REKLAMA

Nowa Motorola ma matrycę 200 megapikseli. Przyzwyczajcie się, bo to nowy standard

Nadchodzący smartfon Motoroli znany pod wewnętrzną nazwą Frontier wyróżnia się jedynym w swojej klasie aparatem. Główny moduł ma ekstremalną rozdzielczość 200 megapikseli. Przesada? Być może, ale za chwilę wiele topowych smartfonów będzie miało takie matryce.

Nadchodząca Motorola ma matrycę 200 MP. Przyzwyczajcie się, bo to nowy standard
REKLAMA

Chiński oddział Motoroli właśnie oficjalnie potwierdził, że w lipcu zadebiutuje nowy smartfon, który nosi wewnętrzne oznaczenie Morotola Frintier. Nazwa rynkowa modelu najpewniej ulegnie zmianie, ale zmian nie uświadczymy w kwestii aparatu. Chińska zapowiedź zdradza, że Motorola Frontier będzie wyposażona w aparat z matrycą 200 MP.

REKLAMA

Nowy smartfon Motoroli ma być topowym modelem wyposażonym m.in. w procesor Snapdragon 8 Gen 1. W ofercie ma się też pojawić lepiej doposażony smartfon z procesorem Snapdragon 8+ Gen 1, który również będzie miał matrycę z rozdzielczością 200 MP.

200 megapikseli w smartfonie. To dzieje się naprawdę.

 class="wp-image-2191404"

Co wiemy już teraz o tym aparacie? Całkiem sporo, bowiem Motorola wykorzysta matrycę Samsung Isocell HP1. Jest to sensor, którym Samsung oficjalnie pochwalił się już we wrześniu ubiegłego roku. Mówiło się wówczas, że taka matryca trafi do Galaxy S22 Ultra, a następnie do Xiaomi 12 Ultra. Plany koreańskiego producenta uległy zmianie, a ostatecznie S22 Ultra otrzymał matrycę znaną z poprzednika. Wyszło mu to na dobre, co możecie zobaczyć np. na zdjęciach wykonanych tym smartfonem na Islandii. Z kolei na Xiaomi Mi 12 Ultra nadal czekamy.

Tym samym nowa Motorola będzie pierwszym smartfonem z matrycą Isocell HP1. Według oficjalnej specyfikacji tego sensora matryca ma niecodzienną budowę. Zamiast standardowej siatki 2x2 piksele (znanej np. z matryc o rozdzielczości 64 MP) mamy tu układ 4x4 piksele. Tym samym sensor będzie łączył 16 pikseli w pojedynczy piksel o dużej powierzchni 2,56 mikrometra. Tym samym w domyślnym trybie uzyskamy fotografię o rozdzielczości 12,5 MP. Do dyspozycji będzie też tryb 50 MP (bazujący na siatce 2x2 piksele) jak i zapewne pełna rozdzielczość 200 MP. Istne szaleństwo.

 class="wp-image-2191407"
Przeciek pokazujący wygląd nowej motoroli.

Nie jest niespodzianką, że matryca o takiej rozdzielczości poradzi sobie z nagrywaniem materiału 8K, konkretnie w 30 kl./s.

Czy 200 megapikseli w smartfonie ma sens?

Gdybyście zapytali mnie o to jeszcze 2-3 lata temu, zapewne powiedziałbym, że absolutnie nie. Rozsądek i dotychczasowa wiedza podpowiada, że malutka optyka smartfona nie będzie w stanie poradzić sobie z zapewnieniem rozdzielczości optycznej potrzebnej do pokrycia aż 200 megapikseli. Tego problemu zapewne nie uda się przeskoczyć inżynierom, ale jestem więcej niż pewien, że w trybach 12,5 oraz 50 MP nowa matryca będzie bardzo dobra.

 class="wp-image-1866117"
Siatka 4x4 pikseli na matrycy 200 MP

Mamy w końcu do czynienia ze sztandarowym sensorem Samsunga, a ten producent udowodnił, że jest bardzo dobry w kwestii oprogramowania matryc. Można się zarzekać, że "fizyki nie da się przeskoczyć", a malutki piksel będzie oznaczał duży szum. Taką sytuację znamy z segmentów dużych aparatów, ale smartfony rządzą się zupełnie innymi prawami. Tutaj nie liczy się czysta fizyka, ale oprogramowanie. To, czego nie da się uzyskać mechanicznie na matrycy, można wyciągnąć w kwestii softu.

Osobiście nabrałem dużej pokory do oprogramowania aparatów mobilnych. Kiedy widzę, jak malutka matryca wypluwa obrazek o rozpiętości tonalnej dosłownie większej niż mój aparat pełnoklatkowy, to wiem, że świat fotografii stanął na głowie. Jasne, z pliku RAW z mojej pełnej klatki zawsze wyrzeźbię więcej, ale szkopuł polega na tym, że zdjęcie z topowego smartfona jest już wyrzeźbione tuż po naciśnięciu przycisku migawki. Algorytmy w tle są bardzo zaawansowane i potrafią w locie łączyć kilkanaście klatek w jedną, rozszerzając zakres tonalny, zmniejszając szumy i poprawiając ostrość obrazu.

REKLAMA

Pamiętajmy, że algorytmy współczesnego smartfona pozwalają utworzyć całkowicie ostre zdjęcie nocne wykonywane z ręki przy czasie naświetlania rzędu 10 s. Żaden tradycyjny aparat nie ma takich możliwości. To najlepiej pokazuje, że tzw. fotografia obliczeniowa pod wieloma względami nie tylko dogoniła, ale wręcz wyprzedziła tradycyjną fotografię cyfrową. Dlatego naprawdę wierzę, że 200 MP w smartfonie może lada moment by standardem w topowej półce, a najpewniej wcale nie jest ostatnim słowem w kwestii rozdzielczości.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA