To kłamstwo, że Rosjanie nie znają prawdy o wojnie w Ukrainie. Nie chcą jej znać
Internet w Rosji jest mocno cenzurowany, a zachodnie portale społecznościowe wycofały się z tego kraju lub zostały wyproszone. To jednak wcale nie oznacza, że Rosjanie są dziś całkowicie odcięci od rzetelnych informacji, w tym na temat wojny w Ukrainie. Już co czwarty internauta z kraju najeźdźców pobrał aplikację do tworzenia serwera VPN.
Podczas gdy barbarzyńcy z Rosji mordują naszych wschodnich sąsiadów, zachodni świat nakłada sankcje na kraj Władimira Putina. W chwili, gdy w Ukrainie dochodzi do gwałtów, a dzieci są zabijane, Rosjanie się wkurzają, bo nie mają dostępu do gier wideo, oprogramowania i nowoczesnej elektroniki.
Pomstują też na brak filmów i seriali, mebli z Ikei, żarcia z McDondalds'a oraz ograniczone możliwości podróży samolotem. Władze agresora z kolei karmią obywateli propagandą i utrudniają im dostęp do informacji - ale to nie oznacza, że ludzie nie mają go wcale.
Czytaj też:
VPN w Rosji
Nie da się ukryć, że rosyjski internet zmienił się nie do poznania po wybuchu wojny w Ukrainie. Z jednej strony część platform społecznościowych zdecydowała się wycofać z tego kraju sama, a z drugiej to władze postanowiły blokować takie usługi jak Facebook czy Instagram, uznając je za organizacje ekstremistyczne. Powstały oczywiście rychło ich państwowe klony, z Rossgramem na czele, ale Rosjanie i tak szukają sposobów na to, by korzystać z zachodnich usług pozbawionych państwowej cenzury. Pomagają im w tym serwery VPN.
Po wybuchu wojny mieszkańcy kraju, który zaatakował Ukrainę, instalowali tłumnie aplikacje do obchodzenia cenzury internetu. Już w marcu informowaliśmy, że serwery VPN cieszą się w Rosji coraz większą popularnością, co zbiegło się w czasie z blokadą Instagrama w państwie Władimira Putina.
Ten trend się w dodatku utrzymał w kolejnych miesiącach, co wykazują dane z pierwszych sześciu miesięcy br. Jak wykazuje Global VPN Adoption Index od Atlas VPN, liczba pobrań aplikacji do tworzenia wirtualnych sieci prywatnych wzrosła do 215 milionów, w dużej mierze właśnie dzięki Rosjanom.
Rosja jest krajem, w którym w ostatnim czasie zanotowano największy wzrost pobrań aplikacji do łączenia się z wirtualnymi prywatnymi sieciami ze sklepów Google Play i App Store (za Sensor Tower i App Tweak). Jak podaje telko.in, już co czwarty Rosjanin ściągnął na smartfon program typu VPN, gdyż łącznie na przestrzeni połowy ostatniego roku zanotowano 35 mln pobrań. Przed pierwszą połową 2022 r. penetrację rynku szacowano na od 3 do 9 proc., teraz jest to już aż 23,94 proc. (wyższy wynik mają już tylko Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie).
Mimo to wiele osób stara się bronić teraz agresora i tłumaczy ignorancję mieszkańców Rosji tym, że lokalne władze blokują im dostęp do rzetelnych informacji. W obliczu wiedzy o tym, że już co czwarty Rosjanin pobrać VPN-a, trudno jednak dalej bawić się w adwokata diabła.
Jeśli już mieszkaniec kraju Władimira Putina zdobył dostęp do zachodniego Instagrama, żeby śledzić ulubionych celebrytów, a nadal wierzy propagandzie swojego rządu w sprawie wojny w Ukrainie, to nie można dalej takiej osoby usprawiedliwiać.