Kryzys energetyczny dopadnie każdego. Wielki Zderzacz Hadronów pójdzie spać, by nie zużywać cennej energii
Lato się kończy, temperatury spadają, zużycie energii elektrycznej rośnie, a zapasów nie ma za dużo. W całej Europie już teraz podejmowane są działania mające na celu ograniczenie zużycia energii. Świat wielkiej nauki też od tego nie ucieknie. Naukowcy planują wstrzymać działanie Wielkiego Zderzacza Hadronów.
Europejska Organizacja Badań Jądrowych CERN poinformowała właśnie, że z uwagi na wysokie zapotrzebowanie na energię elektryczną i ograniczenia związane ze wstrzymaniem dopływu surowców energetycznych z Rosji w całej Europie, inżynierowie rozważają wstrzymanie jakichkolwiek eksperymentów realizowanych w akceleratorach cząstek, w tym także w najsłynniejszym Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC).
Wielki Zderzacz Hadronów zużywa mnóstwo prądu
Taka decyzja nie powinna nikogo dziwić, zważając na fakt, że największy akcelerator cząstek potrafi zużywać nawet trzecią część energii niezbędnej do zasilania pobliskiej Genewy i jest jednym z największych we Francji pojedynczych odbiorców energii elektrycznej.
Decyzja została podjęta po tym jak Gazprom poinformował o wstrzymaniu dostaw gazu za pomocą gazociągu Nord Stream 1. Pierwotnie przerwa miała trwać trzy dni, jednak 2 września została przedłużona na czas nieokreślony.
Rosja oficjalnie twierdzi, że wstrzymanie dostaw związane jest z tym, że Siemens nie dostarcza serwisowanego sprzętu niezbędnego do prawidłowego działania gazociągu. Wszystko jednak wskazuje na to, że w rzeczywistości zakręcenie dostaw gazu za pomocą NS1 jest próbą pogłębienia kryzysu energetycznego w Europie, co byłoby zemstą za aktywną pomoc, jakiej Europa udziela zaatakowanej przez Rosję Ukrainie.
W najbliższym czasie inżynierowie będą opracować procedury pozwalające na wstrzymanie pracy LHC bez jego całkowitego wyłączania w momentach szczytowego zapotrzebowania na energię. RTE, francuski operator sieci energetycznej już teraz ostrzega, że w nadchodzących miesiącach zużycie energii w szczycie musi spaść o 15 proc. względem poprzednich lat, aby uniknąć przerw w dostawach energii.
Całkowite wyłączenie Wielkiego Zderzacza Hadronów oznaczałoby ogrzanie magnesów zaginających tor lotu zderzanych cząstek. Przywrócenie ich do odpowiednio niskiej temperatury mogłoby zająć wiele tygodni. Z tego też powodu inżynierowie chcą wstrzymać przeprowadzanie eksperymentów, ale utrzymać magnesy w odpowiednio niskiej temperaturze.
Nie tylko CERN
Zakręcenie kurka z gazem przez Rosjan stawia całą Europę w trudnej sytuacji. Już teraz Uniper, niemiecki importer gazu ostrzega przed możliwym racjonowaniem gazu w miesiącach zimowych. Już teraz w wielu miastach wprowadzono procedury mające na celu ograniczenie zużycia energii elektrycznej, takie jak chociażby wyłączanie oświetlenia atrakcji turystycznych w nocy.
W ostatnich tygodniach Niemcy były w stanie zwiększyć zapasy gazu przechowywanego w magazynach, jednak po zamknięciu Nord Stream 1 szanse na uzupełnienie tych zapasów do bezpiecznego poziomu 95 proc. są już niewielkie.
Z podobnymi problemami boryka się już cała Europa. W Wielkiej Brytanii władze od tygodni ostrzegają przed ciężką zimą, która będzie wiązała się z blackoutami. Jednocześnie prowadzona jest szeroka kampania informacyjno-edukacyjna, mająca na celu zrównoważenie poboru mocy w ciągu dnia i nocy tak, aby maksymalnie zminimalizować ryzyko wystąpienia przerw w dostawie prądu.
Tymczasem w Polsce, ze względu na zbliżającą się kampanię wyborczą, władze nie są w stanie wypowiedzieć słowa "ograniczenie" i zapewniają ustami ministrów, że w Polsce zimą niczego nie zabraknie, ani gazu, ani węgla, ani prądu. Chciałbym, aby rząd miał rację, jednak jednocześnie wszystko wskazuje na to, że to tylko puste słowa.