Zaskakujące działania Microsoftu. Czy ktoś widzi w tym sens?
Osoby uczestniczące w publicznym programie beta-testów Windowsa mogą już testować dwie dość istotne aktualizacje systemowych aplikacji. Choć jak się przyjrzeć co właściwie Microsoft zdecydował się odświeżyć, to trudno nie zadać dodatkowego pytania: po co?
Do kanału dla deweloperów programu beta-testów Windows Insider trafiły trzy godne wspomnienia nowości w formie trzech dużych uaktualnień aplikacji. I wszystkie trzy są co najmniej dziwne, jeśli nie zabawne. Dotyczą bowiem programów i czynności, które - intuicyjnie jestem przekonany - wykonuje już margines użytkowników Windowsa. Tymczasem ilość pracy, jaka została włożona w te uaktualnienia, jest znacząca. Mam w związku z tym kilka uwag co do priorytetów ulepszania Windowsa, ale po kolei.
Czytaj też:
Windows 11: ruszyły beta testy... zgrywania płyt z muzyką do MP3.
Pierwsza zmiana dotyczy aplikacji Filmy i TV. Nowa wersja jest już w pełni natywna dla urządzeń z procesorami ARM. Dlaczego dopiero teraz? Nie wiadomo. Ja mam jednak ważniejsze pytanie: po co? Filmy i TV to aplikacja, która jest wygaszana i zastępowana aplikacją Odtwarzacz multimedialny. Wręcz nowa testowa kompilacja Windowsa usuwa wszelkie skojarzenia plików z Filmy i TV i podmienia je na powiązanie z Odtwarzaczem multimedialnym.
Druga zmiana dotyczy aplikacji Aparat. Ta została zbudowana, gdy Microsoft jeszcze wierzył, że tablety z Windowsem 8 i Windowsem 10 podbiją świat. Dziś są używane tylko przez pracowników terenowych. Względną popularnością cieszą się hybrydy PC-tablet z Windowsem, jednak mało kto ich używa jak aparatów. A mimo tego aplikacja Aparat właśnie otrzymała gruntowny lifting. Estetyka z Windowsa 8 zniknęła, nowy interfejs zgrabnie współgra z estetyką Windowsa 11. No świetnie.
Najlepsze zostawiłem jednak na koniec. Aktualizacji doczekał się również Odtwarzacz multimedialny. Microsoft w 2022 r. uruchamia beta-testy... ripowania płyt muzycznych Audio CD do plików cyfrowych (AAC, WMA, FLAC, ALAC, MP3). Musiałem długo grzebać w szufladach, by znaleźć działający napęd na USB. Ktoś mógłby uciąć moje złośliwości i słusznie zauważyć, że pewna nisza nadal kupuje płyty z muzyką. Tyle że dla tego promila użytkowników Windows ma rozwiązanie: w Windowsie 11 nadal zawarta jest aplikacja Windows Media Player, która potrafi zgrywać płyty Audio CD.
Żadna z tych aktualizacji nie jest zła i szkodliwa. Wolałbym jednak, by inżynierowie Microsoftu pracowali nad czymś innym.
Windows 11 nadal ma liczne problemy ze swoim Paskiem zadań, zarówno w kwestii funkcjonalności, jak i stabilności działania. Eksplorator plików również czeka na modernizację. Nawet głupoty w formie ciemnego motywu dla aplikacji Paint (nadal go nie ma!) wydają się pilniejsze od ładniejszego interfejsu aplikacji Aparat czy dodania do nowego odtwarzacza archaicznej funkcji. Użytkownicy Windowsa czekają na te usprawnienia z wytęsknieniem i mają prawdopodobnie coraz mniej cierpliwości.