Jak pozbyć się mrówek? Polacy szukają skutecznych sposobów, a ekspertka mówi wprost: zostawcie je w spokoju
Marta Jermaczek-Sitak w swoim wpisie obaliła kilka popularnych mitów na temat mrówek i dowodzi, że wcale nie trzeba próbować pozbyć się mrówek.
Wyobrażenie wielu osób o ogrodzie czy działce jest dość specyficzne. Ma być ładnie, czyli z wystrzyżonym trawnikiem i bez chwastów. I najlepiej bez życia, bo natura jest od tego, żeby wyglądać, a nie po to, aby przeszkadzać. Problem w tym, że stworzenia nie rozumieją podejścia Polaków i pchają się tam, gdzie teoretycznie nie są mile widziane. I tak ma być - wyjaśnia ekspertka.
Nie chcemy gości w naszych pięknych ogrodach. Ostatnio natknąłem się na bardzo przykry tekst, w którym autor zachęcał do upijania ślimaków piwem. Podobno lubią ich smak, więc wpadają w przyszykowaną pułapkę. W sklepie można nawet taką kupić, zalać trunkiem i poczekać. " Zapach zwabia ślimaki, które wpadając, giną szybko i humanitarnie". Tyle że ślimaki w ogrodzie są pożyteczne. Jak mrówki.
Jak pozbyć się mrówek? Nie ma takiej potrzeby
Właśnie o ochronę mrówek apeluje Marta Jermaczek-Sitak, edukatorka przyrodnicza, ekolożka, botaniczka, prowadząca facebookowy blog o naturze. W swoim wpisie obaliła kilka popularnych mitów na temat mrówek.
Na przykład ten, że zjadają rośliny. Tymczasem za szkody mogą być odpowiedzialne inne owady, a na liczne i łatwo wpadające w oko mrówki spada cała odpowiedzialność. Okazuje się, że nie mają żadnego interesu w tym, aby pozbywać się roślin:
Celem wędrówek mrówek jest też sok. Co więcej, niektóre rośliny, jak np. piwonia, specjalnie produkują słodki nektar nawet na liściach i łodygach, aby w ten sposób przyciągnąć mrówki.
- Zaprasza je wraz z mszycami, bo to dla niej korzystne. Korzystne dla całego ekosystemu, bo przecież dużo mszyc to także dużo drapieżników innych niż mrówki. To także więcej biedronek, pająków, drapieżnych chrząszczy, więcej owadożernych ptaków. A dużo drapieżników to stabilny, bezpieczny ekosystem - zwraca uwagę edukatorka.
O pożytecznej roli mrówek pisały też Lasy Państwowe. Roznoszą nasiona oraz spulchniają glebę. W ciągu jednego sezonu wegetacyjnego potrafią rozprzestrzenić nawet 30 tys. nasion w lesie. Robotnice niosące do kopca nasiona brzóz, sosen czy świerków czasami porzucają je po drodze.
Pozbywanie się mrówek lezy w interesie człowieka, który jest szkodnikiem z punktu widzenia ekosystemu
W komentarzach rozgorzała ciekawa dyskusja. Jedna z użytkowniczek, stojąc niejako w obronie pozbywania się nadmiaru mrówek, zauważyła:
Na tym właśnie polega problem. Mając jednak ogródek, warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy, żeby służył nam ze względów estetycznych, czy żeby był częścią czegoś większego. Mi, mieszczuchowi, łatwo mówić, ale mimo wszystko sam skłaniałbym się ku drugiej opcji. Lepiej mieć pod domem coś, co naprawdę żyje, funkcjonuje tak, by służyć też innym. Zawsze będziemy wpływać na przyrodę, ale chyba lepiej robić to możliwie jak najmniejszym kosztem.
