REKLAMA

Zero zaskoczenia. Śmieciowe żarcie może powodować depresję

Nie od dziś wiadomo, że choroby ciała często wpływają na nasze zdrowie psychiczne, a choroby umysłu na stan fizyczny. Dlatego wyniki najnowszego badania nie powinny być dla nas zaskakujące. Okazuje się, że jedząc śmieciowe żarcie, doprowadzamy do ruiny nie tylko swoje ciało, ale też umysł.

27.08.2022 10.47
Depresja a jedzenie. Co wpływa na stan umysłu?
REKLAMA

Według danych WHO aż 280 mln ludzi na świecie cierpi z powodu depresji, co daje nam aż 5 proc. dorosłej populacji. Aż 75 proc. chorych nie otrzymuje też adekwatnej pomocy, czy to ze względu na brak środków czy stygmatyzację chorób psychicznych.

REKLAMA

O ile bieganie i dobra dieta nie wyleczą depresji, tak mają sporą szansę zapobiec jej wystąpieniu. Niestety patrząc na nawyki żywieniowe większej części populacji i wyniki najnowszych badań, każdego dnia narażamy się na depresję i nerwice tylko z tytułu tego, co jemy.

Śmieciowe żarcie może powodować depresję.

Badacze z Florida Atlantic University przeanalizowali zachowania 10359 osób powyżej 18 r.ż., które regularnie spożywają wysoce przetworzone produkty spożywcze. A w Stanach Zjednoczonych – podobnie jak w większości krajów tzw. „zachodu” – wcale o to nietrudno. W USA ponad 70 proc. pakowanego jedzenia to produkty wysoce przetworzone, które stanowi aż 60 proc. wszystkich kalorii przyjmowanych przez statystycznego Amerykanina. Warto podkreślić, że choć badanie odbywało się na reprezentatywnej próbie mieszkańców Nowego Świata, to badacze zaznaczają, że można je zgeneralizować także dla innych krajów zachodnich, w których spożycie przetworzonych pokarmów jest zbliżone.

 class="wp-image-577993"

Badacze porównali ze sobą dwie grupy – jedna spożywająca duże ilości przetworzonego jedzenia, druga spożywająca statystycznie najmniej tego typu produktów. Okazało się, że osoby spożywające statystycznie najwięcej śmieciowego jedzenia wykazały symptomy średnio nasilonej depresji, a także bez porównania częściej przeżywały dni, które określono mianem „niezdrowych psychicznie”. Dla kontrastu, osoby spożywające najmniej przetworzonego jedzenia wykazywały statystycznie mniej dni, w których odczuwały niepokój.

Oczywiście badanie trudno potraktować jako wyrocznię, zwłaszcza że za dużo w nim zmiennych (np. nie wiemy, co konkretnie jadły osoby objęte badaniem), ale korelacja między śmieciowym żarciem a pogorszonym zdrowiem psychicznym jest widoczna gołym okiem.

Dlaczego przetworzone jedzenie jest dla nas złe?

Dostępne w każdym dyskoncie pakowane jedzenie to wygoda na miarę naszego zabieganego, kapitalistycznego środowiska. Jednak to, co dla nas najwygodniejsze, niekoniecznie musi być dla nas zdrowe. Główny problem pakowanego, wysoce przetworzonego jedzenia jest taki, że zawiera ono dużo kalorii, lecz mało składników odżywczych.

REKLAMA

W celu zwiększenia kaloryki niewielkich, tanich w produkcji porcji i poprawy ich smaku, producenci stosują duże ilości cukru, nasyconych tłuszczów i soli. Niewiele w nich zaś błonnika, minerałów, witamin czy pełnowartościowego białka. Czujemy się więc najedzeni, lecz organizm nie otrzymuje mikroskładników, których naprawdę potrzebuje. A nie jest wiedzą tajemną, że chociażby awitaminoza może prowadzić do wielu psychoz.

Co zatem jeść, by oddalić od siebie ryzyko chorób psychicznych? Ostatnie badania dowiodły, że pomóc może dieta śródziemnomorska, ale każda zbilansowana dieta, oparta na racjonalnym żywieniu i należytym uzupełnianiu mikro- i makroelementów będzie dla nas lepsza, niż wygodne, ale wysoce przetworzone jedzenie z marketu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA