REKLAMA

Przyhamuj, tu wieloryby mają pierwszeństwo. Zderzenie może skończyć się śmiercią

Zwolnij, to teren wielorybów - zobaczy kapitan statku wykorzystującego system ochrony wielorybów. Śmierć w wyniku zderzenia z olbrzymią jednostką to coraz częstsza przyczyna zgonów tych wodnych stworzeń. Okazuje się, że jest jeszcze prostszy sposób, by uniknąć kolizji. Po prostu nie wpływać na wody, gdzie wielorybów jest dużo.

26.09.2022 11.27
wieloryby
REKLAMA

Zanim omówimy najbardziej logiczny wariant, skupmy się na rozwiązaniu zaproponowanym przez amerykańskich naukowców i organizację walczącą o ochronę wielorybów. Sztuczna inteligencja wykorzystuje pomiary akustyczne, modele big data i bezpośrednie obserwacje od specjalistów.

REKLAMA

Na podstawie tych różnorakich danych może więc przewidzieć, gdzie wielorybów jest więcej. Zachęci wówczas kapitana jednostki do zwolnienia.

Statki uderzają w wieloryby, bo sterujący nimi nie widzą tych ogromnych stworzeń, które znajdują się przecież często pod wodą. Kiedy już morski ssak jest widoczny, najczęściej jest za późno, aby zahamować. System na podstawie zebranych informacji będzie mógł wyliczyć prawdopodobieństwo występowania wielorybów i zasugeruje dostosowanie prędkości.

Wydaje się to całkiem logiczne, skoro to właśnie nadmierna prędkość jest przyczyną kolizji i szansą na zmniejszenie potrąceń. Według wyliczeń naukowców tylko na samym zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych co roku ginie 80 zagrożonych wyginięciem wielorybów po zderzeniu ze statkami. Ale czy tylko sztuczna inteligencja może pomóc?

Okazuje się, że nie. Na początku roku firma MSC zmieniła trasy swoich kontenerowców, aby omijały miejsca przy wybrzeżu Grecji, gdzie występują kaszaloty. Wyliczono wówczas, że nawet drobna korekta może zmniejszyć ryzyko zderzeń o 75 proc.

Wielkich strat najwyraźniej nie odnotowano. MSC podobne zmiany wprowadziło niedawno na wodach należących do Sri Lanki, wykorzystując trasy zaproponowane przez naukowców i organizacje chroniące środowisko.

REKLAMA

Przesunięcie szlaku o 15 mil morskich sprawia, że ryzyko uderzenia zmniejsza się na tym obszarze aż o 95 proc.  

Bez wątpienia sztuczna inteligencja też może się przydać, ale jak widać wystarczą drobne zmiany, aby osiągnąć cel. Wcześniejsze linie wytyczane były zapewne pod kątem oszczędności czasu. Trzeba jednak liczyć się z tym, że dobro firm transportowych nie jest najważniejsze. Gra toczy się o zachowanie zagrożonych gatunków.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA