolei już od początku będą wiedzieli, czego się spodziewać, ale ta wiedza nie odbierała mi frajdy z obserwowania, jak Yasna reaguje na nowe zagrożenie.
Niezwyciężony zapowiada się na bardzo przyjemną przygodówkę.
Mimo tego, że akcja przedstawiona jest z perspektywy pierwszoosobowej, to nie mamy tutaj do czynienia ze strzelanką ani nawet skradanką. The Invincible to gra przygodowa, która wymaga od gracza zbierania przedmiotów i wskazówek oraz podejmowania wyborów, które mają wpływać na dalszy rozwój fabuły. Pod względem mechaniki przypomina nieco świetnego Firewatcha, tyle że podlanego sosem z fantastyki naukowej wymieszanej z nutką grozy.
Cieszy mnie, że nie poruszamy się tutaj w pełni płynnie po mapie, nie skaczemy na przeszkody i nie biegamy jak w ukropie, prując do wrogów z karabinu. Zamiast tego naukowczyni bada okolicę, nanosi na mapę nowe zapiski i stara się zrozumieć, co się wydarzyło na Regis III. Gra nie prowadzi gracza zbytnio za rączkę i wymaga od niego spostrzegawczości przy odnajdywaniu np. ciał innych ludzi oraz przeszukiwania pozostawionych przez nich sprzętów i zabudowań.
Niezwyciężony wygląda ślicznie
Nowa produkcja pojawi się na pecetach (Steam, GOG, Epic Games Store) oraz konsolach nowej generacji (PlayStation 5, Xbox Series X|S). Sam ogrywałem ją na gamingowym laptopie, którym jest Razer Blade 15. Notebook został wyposażony w procesor Intel Core i7 12. generacji, 16 GB RAM-u, kartę graficzną GeForce 3070 i ekran 1440p odświeżany w 120 Hz. Okazał się on więcej niż wystarczający, by uciągnąć tytuł w wersji beta w wysokiej jakości grafiki i 60 FPS-ach.
Sterowanie z użyciem myszy i klawiatury również nie nastręczało trudności. Do poruszania służy WSAD, a w interakcję ze światem wchodzi się za pomocą klikania lewego przycisku myszy. Oprócz tego gracz może wyciągać zza pazuchy różne sprzęty, takie jak skaner wykrywający metal i lunetę. Yasna jest też w kontakcie ze swoim przełożonym, który co jakiś czas zadaje jej pytania. Aby odpowiedzieć, wystarczy wcisnąć Tab i wybrać rolką myszy odpowiedź.
Świat przedstawiony w ogrywanym fragmencie Niezwyciężonego jest przy tym dość... surowy.
Nie jest to jednak wada gry - po prostu Regis III pokrywają piach i skały, a tylko od czasu do czasu można trafić na pozostałości ekspedycji takie jak trupy czy obrośnięte dziwnymi metalowymi krzakami moduły mieszkalne. Podczas ogrywania gry na gamingowym laptopie wyglądało to wszystko bardzo zachęcająco i nie mogę się doczekać, aż będę mógł sprawdzić The Invincible również na konsoli.
Trzymam też kciuki, aby deweloperzy dostali na tyle dużo czasu, aby grę w pełni dopracować. Na tym etapie, na wiele miesięcy przed premierą, niektóre modele 3D przenikają się na tym etapie jeszcze z teksturami, a w grze nie ma jeszcze w pełni zaimplementowanego systemu kolizji. To jednak detale, na dokończenie których Starward Industries ma jeszcze sporo czasu.
Trudno przy na tym etapie ocenić, w jakim stopniu dialogi i decyzje gracza będą wpływały na dalszy rozwój fabuły, ale jeśli wierzyć deweloperom, historia ma się dopasowywać do wyborów i to mnie bardzo cieszy. Po spędzeniu na Regis III w towarzystwie Yasny bitej godziny jestem ukontentowany tym, co zobaczyłem. The Invincible powędrowało na szczyt listy gier, których premiery wyczekuję.
Premiera gry Niezwyciężony zaplanowana jest dopiero na 2023 rok, ale już w ten weekend pierwsi gracze będą mieli szansę zapoznać się z jej fragmentem na targach PGA w Poznaniu.