Ocalić klimat? Musimy zmniejszyć wydobycie paliw kopalnych o połowę
Ograniczenie wzrostu średnich temperatur na Ziemi do poziomu 1,5 stopnia Celsjusza względem poziomu sprzed ery przemysłowej coraz bardziej wydaje się być tylko marzeniem ściętej głowy. Galopujemy w kierunku realizacji znacznie czarniejszych scenariuszy.
- Przy obecnym tempie działania ludzkość nie ma szans zatrzymać zmian klimatycznych i wzrostu temperatury o ponad 1,5 stopnia Celsjusza nad poziom sprzed ery przemysłowej
- Naukowcy wskazują, że zatrzymanie budowy nowych kopalń czy platform wiertniczych to zdecydowanie za mało, aby myśleć o zahamowaniu negatywnych zmian klimatu.
- Aby ograniczyć ocieplanie do 1,5 stopnia konieczne jest zamknięcie połowy wszystkich projektów wydobywczych aktualnie realizowanych na świecie.
Najnowsze badania prowadzone przez klimatologów z Międzynarodowego Instytutu Zrównoważonego Rozwoju wskazują wyraźnie co musimy zrobić, aby ten ambitny cel osiągnąć i powiem jedno: nie tylko nie będzie łatwo, ale praktycznie jest to nieosiągalne.
Jak zatrzymać zmiany klimatyczne?
Załóżmy bardzo optymistyczny scenariusz. Politycy z całego świata podczas jakiegoś szczytu klimatycznego dochodzą do porozumienia i deklarują: wstrzymujemy prace nad budową jakichkolwiek nowych kopalń i nie będziemy dobierać się do jakichkolwiek nowych złóż. Więcej, załóżmy, że politycy nie tylko to deklarują, ale faktycznie ten plan wprowadzają w życie. Mało prawdopodobne, prawda? Oczywiście, ale wyobraźmy sobie, że tak faktycznie jest.
Cóż, najnowsze badania wskazują, że to wciąż zdecydowanie za mało, aby mieć nadzieję na zahamowanie zmian klimatycznych. Podjęte muszą być środki dużo drastyczniejsze. O co chodzi? Wszystko wskazuje, że na obecnym etapie, aby ograniczyć ocieplenie klimatu do poziomu 1,5 stopnia, musielibyśmy ograniczyć aktualne wydobycie paliw kopalnych o połowę. Oznacza to zamknięcie połowy z istniejących mocy przerobowych wszystkich kopalni, platform wiertniczych i istotne ograniczenie wydobycia paliw kopalnych. Problem w tym, że nie wiadomo tak naprawdę, które kopalnie powinny być zamknięte, a które powinny być utrzymane.
Tymczasem na świecie mamy obecnie tendencję odwrotną. Agresja Rosji na Ukrainie sprawiła, że cały cywilizowany świat nałożył surowe sankcje na Rosję, w tym także stara się uzależnić od niej energetycznie. W efekcie wszystkie państwa zachodu muszą chwilowo zapewnić sobie dostęp do surowców energetycznych, które dotychczas od lat otrzymywały z Rosji. W efekcie, w obawie przed zbliżającą się zimą rządy tych państw starają się zabezpieczyć energetycznie sięgając także po paliwa kopalne.
Iskierka nadziei
Jak zauważają komentatorzy, autorzy opracowania nie uwzględnili w swoim bilansie jakichkolwiek technologii usuwania węgla z atmosfery. Możliwe, że rozwój technologii tego typu zmniejszy nieco presję na ograniczanie wydobycia paliw kopalnych i ostatecznie uda nam się jakoś sobie prowadzić ze zmianami klimatycznymi. Prace nad wieloma projektami sekwestracji dwutlenku węgla z atmosfery trwają. Czy jednak będzie można je skalować i zastosować na skalę przemysłową? To pozostaje jeszcze do ustalenia.