Nie przeszkadzaj, bo pożałujesz. Film dnia - po wizycie takiego gangu gąsienic niewiele zostaje
Korci, żeby przerwać podróż. Nie ze złośliwości, ale dlatego, że korowódki dębówki szkodzą drzewom. Zwalczanie ich należy zostawić leśnikom, bowiem bliższy kontakt może skończyć się nieprzyjemnymi powikłaniami. Zarówno dla człowieka, jak i zwierzęcia.
Korowód gąsienic korowódki dębówki uchwycony został przez Lasy Państwowe. Nasi leśni wysłannicy też mieli okazję przyjrzeć się pochodowi z bliska:
Te dwa filmiki dobrze pokazują fascynujące zjawisko. Z daleka może się wydawać, że drogę przecina jakiś dziwny, chudy wąż. Z bliska nie ma wątpliwości, że to gąsienice.
Ekipa gąsienic korowódki dębówki łączy się, by dotrzeć na drzewo i zjeść liście, które są ich pożywieniem
Kiedy ktoś wypadnie, stara się z powrotem dołączyć do sznura. Żerowanie trwa noc, skład nad ranem wraca do gniazda.
Po wizycie takiego gangu z liści niewiele zostaje. Dlatego leśnicy wkraczają do akcji, gdy gąsienice korowódki dębówki zaczynają obsiadać dęby. Stanowią zagrożenie nie tylko dla drzew, ale również ludzi i zwierząt.
Wszystko przez jad, który znajduje się w charakterystycznych włoskach. Kontakt może doprowadzić do podrażnienia skóry oraz błon śluzowych, wysypki, a nawet wymiotów. Zagrożenie jest tym większe, że jad może być przenoszony przez wiatr lub też pozostawiony w gnieździe.
Kiedy więc widzi się "leśny pociąg", jak pieszczotliwie można nazwać zgraję gąsienic, lepiej trzymać się od nich z daleka
Nie będzie chyba wielkim zaskoczeniem fakt, że ciepłolubne gąsienice korowódki dębówki korzystają z tego, że w naszej części Europy robi się coraz goręcej. Jeszcze kilka lat temu ich występowanie np. w Niemczech było rzadkością, a dziś to stały problem tamtejszych lasów.
Są obecne również w Polsce. Gminy muszą przestrzegać przed intrygującymi, ale groźnymi owadami. Tak było w przypadku gminy Białośliwie na początku lipca. "Zaleca się omijanie w najbliższym czasie siedliska, nie zatrzymywanie się pod drzewami" - apelowano.
