Xiaomi Mi Band 7 w weekendowej promocji. Czy warto wydać 200 zł na tę opaskę?
Właśnie wystartowała sprzedaż najnowszej inteligentnej opaski Xiaomi. Mi Band 7 jest odczuwalnie droższy od poprzedniej wersji, chyba że się pospieszymy i kupimy ją już teraz. Xiaomi przygotowało świetną weekendową promocję.
Opaski Mi Band od wielu lat podbijają serca Polaków, łącząc w sobie podstawową funkcjonalność i przystępną cenę. Z roku na rok cena jest jednak wyższa, w miarę jak rosną możliwości opaski, a w tym roku Xiaomi naprawdę poszalało - za Xiaomi Mi Band 7 przyjdzie nam zapłacić 250 zł. Podwyżkę można co prawda zwalić na inflację, ale to i tak drożej, niż kosztował w dniu premiery Mi Band 6.
Xiaomi Mi Band 7 - promocja na start sprzedaży
Sprzedaż nowej opaski wystartowała dziś i z tej okazji Xiaomi ma dla nas weekendową promocję. Każdy, kto zamówi opaskę do poniedziałku 18 lipca do godziny 23:59, otrzyma 50 zł zniżki. A to oznacza, że podejmując szybką decyzję możemy nabyć Mi Banda 7 za 199 zł.
Promocja obowiązuje nie tylko w oficjalnych sklepach Xiaomi, ale także w przodujących sieciach handlowych i elektromarketach, gdzie opaska została przeceniona na czas trwania promocji.
Mi Band 7 czy Mi Band 6?
Oczywiście mimo niskiej kwoty nadal warto zadać sobie pytanie: "czy warto?". Choć 199 zł to nie majątek, to trzeba pamiętać, że ubiegłoroczna opaska Mi Band 6 nadal jest dostępna w sprzedaży i można ją kupić jeszcze taniej (w chwili pisania tego tekstu w niektórych sklepach można ją dostać w cenie 159 zł, a za 199 zł kupimy wersję wyposażoną w NFC do płatności zbliżeniowych).
- Czytaj również: Xiaomi Mi Band 7 - recenzja. 5x na tak i aż 7x na nie
Co zyskujemy wybierając Mi Banda 7? Przede wszystkim większy wyświetlacz o przekątnej 1,62”, czyli o 25 proc. większy niż u poprzednika. A to oznacza wygodniejszą obsługę opaski, ale również nieco większe gabaryty. Czy warto dopłacać dla większego ekranu? To już każdy musi ocenić sam. Jeśli jednak zdecydujecie się na zakup nowej opaski Xiaomi, to warto to zrobić w weekendowej promocji, bo przy szalejącej inflacji nie wiadomo, czy i kiedy taka okazja się powtórzy.