Maki w górę, konkurencja w dół. Dlaczego komputery Apple'a nagle zaczęły się tak dobrze sprzedawać?
Podczas gdy sprzedaż komputerów osobistych ustawicznie spada u największych wytwórców, Apple wykręca coraz to lepsze wyniki. Co sprawia, że Maki i MacBooki zaczęły się tak dobrze sprzedawać?
Komputery Apple’a, choć przynależą do klasy premium i obiektywnie zawsze były jednymi z najlepszych maszyn, jakie można kupić, przez wiele lat ocierały się o sprzedażowy margines. MacBook był laptopem, do którego posiadania ludzie aspirowali, ale którego mało kto kupował, bo mało kogo było na niego stać. Tak samo jak każdy wzdychał do pięknego iMaca czy potężnego Maca Pro, ale na ich zakup mogli sobie pozwolić tylko nieliczni. I nie dajmy się zwieść temu, że co drugi popularny Youtuber, biznesman czy dziennikarz korzysta z komputerów Apple’a - to tylko niewielki, zakrzywiający rzeczywistość wycinek. Prawda jest taka, że Maki stanowią znikomy procent całego rynku, nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie są - pozornie - szalenie popularne.
Wszystko wskazuje jednak na to, że sytuacja pomału zaczyna się zmieniać, a komputery Apple’a zyskują na popularności.
MacBook w górę, liderzy w dół. Komputery Apple’a sprzedają się coraz lepiej.
Najnowszy raport Counterpoint wyraźnie pokazuje, że sprzedaż komputerów Mac wzrosła aż o 8 proc. rok do roku. To największy wzrost, jaki zanotowała branża, która raczej jest w „dołku”, wynikającym w dużej mierze z covidowej zawieruchy i braku podzespołów w latach 2020-2021.
Z raportu wynika, iż sprzedaż Maców i MacBooków w pierwszym kwartale 2022 r. wzrosła o 8 proc. względem tego samego okresu w roku ubiegłym. O 1 proc. wzrosła sprzedaż komputerów Della, który oferuje swoje sprzęty głównie klientom biznesowym i korporacyjnym, zaś o 3 proc. wzrosła sprzedaż pozostałych producentów. Tymczasem wieloletni liderzy sprzedaży komputerów osobistych - Lenovo i HP - zanotowali spore spadki, odpowiednio o 10 i aż 16 proc, co wynika prawdopodobnie z ostrego spadku zapotrzebowania na Chromebooki. Tanie komputery z ChromeOS przeżyły istny boom popularności w czasie pandemii, ale wygląda na to, że wraz z wyhamowaniem COVID-19 wyhamowało też zapotrzebowanie na te urządzenia.
Oczywiście nawet wzrost o 8 proc. nie mógł sprawić, by Apple odniósł w sferze komputerów osobistych taki sukces, jak odnosi w sferze telefonów. Counterpoint szacuje, że sprzedano w tym kwartale 7,1 mln komputerów Mac, czyli blisko dwukrotnie mniej niż sprzedał ich Dell. Apple pozostaje poza podium i nic nie wskazuje na to, by w przewidywalnej przyszłości był w stanie się na nie wdrapać.
Tym niemniej widać wyraźnie, że sprzedaż Maców wzrasta. Potwierdza to nie tylko opisywany tu raport Counterpoint, ale także raporty IDC i Gartnera. Co sprawia, że Maki nagle zaczęły cieszyć się taką popularnością?
Dlaczego warto kupić Maca?
"Dlaczego warto" jest przy tym źle postawionym pytaniem, bo tak naprawdę są tylko trzy powody, by Maca nie kupić. Nie powinno się tego robić, jeśli:
- szukasz laptopa za mniej niż 4000 zł,
- grasz w gry,
- potrzebujesz oprogramowania, które działa tylko na Windowsie.
Na tym kontrargumenty się kończą. Kiedyś koronnym argumentem za tym, by nie kupować Maca, była jego cena, ale dziś?
Najtańsza wersja Maca Mini z czipem M1, która zmiata wielokrotnie droższe komputery z Windowsem, to koszt nieco ponad 3000 zł. Nie da się kupić szybszego i lepszego stacjonarnego PC w tej cenie. Najtańszy MacBook Air, działający na jednym ładowaniu dłużej od dowolnego laptopa z Windowsem, to dziś koszt około 4000 zł. Nawet MacBook Pro 14 czy 16 nie jest dziś odczuwalnie droższy od komputerów osobistych o porównywalnych możliwościach, a i tak bije wszystkich rywali pod względem stosunku mocy do mobilności. Nie istnieje drugi laptop, który oferowałby taką wydajność nie będąc podłączonym do gniazdka i jednocześnie oferował tak długi czas pracy na jednym ładowaniu. Ba, nawet Mac Studio oferuje bezprecedensową wydajność w nieprawdopodobnie kompaktowym opakowaniu.
Czytaj również:
Innymi słowy, sprzedaż Maców rośnie, bo komputery Apple’a po raz pierwszy oferują coś, czego nie oferowały bodajże nigdy - znakomity stosunek ceny do jakości. Nikt już nie może powiedzieć, że komputery Apple’a są przepłacone, bo to zwyczajnie nieprawda. A trzeba pamiętać, że przez lata komputery Apple’a BYŁY przepłacone. Były za drogie, zbyt mało wydajne, często miewały też przedziwne wady konstrukcyjne, nielicujące z ich ceną. A dziś? Apple ma w sprzedaży solidne portfolio znakomitych maszyn, które zazwyczaj oferują znacznie wyższą jakość, wydajność czy mobilność niż podobnie wycenione komputery konkurencji.
Nic dziwnego, że sprzedaż Maców wzrasta i obstawiam, że ten trend się utrzyma i będzie jeszcze bardziej widoczny wraz z kolejnymi premierami komputerów Apple’a. Mijają dwa lata, odkąd Apple zaprezentował czip M1, a konkurencja nadal nie pokazała nic, co mogłoby z nim rywalizować. Konsumenci to widzą. Im dłużej producenci laptopów pozostają w tyle za Apple’em pod względem technologicznym, tym więcej konsumentów, zmęczonych czekaniem, sięgnie po Maki, bo... coraz mniej jest powodów, by tego nie zrobić.