REKLAMA

Fabryka twierdzi, że iPhone 14 dotrze na czas. Jeśli chcesz go kupić, zrób to w dniu premiery, bo później będzie problem

Produkcji telefonów Apple’a nie przeszkodzi ani COVID-19, ani wojna w Ukrainie, ani szalejąca inflacja. Największa fabryka uspokaja – iPhone 14 dotrze do klientów na czas.

Fabryka uspokaja - iPhone 14 dotrze na czas
REKLAMA

W ostatnich miesiącach sporo było niepokojących doniesień z Chin, które poddawały w wątpliwość tegoroczne premiery sprzętów Apple’a. A to zamknięte fabryki iPhone’ów. A to bunt w fabryce MacBooków. To znowuż bezprecedensowe czasy oczekiwania na Maki Studio. Nic dziwnego, iż po sieci zaczęło krążyć mnóstwo pogłosek, jakoby premiera iPhone’a 14 miała zostać przesunięta, a już na pewno będziemy musieli dłużej poczekać na iPhone’a 14 Pro Max.

REKLAMA

Członek zarządu Foxconn uspokaja – iPhone 14 dotrze na czas.

Wiele pogłosek sugerowało, że Foxconn – główny wytwórca iPhone’ów – nie będzie w stanie wytrzymać planowanego tempa produkcji nowych telefonów z powodu szeregu lockdownów, spowodowanych ostrą polityką COVID ZERO w Chinach. Okazuje się jednak, że w ostatnim miesiącu Foxconn zanotował obroty niższe o raptem 4 proc. względem miesiąca ubiegłego. W komunikacie do udziałowców Young Liu, członek zarządu fabryki, uspokoił, iż wpływ lockdownów na działanie Foxconnu jest ograniczony, a wydajność fabryki w maju jest większa niż się spodziewano. Liu przewiduje, że choć pierwsza połowa roku upłynęła pod znakiem wielu trudów, tak Foxconn przewiduje zamknąć ten rok z wynikami lepszymi od przewidywanych.

Tak ma wyglądać iPhone 14. Źródło: Front Page Tech class="wp-image-2193426"
Tak ma wyglądać iPhone 14 Pro. Źródło: Front Page Tech

W sukurs oświadczeniu Foxconna idzie analityk Ming-Chi Kuo, który uważa, że iPhone 14 nie powinien napotkać żadnych problemów po stronie produkcji; nawet iPhone 14 Pro Max, mimo opóźnień, ma trafić do klientów na czas. O wiele większy problem Apple będzie miał po stronie zapotrzebowania, które ma być w tym roku historycznie niskie.

Apple ma umiarkowanie optymistyczne plany.

Zwykle Gigant z Cupertino zwiększa produkcję telefonów rok do roku, przewidując rosnące zapotrzebowanie. W tym roku jednak liczba nowych iPhone’ów nie przekroczyła 220 mln sztuk, czyli tyle samo, co rok wcześniej.

Z powodu globalnego niepokoju spowodowanego pandemią, eskalacją konfliktu w Ukrainie i nieustannie rosnących cen, smartfon klasy premium spada dość nisko na liście priorytetów. Analitycy przewidują, że w tym roku wiele osób albo wymieni urządzenie premium na sprzęt ze średniej półki, albo będą się trzymać posiadanego obecnie urządzenia przez kolejne lata.

iPhone 14 Pro. Źródło: Front Page Tech class="wp-image-2193441"
iPhone 14 Pro. Źródło: Front Page Tech

Nie tylko Apple może się spodziewać tego typu problemu – na zmniejszenie produkcji zdecydował się również Samsung, gdzie także przewidują spadek zainteresowania smartfonami z najwyższej półki.

Pozostaję lekko sceptyczny co do komunikatu z fabryki.

REKLAMA

Rolą oświadczeń takich, jak to wydane przez członka zarządu Foxconna, jest uspokajanie akcjonariuszy i przekonywanie, że wszystko jest w najlepszym porządku. Nawet jeśli nie jest. Apple już dziś ma poważne problemy z zaspokojeniem zapotrzebowania na swoje komputery i smartfony, i nie jest powiedziane, że mimo całego uspokajania nie czeka nas powtórka z zeszłego roku, gdzie większość modeli iPhone’a wyprzedało się na pniu, a potem trzeba było czekać tygodniami na nowy egzemplarz. W przypadku komputerów problem jest jeszcze większy; do tego stopnia, że w ofercie sklepu Apple’a czas oczekiwania na nowe MacBooki Pro czy Maca Studio sięgają kilku miesięcy, zaś premiery planowane na WWDC 2022 wciąż stoją pod znakiem zapytania.

Rada pozostaje więc niezmiennie ta sama – jeśli chcesz kupić sprzęt elektroniczny, kupuj na premierę. Bo potem nikt nie zagwarantuje, że w ogóle ten sprzęt otrzymasz.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA