Dziewięć wagonów na godzinę. Tak działa najnowocześniejsza myjnia pociągów w Polsce
Właśnie zakończyła się przebudowa oraz modernizacja stacji postojowej Warszawa Grochów, wyposażonej w nowoczesną automatyczną myjnię pociągów. Dzięki wykorzystaniu samodzielnych maszyn, czas mycia taboru uległ aż trzykrotnemu skróceniu. To dobra wiadomość dla pasażerów.
Kontrola i serwis taboru kolejowego to jedno z największych wyzwań przewoźników. Każdy z nich chce, aby jak największa część floty pracowała w terenie, obsługując możliwie dużą liczbę pasażerów. Naprawy oraz konserwacja to jednak niezbędne elementy utrzymania taboru w należytym stanie. Niestety, każdy pociąg uziemiony w zajezdni - nawet na rutynowe mycie i sprzątanie - to zawsze jeden pociąg mniej na polskich torach. Ze szkodą dla pasażerów.
Gdy kilka tygodni temu odwiedzałem europejskiego lidera rynku kolejowego, w trakcie pokazu dotyczącego przyszłości kolei serwis taboru był wskazywany jako jedno z największych wyzwań współczesnych przewoźników. Dlatego tak ważne jest jego możliwe skrócenie, by jak najwięcej składów realizowało swoją misję, służąc pasażerom. Przyspieszenie prac konserwacyjnych może być dokonane na wiele sposobów. Od pomocy skomplikowanych algorytmów w chmurze, po modernizację stacji postojowych oraz wyposażanie myjni w maszyny pracuję 24 godziny na dobę.
Najnowocześniejsza myjnia pociągów w Polsce. Samodzielne maszyny trzykrotnie skróciły czas mycia pełnego składu.
Ile czasu zabiera mycie pociągu? W przypadku takiego składającego się z dziewięciu wagonów lub kompletnego zespołu trakcyjnego proces trwa średnio trzy godziny. Teraz ten wynik został radykalnie skrócony, dzięki samodzielnym maszynom pracującym dzień i noc w zmodernizowanej myjni automatycznej przy stacji postojowej Warszawa Grochów, należącej do PKP InterCity.
PKP InterCity zainwestowało prawie 12 milionów złotych w nowoczesne urządzenia myjące skład bez udziału człowieka. Maszyny zostały umieszczone na trzech głównych pierścieniach, pracując przy taborze z każdej strony, zachowując optymalny zasięg mycia. Do tego urządzenia da się konfigurować w zależności od typu pociągu trafiającego do myjni. Maszyny odświeżą zarówno klasyczne pociągi złożone w lokomotywy i wagonów, jak również elektryczne zespoły trakcyjne z rozproszonym napędem.
Samodzielne urządzenia nie tylko opłuczą oraz wyszorują składy z udziałem środków chemicznych, ale posiadają także szereg dodatkowych funkcji. Maszyny mogą nabłyszczać oraz suszyć wskazane im powierzchnie. Potrafią także czyścić dachy składów, a także umożliwiają ludzkiemu personelowi sprzątanie wnętrza pociągu, nie wchodząc przesadnie w drogę białkowemu personelowi PKP InterCity.
Automatyczna myjnia pociągów jest przy tym eko. W kolejnych latach będzie ich w Polsce więcej.
Stacja postojowa zyskała własną oczyszczalnię ścieków w zamkniętym obiegu. Dzięki niej ta sama woda może być używana kilkukrotnie, podczas mycia różnych składów. Ponadto myjnia została wyposażona w rozwiązania do gromadzenia oraz przechowywania deszczówki. Z kolei automatyczny system dozowania środków chemicznych będzie zawsze pilnował, aby nie przesadzać z detergentami.
Oczywiście jedna nowoczesna stacja postojowa - mimo ekologicznych rozwiązań oraz trzykrotnego skrócenia czasu mycia - nie rozwiąże wyzwań związanych z konserwacją pociągów dla całego PKP InterCity. Dlatego do 2030 roku na mapie Polski pojawi się siedem kolejnych automatycznych myjni podobnych do tej w warszawskim Grochowie. Dzięki nowoczesnym stacjom pociągi mają wracać szybkiej na tory, a maszyny będą je myć oraz pucować w dzień i w nocy, zarówno w okresie letnim, jak również zimowym.