Najodleglejsza galaktyka w historii. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może mieć pierwszy rekord na koncie
To może wydawać się niewiarygodne, zważając na fakt, że naukowcy dopiero tydzień temu zakończyli wszystkie prace przygotowawcze i rozpoczęli pierwsze obserwacje naukowe za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Wiele wskazuje, że od razu na samym początku teleskop zarejestrował na zdjęciu najodleglejszą kiedykolwiek dostrzeżoną z Ziemi galaktykę.
Zaledwie kilka dni minęło od prezentacji Pierwszego Głębokiego Pola Jamesa Webba i kilku innych spektakularnych zdjęć zarejestrowanych za pomocą teleskopu, a już pojawiają się pierwsze szczegółowe analizy tego, co tak naprawdę teleskop na nich zarejestrował.
Niewielka czerwona plamka na jednym ze zdjęć, to - jak się okazuje - galaktyka GLASS-z13, którą widzimy na fotografii taką, jaką była zaledwie 300 mln lat po Wielkim Wybuchu. Odległość galaktyki od nas to tym samym zawrotne 13,5 mld lat świetlnych. Dotychczas najodleglejszym obiektem widzianym przez człowieka była galaktyka oddalona od nas o 13,4 mld lat.
Warto sobie tutaj uświadomić, co tak naprawdę te liczby mówią. Galaktyka została zarejestrowana przez Jamesa Webba, kiedy wyemitowane przez nią fotony uderzyły w zwierciadło teleskopu, a następnie w detektor na nim zainstalowany. Owe fotony podróżowały wcześniej przez cały wszechświat dokładnie przez 13,5 mld lat.
Galaktyka GLASS-z13 jest trzy razy starsza od Słońca i Ziemi
Cały Wszechświat ma zaledwie 13,8 mld lat, a nasz Układ słoneczny zaledwie 4,6 mld lat. Oznacza to, że owe fotony wyemitowane przez GLASS-z13 są trzy razy starsze od samej Ziemi i Słońca i gdy nasza planeta dopiero się formowała, one leciały już przez przestrzeń kosmiczną od 9 mld lat.
Tak się jednak złożyło, że zanim dotarły w nasze rejony wszechświata, na Ziemi pojawiło się życie, zaczęło się rozwijać, kilkukrotnie o mało nie zniknęło całkowicie z powierzchni planety, w końcu powstał człowiek, ewoluował przez kilka milionów lat i zaledwie niedawno nauczył się wysyłać instrumenty naukowe w przestrzeń kosmiczną.
Tak się złożyło, że w pewnym momencie fotony przemierzające wszechświat od miliardów lat natrafiły na swojej drodze na złote zwierciadło świeżutkiego, nowego Teleskopu Jamesa Webba i w ten sposób zakończyły swoją podróż, dając nam znać o swoim istnieniu.
Teraz naukowcy planują spojrzeć jeszcze raz w ten sam rejon nieba i przeprowadzić badania spektroskopowe galaktyki, które mogłyby pozwolić nieco dokładniej ustalić odległość do rekordzistki. Już teraz jednak GLASS-z13 zaskakuje naukowców. Wszystko wskazuje bowiem, że jej masa to ok. miliard mas słońca. Jak na razie nie wiemy, jak tak masywny obiekt mógł tak szybko powstać w bardzo młodym wszechświecie. Z drugiej strony tym właśnie jest nauka, ciągłym uświadamianiem sobie jak mało wciąż wiemy.