REKLAMA

DJI Osmo Nano jest absurdalnie małe. Po otwarciu zapytałem: "Gdzie reszta?"

Kamerka sportowa DJI Osmo Nano za 1299 zł udowadnia, że najlepsza kamera to ta, którą masz przy sobie. Jej rozmiar sprawia, że nagrywasz spontanicznie ("nagrałem to"), zamiast planować ujęcia ("chciałbym to nagrać"), co jest jej największą zaletą.

DJI Osmo Nano, recenzja
REKLAMA

Na start to, co cię na pewno interesuje najbardziej: cena. DJI Osmo Nano kosztuje 1299 zł za wersję 64 GB lub 1449 zł za wariant 128 GB i to najnowsza odpowiedź DJI na rynek ultramalych kamer, gdzie dotychczas dominowały produkty Insta360 - przede wszystkim Go Ultra w cenie 1949 zł. Nano oferuje matrycę 1/1,3 cala, 4K/120 kl./s., 10-bitowy kolor i modułową konstrukcję z magnetycznym mocowaniem. Brzmi kusząco, szczególnie w cenie wyraźnie niższej niż konkurencja i znacznie niższej niż DJI Action 5 Pro (około 1399-1799 zł).

REKLAMA

Po latach bawienia się z kamerami sportowymi - od GoPro po kompaktowe Action 5 Pro - doszedłem do wniosku, że rozmiar ma znaczenie. Nie chodzi o specyfikację czy liczbę funkcji, ale o to, czy faktycznie będziesz nosić kamerę ze sobą. Klocek wielkości paczki dwóch kart do grania zostaje w domu, bo tym razem nie potrzebuję. Kamera wielkości pudełka zapałek wisi na szyi i jest zawsze pod ręką. To robi całą różnicę między chciałbym to nagrać a nagrałem to.

PS. Na części ze zdjęć jest założony filtr ND. Ten jest dostępny jako dodatkowe akcesorium.

Pierwsze wrażenia: magnetyczne maleństwo

Osmo Nano waży 52 gramy i mierzy 57,3 × 29,5 × 28 mm. To rozmiar pudełka zapałek i waga dwóch batonów. Kiedy pierwszy raz wyjąłem kamerę z pudełka, pomyślałem: no dobra, ale gdzie reszta?. DJI postawiło na transparentny plastik zarówno w module kamery, jak i stacji dokującej.

Materiał jest solidny, całość precyzyjnie spasowana, a futurystyczny design z widocznymi wnętrzami przyciąga wzrok. Moduł kamery to minimalizm w najlepszym i najgorszym wydaniu - dwufunkcyjny przycisk i odkręcana osłonka obiektywu to wszystkie ruchome części. Brak gniazda USB-C w samej kamerze może wydawać się ograniczeniem, ale w praktyce to kompromis - ładowanie i transfer danych przez Vision Dock pozwoliły zachować kompaktowość.

Kamera jest tak mała i lekka, że możesz ją przyczepić dosłownie wszędzie i zapomnieć o jej obecności. Noszę ją na magnetycznej smyczy na szyi - nie czuję jej, nie przeszkadza, ale jest zawsze dostępna. To coś, czego nigdy nie powiedziałbym o Action 5 Pro czy GoPro.

Magnetyczne mocowanie działa znakomicie - dwa metalowe uchwyty łączą kamerę ze stacją z imponującą siłą. Sprawdziłem to podczas jazdy po nierównych drogach, gdzie drgania są najgorsze dla każdego systemu mocowania. Nano trzyma się pewnie nawet przy najbardziej wymagających warunkach.

Magnes jest na tyle mocny, że można przyczepić kamerę przez cienką warstwę tkaniny - idealnie do nagrywania POV bez kombinowania z uchwytami. DJI dołożył do zestawu magnetyczny klips do czapki, smycz, adapter z przegubem kulowym i ochronną obudowę.

Vision Dock to stacja z ekranem OLED 1,96 cala o rozdzielczości 314 × 556 pikseli i jasności 800 nitów. Ekran jest wystarczająco jasny do pracy w pełnym słońcu, co potwierdziłem podczas nagrań w samym środku dnia. Działa jak ekran twojego GoPro czy innego Osmo Action: zmienicie wszystkie opcje, włączycie nagrywanie itd. I działa osobno, będąc gdzieś do kilku metrów od modułu kamery.

Jego rozmiar wystarcza do podstawowej kontroli kadru i nawigacji po menu. Dock służy jako monitor podglądu, pilot zdalnego sterowania, dodatkowa bateria i hub do transferu plików.

Po co mi Nano, skoro mam Action 5 Pro?

Źródło: Oliwier Nytko - Spider's Web

To pytanie, które zadawałem sobie przed testem Nano. Przecież Action 5 Pro ma lepsze ekrany, wymienną baterię, pełną wodoodporność. Ale weryfikacja przychodzi po tygodniu użytkowania. Action 5 Pro zostaje w plecaku, bo nie ma sensu go wyjmować na tę krótką trasę. Nano wisi na szyi i nagrywa wszystko - od spontanicznej jazdy testowej po nieplanowany spacer po mieście.

Źródło: Oliwier Nytko - Spider's Web

Małe kamery mają jedną gigantyczną przewagę: trafiają tam, gdzie duże się nie zmieszczą. Pod maską samochodu podczas naprawy? Nano. Za kierownicą bez zasłaniania widoczności? Nano. Na czapce podczas biegania bez uczucia, że dźwigasz cegłę? Znowu Nano. To kamery, które otwierają perspektywy niemożliwe do osiągnięcia z klockami wielkości paczki... bardzo dużych zapałek.

Źródło: Oliwier Nytko - Spider's Web

Przez lata nosiłem większe kamery na wszelki wypadek. Efekt? Rzadko ich używałem, bo wymagały planowania, montażu, kombinowania. Nano wisi i jest gotowe w sekundę. Jeden klik i nagrywasz.

Specyfikacja techniczna: Action 5 Pro w miniaturze

DJI Osmo Nano używa sensora 1/1,3 cala CMOS z pikselami 2,4 μm i zakresem dynamiki 13,5 stopnia. To dokładnie ta sama matryca, którą znajdziemy w znacznie droższym i większym Action 5 Pro. W praktyce oznacza to dobrą jakość obrazu w urządzeniu, które schowasz do kieszeni kurtki.

Źródło: Oliwier Nytko - Spider's Web

Kamera nagrywa w 4K/60 kl./s. oraz oferuje slow motion 4K/120 kl./s. i 1080p/240 kl./s.. Nie będę prosił o 5,3K jak w GoPro, bo 4K wystarczy ci do wszystkiego. Obiektyw ma pole widzenia 143° przy przysłonie f/2.8, co wystarcza do zmieszczenia w kadrze całej sceny bez nadmiernego zniekształcenia fisheye, co występowało w Insta360 GO Ultra. Profile 10-bitowe i D-Log M to mała perełka dla osób zajmujących się postprodukcją - elastyczność w gradacji kolorystycznej może nie jest porównywalna z profesjonalnymi urządzeniami, ale to coś, czego nie znajdziesz w typowych kamerkach tej wielkości.

Zakres ISO to 100-25600 dla zdjęć i wideo, co daje sporą elastyczność w różnych warunkach oświetleniowych. Zdjęcia zapisywane są w rozdzielczości maksymalnej 6880 × 5160 pikseli. Maksymalna przepływność wideo to 120 Mbps - wystarczająco, żeby zachować szczegóły bez generowania gigantycznych plików, które zapchają dysk po jednej sesji.

Źródło: Oliwier Nytko - Spider's Web

Elektroniczna migawka działa w zakresie 1/8000 - 30 sek. dla zdjęć i 1/8000 do limitu klatek dla wideo. Nagrywanie odbywa się w formacie MP4 (HEVC), zdjęcia zapisywane są jako JPEG lub RAW.

Bateria - tu Nano naprawdę błyszczy

Bateria to jeden z obszarów, gdzie Osmo Nano absolutnie wyprzedza konkurencję. Sama kamera nagrywa do 90 minut przy 1080p i około 50-60 minut w 4K/60 kl./s.. Z Vision Dock czas ten wzrasta do około 200 minut deklarowanych, realnie bliżej 150-160 minut w 4K/60 kl./s. To wynik, którego konkurencja może tylko pozazdrościć. Podczas moich testów jako kamerki samochodowej Nano działało przez całe długie trasy bez potrzeby doładowania - nawet dwugodzinna jazda nie wyczerpała baterii przy nagrywaniu w pętli.

Źródło: Oliwier Nytko - Spider's Web

Szybkie ładowanie PD uzupełnia baterię do 80 proc. w zaledwie 20-25 minut. W praktyce oznacza to, że podczas krótkiej przerwy na kawę możesz naładować sprzęt i być gotowym na kolejną sesję. To prawdziwy przełom dla osób tworzących content w ruchu. Możliwość szybkiego doładowania sprawia, że jedna kamera wystarcza tam, gdzie konkurencja potrzebowałaby kilku zapasowych baterii.

Przegrzewanie - problem, który zniknął

Na początku testów Nano miało jeden istotny problem - przegrzewanie. Podczas dłuższych sesji nagrywania w 4K/60 kl./s., kamera stawała się nieprzyjemnie gorąca i wyłączała się po 15-20 minutach ciągłego nagrywania. To klasyczny problem ultraportowych kamer - mała obudowa oznacza ograniczoną możliwość odprowadzania ciepła, a wydajny sensor 1/1,3 cala generuje sporo energii cieplnej podczas pracy.

Jednak DJI szybko zareagowało aktualizacją firmware, która całkowicie zmieniła sytuację. Po zaktualizowaniu oprogramowania problem przegrzewania zniknął jak ręką odjął. Nano nagrywa teraz przez całą deklarowaną pojemność baterii bez throttlingu, bez wyłączeń, bez nieprzyjemnych niespodzianek.

Pamięć i zarządzanie plikami

Nano dostępne jest w wersjach z 64 GB (48 GB dostępne) lub 128 GB (107,6 GB dostępne) pamięci wbudowanej. Vision Dock ma slot na kartę microSD do 1 TB. Wbudowana pamięć to ogromna wygoda - nie musisz pamiętać o kupnie karty, nie ryzykujesz jej zapomnienia, wyjmujesz kamerę z pudełka i zaczynasz nagrywać. Dla typowego użytkownika, który chce nagrać rodzinny wyjazd, sesję na rowerze czy materiał z samochodu, to idealne rozwiązanie.

Źródło: Oliwier Nytko - Spider's Web

Transfer przez USB 3.1 (dostępny tylko w wersji 128 GB) osiąga prędkość do 400 MB/s, co oznacza błyskawiczne zrzucanie filmu na komputer. W praktyce kilkadziesiąt gigabajtów przesyła się w kilkanaście minut - wystarczająco szybko, żeby nie tracić czasu na czekanie. Obowiązek przenoszenia plików na kartę microSD przez dock, aby móc nagrywać po zapełnieniu pamięci wewnętrznej daje średnią elastyczność, bo wymusza przerwę.

Wybór między wersją 64 GB a 128 GB zależy od intensywności użytkowania. Dla osób nagrywających okazjonalnie 64 GB wystarczy z nawiązką. Jeśli planujesz dłuższe wyprawy bez dostępu do komputera, różnica 150 zł za podwójną pamięć to rozsądny dodatek. Podczas testów w samochodzie nawet długie trasy nie wyczerpały pamięci przy nagrywaniu w pętli - 64 GB spokojnie wystarcza na chwilę filmu w 4K.

RockSteady 3.0 i HorizonBalancing

Osmo Nano wykorzystuje system RockSteady 3.0 i HorizonBalancing. RockSteady redukuje drgania w trybach Normal i Sport, a HorizonBalancing utrzymuje poziomy horyzont w zakresie ±30°. W praktyce oznacza to płynne, kinematograficzne ujęcia nawet podczas intensywnego ruchu. System działa świetnie podczas chodzenia, biegania czy jazdy na rowerze, eliminując nieprzyjemne szarpnięcia.

Podczas użytkowania jako dashcam stabilizacja radzi sobie znakomicie z wibracjami i nierównościami drogi. Materiał wygląda profesjonalnie, bez zbędnego "cyfrowego" wygładzania. RockSteady zachowuje naturalny charakter obrazu, jednocześnie eliminując niepożądane ruchy. To idealna równowaga między stabilizacją a autentycznością ujęć - wideo nie wygląda jak z gimbala, ale też nie ma szarpnięć typowych dla niestabilizowanego materiału.

Nosząc kamerę na szyi podczas chodzenia po mieście, stabilizacja naprawdę robi dużą różnicę. Każdy krok to potencjalne szarpnięcie, każdy obrót głowy to ruch kamery. RockSteady eliminuje te niepożądane ruchy, zachowując jedynie płynne panoramowanie. Podobnie HorizonBalancing - nigdy nie uda się idealnie dopasować fizycznego ustawienia kamery do 0 stopni.

Jakość obrazu: Nano daje radę na 100 proc.

W dobrych warunkach oświetleniowych Osmo Nano tworzy naprawdę dobry materiał. Nagrania w 4K/60 kl./s. są ostre, szczegółowe i pięknie nasycone kolorami. Zakres dynamiki rzeczywiście robi różnicę - szczegóły w cieniach są zachowane nawet przy jasnym niebie w tle. Tryb D-Log M otwiera spore możliwości w postprodukcji - możesz wyciągnąć detale, których standardowy profil nawet by nie złapał.

Kolory są naturalne i żywe bez przesadnego przetwarzania, a profile 10-bitowe to prawdziwa przewaga w tej klasie urządzeń. Możliwość pracy z tak szeroką paletą kolorów daje elastyczność porównywalną z dużo droższymi kamerami. Jeśli zajmujesz się montażem i color gradingiem, docenisz możliwości Nano. Możesz śmiało wyciągać cienie i tonować jasności bez brzydkich posteryzacji.

W slow motion 4K/120 kl./s. Nano tworzy płynne ujęcia. Jakość pozostaje na wysokim poziomie nawet przy tak wysokiej liczbie klatek. Tryb 1080p/240 kl./s. to prawdziwy super slow motion, idealny do sportowych ujęć czy kreatywnych eksperymentów.

Audio: solidny start, ale...

Nano ma dwa wbudowane mikrofony nagrywające dźwięk stereo w 48 kHz 16-bit. Jakość audio jest... przeciętna. Przy wietrze mikrofony radzą sobie źle, nawet z włączoną redukcją szumów. W porównaniu, Insta360 Go Ultra z 32-bitowym audio i wysokim poziomem redukcji szumów wiatru działa znacznie lepiej.

Prawdziwa przewaga Nano pojawia się, gdy podłączysz mikrofon DJI przez OsmoAudio Direct - bezpośrednie połączenie bez dodatkowego odbiornika. Możesz sparować dwa mikrofony DJI Mic 2 lub Mic Mini jednocześnie, co czyni Nano idealnym narzędziem do wywiadów czy vlogowania z gościem. Sparowanie jest banalne - trwa kilka sekund i działa stabilnie.

Przemyślane rozwiązania

Pre-Rec zapisuje materiał jeszcze przed naciśnięciem przycisku nagrywania. Ta funkcja wielokrotnie ratuje ujęcia, które wydarzyły się za szybko, żeby zdążyć zareagować. Kamera buforuje ostatnie sekundy, więc nawet spontaniczne sytuacje są zapisane - idealne podczas nagrywania w ruchu ulicznym czy na trasie. To coś, co ma sens właśnie w małej kamerze - nigdy nie wiesz, kiedy się coś wydarzy, ale Nano jest gotowe.

Timelapse i hyperlapse działają nieźle, oferując kreatywne możliwości bez potrzeby dodatkowego oprogramowania. Nagrywanie sterowane ruchem - podwójne kiwnięcie głową - to funkcja, która wydaje się gadżetem, ale w praktyce okazuje się wygodna. Sterowanie bez użycia rąk to duży plus, szczególnie gdy masz zajęte ręce prowadzeniem samochodu lub nie chcesz sięgać do kamery.

Live Photos, One-Tap Editing i szablony wideo w aplikacji DJI Mimo sprawiają, że tworzenie contentu na social media jest bardzo proste. Kliknięcie, automatyczny montaż z muzyką i efektami, publikacja - cały proces zajmuje minuty. Dla osób tworzących na TikToka czy Instagram Reels to nieocenione wsparcie.

Tryb portretowy automatycznie przełącza się, gdy obracasz kamerę. Nano świetnie sprawdza się w vertical video - proporcje kadru są idealne dla formatów mobilnych. To kamera stworzona z myślą o dzisiejszych platformach społecznościowych, gdzie wideo pionowe dominuje. Sterowanie głosem, gestami i ruchem sprawia, że możesz operować kamerą bez dotykania jej .

Aplikacja DJI Mimo: jest okej

DJI Mimo (iOS/Android) to dobrze zaprojektowana aplikacja do sterowania kamerą, podglądu na żywo i edycji materiału. Interfejs jest przejrzysty i logiczny - nawet osoby bez doświadczenia szybko znajdą potrzebne funkcje. Podczas moich testów aplikacja działała stabilnie. Połączenie nawiązuje się szybko, a podgląd na żywo ma minimalny lag.

LightCut to dodatkowa aplikacja z szablonami wideo i funkcjami AI. Automatyczne cięcia, dopasowanie muzyki do tempa akcji, inteligentne przejścia - wszystko dostępne jednym kliknięciem. Dla osób, które nie mają czasu siedzieć godzinami w edytorze, to idealne rozwiązanie. CapCut i VN to alternatywy warte rozważenia, ale Mimo i LightCut są zoptymalizowane pod Nano i działają najlepiej.

Transfer plików przez Wi-Fi 6.0 jest wystarczająco szybki do przerzucania pojedynczych klipów na telefon. Dla większych projektów lepiej podłączyć dock do komputera przez USB-C, ale mobilny transfer sprawdza się świetnie do szybkiej obróbki na telefonie.

Wodoodporność: wystarczająca (dla większości)

Sama kamera jest wodoodporna do 10 metrów (IPX8). Vision Dock ma tylko IPX4 - czyli ochronę przed zachlapaniem. W praktyce oznacza to, że jeśli chcesz nurkować, musisz odłączyć dock i stracić podgląd na żywo oraz możliwość zdalnego sterowania. To spory minus w porównaniu z Action 5 Pro, które ma pełną wodoodporność do 20 metrów wraz z oboma ekranami.

Dla typowego użytkownika nagrywającego w deszczu, podczas mycia samochodu czy nad wodą, taka wodoodporność w zupełności wystarcza. Przed użyciem pod wodą należy dokręcić szklaną osłonę obiektywu. DJI nie zaleca długotrwałego używania kamery pod wodą w warunkach dużego ciśnienia, ale dla okazjonalnych nagrań podczas kąpieli czy w deszczu Nano radzi sobie bez problemu.

To nie jest kamera dla nurków, ale dla zwykłych użytkowników wodoodporność jest więcej niż wystarczająca. Nosząc ją na szyi podczas spaceru w deszczu, nie musiałem się martwić o uszkodzenie - działała bez problemu.

Konkurencja: Action 5 Pro kontra Nano

DJI Action 5 Pro (1399-1799 zł w zależności od zestawu) to zupełnie inna filozofia. Ta sama matryca 1/1,3 cala, ale w pełnoprawnej kamerze sportowej z dwoma ekranami OLED (1000 nitów jasności), wodoodpornością do 20 metrów, wymienną baterią 1950 mAh. Waga 146 gramów to prawie trzy razy więcej niż Nano - i to robi ogromną różnicę w codziennym użytkowaniu.

Action 5 Pro to klocek, który zajmuje miejsce i ciąży. Nano to sprzęt, który możesz mieć zawsze przy sobie, bo nie przeszkadza. Jeśli potrzebujesz kamery na wyprawę nurkową, ekstremalny sport czy profesjonalne nagrania w każdych warunkach - Action 5 Pro jest lepszym wyborem. Ale jeśli szukasz czegoś, co zmieści się w kieszeni, co możesz nosić na szyi bez uczucia, że dźwigasz cegłę, co będzie działać jako dashcam bez zasłaniania widoczności - Nano wygrywa.

Standard Combo za około 1400 zł daje profesjonalne narzędzie bez kompromisów, ale w znacznie większej i cięższej obudowie. Dla typowego użytkownika, który nie jest operatorem filmowym, Nano oferuje 80 proc. możliwości Action 5 Pro w 35 proc. wagi i objętości. To układ, który ma sens dla większości osób. Action 5 Pro zostaje w plecaku, Nano wisi na szyi - i to decyduje o tym, które ujęcia faktycznie nagrasz.

Małe miejsca, wielkie możliwości

Przez lata testowania kamer przekonałem się, że najważniejszy parametr to nie liczba megapikseli czy bitrate, ale odpowiedź na pytanie: czy faktycznie będę to nosić?. Nano zdaje ten test celująco. Zmieściło się pod maską samochodu podczas nagrywania przebitek otwierania klapy - perspektywa niemożliwa z Action 5 Pro. Przyczepiłem je do wnętrza bagażnika, żeby pokazać, jak układam sprzęt - znowu, klocek by się tam nie zmieścił.

Najbardziej jednak doceniłem Nano podczas spontanicznych sytuacji. Kamera wisi na szyi, dzieje się coś ciekawego, jeden klik i nagrywasz. Bez szukania w plecaku, bez montowania uchwytu, bez kombinowania. Działasz. To zmienia sposób myślenia o filmowaniu - z planowania na spontaniczność. A spontaniczność często daje najlepszy materiał.

Małe kamery trafiają też tam, gdzie duże są zbyt inwazyjne. Podczas rozmowy z kimś Nano na szyi wygląda dyskretnie, Action 5 Pro na czole to już oświadczenie ŻE JESTEM FILMOWCEM, PATRZ SIĘ NA MOJĄ KAMERĘ. W zatłoczonym miejscu mała kamerka przechodzi niezauważona, duża przyciąga spojrzenia. To różnica, która ma znaczenie w realnym użytkowaniu.

Zalety, których nie można przeoczyć

  1. 10-bitowy kolor i D-Log M to ogromna przewaga dla osób zajmujących się postprodukcją. Elastyczność w gradacji kolorów jest porównywalna z profesjonalnymi kamerami. Jeśli tworzysz content wymagający obróbki w edytorze, Nano daje znacznie więcej możliwości niż konkurencja w podobnej cenie.
  2. Czas pracy na baterii - do ok. 70-80 minut solo plus około 160 minut z dockiem w 4K/60 kl./s. - to najlepszy wynik w tej kategorii. Szybkie ładowanie (80 proc. w 20-25 minut) dodatkowo zwiększa użyteczność podczas dłuższych sesji. W moich testach nigdy nie zabrakło mi baterii, nawet podczas całodniowych wyjazdów. Dock w kieszeni działa jak powerbank, kamera nagrywa, a ja nie myślę o poziomie naładowania.
  3. Wbudowana pamięć 64 GB lub 128 GB eliminuje potrzebę kupowania kart microSD od razu. Choć sposób jej wykorzystania budzi kontrowersje, sam fakt posiadania pamięci wewnętrznej to ogromna wygoda. Nie musisz pamiętać o dodatkowych akcesoriach - kamera działa od razu po wyjęciu z pudełka. Brak karty to brak ryzyka jej zapomnienia - coś, co zdarzyło mi się kilkukrotnie z innymi kamerami.
  4. Ekosystem DJI - kompatybilność z akcesoriami Action 5 Pro, bezpośrednie parowanie mikrofonów Mic 3/2/Mic Mini, zunifikowane mocowania. Jeśli już masz sprzęt DJI, Nano wpasowuje się w zestaw bez problemu. To przemyślane podejście do budowania spójnego ekosystemu.
  5. Genialna cena 1299-1449 zł to najlepszy stosunek możliwości do ceny w kategorii ultramalych kamer. Tańsze niż Insta360 Go Ultra (1949 zł) przy lepszej matrycy i możliwościach postprodukcji. Droższe od podstawowych kamer sportowych, ale oferujące unikalne możliwości POV w ultraportowej formie, której klocki typu GoPro czy Action 5 Pro nie zapewnią.

Wady, których nie da się obejść

  1. Brak wymiennej baterii to must-have dla wielu osób. Co, jeśli bateria zacznie tracić pojemność po roku intensywnego użytkowania?
  2. Kamera nie nagrywa na kartę microSD - tylko na pamięć wewnętrzną. Transfer na kartę zajmuje czas, co czyni spontaniczne, długie nagrania problematycznymi bez dostępu do docka. Chciałbym zobaczyć automatyczne przenoszenie plików w opcjach.
  3. Średnia jakość nocna to kolejny poważny minus. Migotanie sztucznych źródeł światła w trybie SuperNight, zaszumiony obraz i słaba ekspozycja w cieniu to problemy, których aktualizacje firmware nie rozwiązały. Jeśli nagrywasz głównie wieczorami lub w pomieszczeniach ze sztucznym oświetleniem, Nano będzie średnim wyborem.
  4. Brak gniazda USB-C w module kamery oznacza całkowitą zależność od stacji dokującej. Zapomnienie docka w domu to koniec nagrywania, brak możliwości szybkiego transferu, brak ładowania. To wybór, który ma sens w teorii (minimalizm, kompaktowość), ale w praktyce bywa uciążliwy.

Dla kogo jest Osmo Nano?

Nano to kamera dla typowego użytkownika, który potrzebuje sprzętu mieszczącego się wszędzie. Jeśli szukasz kamery, która sprawdzi się jako kamerka samochodowa (tak, tekst o tym niebawem), a potem nagra sportowe wyczyny - świetny wybór. Jeśli chcesz nagrywać POV podczas jazdy na rowerze bez noszenia ciężkiego ekwipunku - Nano da radę. Jeśli tworzysz vlogi i chcesz mieć kamerę zawsze przy sobie, na szyi - to sprzęt dla ciebie.

Nie jest to narzędzie dla profesjonalnych operatorów potrzebujących wymiennej baterii i ekstremalnej wodoodporności. Ale dla 90 proc. użytkowników tworzących content na social media, nagrywających rodzinne wyjazdy czy dokumentujących podróże - Osmo Nano oferuje wszystko, czego potrzeba, w formie, która nie przeszkadza. To kamera, którą faktycznie będziesz nosić, a nie zostawiać w domu.

Akcesoria DJI Osmo Nano: co warto dokupić?

Opaska na głowę z magnetycznym mocowaniem (139 zł) to świetny dodatek dla biegaczy i rowerzystów. DJI Care Refresh (99 zł rocznie, 169 zł przez dwa lata) pokrywa wymianę uszkodzonego sprzętu za 139 zł - warte rozważenia przy tak kompaktowym sprzęcie, który będziesz nosić wszędzie.

Standard Combo zawiera wszystko potrzebne do startu: kamerę, Vision Dock, magnetyczny klips do czapki, smycz, ochronną obudowę, kabel USB-C i adapter z przegubem kulowym. To hojny zestaw - konkurencja rzadko daje tyle akcesoriów w podstawowej cenie. Magnetyczna smycz to zdecydowanie mój ulubiony dodatek - kamera wisi na szyi, zawsze pod ręką, nie przeszkadza.

Adapter do wideo wertykalnego - niezbędny, ale osobno

Jeśli planujesz tworzyć content w formacie wertykalnym - a przy ultraportowej kamerze zaprojektowanej dla social mediów to prawdopodobny scenariusz - musisz wiedzieć o jednym ograniczeniu. Oryginalne akcesoria DJI, przez swoją smukłą konstrukcję i magnetyczny system mocowania, pozwalają w większości przypadków nagrywać tylko w orientacji poziomej, poza magnetyczną smyczą.

Problem pojawia się, gdy chcesz nagrywać stories na Instagrama, Reelsy czy TikToki - formaty, które wymagają orientacji pionowej 9:16. Owszem, Nano ma tryb portretowy, który automatycznie dostosowuje się do obrócenia kamery, ale fizyczne zamocowanie w pionie wymaga zewnętrznego adaptera. DJI nie dołącza go do zestawu Standard Combo, co jest sporym przeoczeniem, biorąc pod uwagę docelową grupę użytkowników.

Adapter trzeba dokupić osobno na AliExpress, co podnosi ostateczną cenę zestawu. W praktyce, jeśli tworzysz treści trafiające na telefony, ten adapter jest niezbędny - bez niego będziesz zmuszony kombinować z nieoficjalnymi mocowaniami lub obracać materiał w postprodukcji, co zawsze powoduje straty w jakości.

Werdykt: małe ciało, duże możliwości

DJI Osmo Nano to kamera, która wygrywa tam, gdzie wielkość i waga mają znaczenie. Ma świetną jakość obrazu jak na swoją klasę, długi czas pracy na baterii i przemyślaną konstrukcję modułową. W moich testach jako kamerka samochodowa Nano pokazało, że to sprzęt niezawodny, który radzi sobie w trudnych warunkach bez przegrzewania czy innych problemów. Ale największą zaletą okazało się coś zupełnie innego - fakt, że faktycznie ją noszę.

REKLAMA

To nie jest kamera dla każdego. Ale dla typowego użytkownika szukającego sprzętu, który zmieści się wszędzie - od szyi przez czapkę po deskę rozdzielczą - Osmo Nano jest świetne. Nie musisz nosić ze sobą cegły typu GoPro czy Action 5 Pro, żeby nagrać materiał dobrej jakości. Nano działa, a jego ultraportowa forma otwiera możliwości, których większe kamery nie zapewnią - choćby dlatego, że zostaną w plecaku albo w domu.

Cena 1299-1449 zł jest uczciwa jak na możliwości, jakie dostajemy. Dla osób tworzących content na TikToka, Reelsy, dokumentujących podróże samochodem, nagrywających POV z perspektyw niedostępnych dla większych kamer czy chcących mieć kamerę zawsze przy sobie - to jedna z najciekawszych opcji 2025 roku. Kompaktowa, dopracowana i skuteczna tam, gdzie się liczy. A przede wszystkim - na tyle mała i lekka, że będziesz ją faktycznie nosić i używać, zamiast zostawiać w plecaku.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-10T18:48:51+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T17:19:03+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T16:29:44+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T15:55:37+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T15:24:46+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T14:48:40+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T13:49:30+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T12:59:22+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T12:01:21+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T09:08:27+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T08:05:17+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T06:34:45+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T17:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T07:44:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T07:11:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA