REKLAMA

Dodatek do największej polskiej gry 2022 roku pokazany. Czuję zawód, chciałem rozwinięcia historii

Dying Light 2 to jedna z największych i najlepiej ocenianych polskich gier ostatnich lat. Teraz twórcy z Techlandu nareszcie zaprezentowali pierwsze duże rozszerzenie do swojego dzieła. Zajawka dodatku Bloody Ties nie zrobiła jednak na mnie szczególnego wrażenia.

Dying Light 2
REKLAMA

Rozszerzenia dla gier z otwartym światem możemy podzielić na dwie podstawowe grupy, analizując je przez pryzmat miejsca akcji. Pierwsza to dodatki przenoszące graczy na zupełnie nowe obszary niedostępne w podstawowej wersji. Druga skupia się na kreatywnym recyklingu już stworzonego środowiska, wzbogacając je o nowe elementy. Chociaż kocham Serca z Kamienia dla Wiedźmina 3, jestem zdecydowanym zwolennikiem opcji numer jeden, polegającej na możliwości odwiedzenia zupełnie nowych regionów. Dlatego zajawka Blood Ties dla Dying Light 2 nie zrobiła na mnie powalającego pierwszego wrażenia.

REKLAMA

Dodatek Blood Ties dla Dying Light 2 przeniesie graczy na arenę, gdzie będą walczyć na śmierć i życie.

Techland właśnie opublikował pierwszą zajawkę nadchodzącego rozszerzenia, z obietnicą zdradzenia większej liczby szczegółów już za kilka dni, podczas targów Gamescom. Materiał reklamowy przedstawia nową lokację przypominającą arenę, na której postapokaliptyczni gladiatorzy walczą na śmierć i życie, ku uciesze widowni słyszanej w tle. Możemy być zatem pewni, że ważnym elementem dodatku będą pojedynki na ubitej ziemi, zapewne w formie wymagających wyzwań o rosnącym stopniu trudności. Podobne moduły z arenami pojawiały się w wielu grach z otwartym światem, co by wspomnieć np. Assassin's Creed.

Wiele wskazuje na to, że arena będzie nowym elementem miasta znanego z podstawowej wersji gry. Tak wynika z samego opisu pod zwiastunem, według którego Blood Ties to first DLC coming to the City. Możemy zatem przypuszczać, że znaczna część dodatku - o ile nie cały - będzie się rozgrywał na ulicach doskonale znanej aglomeracji, którą poznawaliśmy przechodząc tak zwaną podstawkę. Szkoda, bo mam wrażenie, że za murami miasta czeka naprawdę ciekawy, niezwykle tajemniczy i proszący o zbadanie świat.

Techland podąża drogą pierwszego Dying Light. Tam również najpierw dostaliśmy arenę, a potem świetne The Following.

 class="wp-image-463152"

The Bozak Horde było pierwszym dużym, płatnym DLC dla pierwszego Dying Light. Gracz budził się z ładunkiem wybuchowym przyczepionym do nogi, zmuszony do pokonania serii wyzwań na stadionie w mieście Harran. Zdaje się, że podobny kierunek obrali deweloperzy Dying Light 2, ponownie kusząc graczy modułem areny. Można jednak przypuszczać, że tym razem większy nacisk zostanie położony na bezpośrednią walkę, a mniejszy na sekwencje zręcznościowe. To jednak wyłącznie moje przypuszczenia po obejrzeniu krótkiej zajawki.

REKLAMA

Pierwsze Dying Light doczekało się rewelacyjnego fabularnego rozszerzenia pod tytułem The Following wiele miesięcy po debiucie modułu areny. The Following zabierał graczy do zupełnie nowego miejsca, umożliwiał prowadzenie pojazdów, zapoznawał z nowym wątkiem fabularnym oraz oferował szereg ciekawych ulepszeń. Rozszerzenie było naprawdę dobre i liczę, że Dying Light 2 również doczeka się wielkiego dodatku na podobnym poziomie.

Zdaje się jednak, że najpierw będziemy musieli go sobie wywalczyć na arenie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA