Zanieczyszczający płaci - rewolucyjny projekt ustawy od Ministerstwa Klimatu i Środowiska
Mniejsze koszty dla gmin i obywateli oraz rzeczywista odpowiedzialność po stronie producentów – tak Ministerstwo Klimatu i Środowiska opisuje projekt ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych.

Jak tłumaczy resort ustawa zakłada rzeczywistą odpowiedzialność finansową producentów za odpady powstałe z ich opakowań, zgodnie z zasadą "zanieczyszczający płaci".
- Jest to ustawa bardzo potrzebna przede wszystkim społecznie, bo w tej chwili to głównie na mieszkańcach spoczywa obowiązek opłat za wywóz odpadów, natomiast zgodnie z legislacją UE, ale również z naszymi celami, to producenci również muszą ponosić odpowiedzialność za swoje produkty i opakowania - mówi wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska.
To producent będzie odpowiedzialny za każdy kilogram opakowania – w tym produktu w opakowaniu – które "udostępnia po raz pierwszy na terytorium państwa członkowskiego lub rozpakowuje, nie będąc użytkownikiem końcowym".
Według szacunków resortu wpływy z ustawy opakowaniowej miałyby wynieść ponad 5 mld zł w 2028 r.
Proponuje się, aby wysokość opłaty opakowaniowej została zróżnicowana dla poszczególnych materiałów opakowaniowych lub ich grup, przy jednoczesnym uwzględnieniu wymogów ekomodulacji oraz stawek kwotowych określonych w akcie wykonawczym wydanym na podstawie delegacji ustawowej. Stawki opłaty opakowaniowej będą ustalane przez ministra właściwego do spraw klimatu, w oparciu o kryteria przedstawione przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy – czytamy w projekcie ustawy.
Resort zaznacza, że opłata opakowaniowa "nie wpłynie w zauważalny sposób na cenę produktu w sklepie". W pierwszym roku jej wysokość będzie sięgać maksymalnie pół grosza za opakowanie. Dla producentów dodatkową zachętą ma być fakt, że im mniej opakowań wprowadzi na rynek, tym opłata będzie mniejsza. Chodzi więc o to, aby ich rozmiary były mniejsze, a przy tym żeby wykorzystywać bardziej ekologiczne materiały.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przewiduje wprowadzenie dwuletniego okresu przejściowego. Pełne wdrożenie planowane jest na 2028 r.
- Celem wdrażanego systemu ROP [rozszerzonej odpowiedzialności producenta – dop. red.] jest zapewnienie sprawiedliwego pokrycia kosztów za gospodarowanie odpadami opakowaniowymi. (…) Dlatego w dłuższej perspektywie system ROP przyczyni się do ustabilizowania, a nawet obniżenia realnych opłat za wywóz odpadów. Przy projektowaniu systemu ROP zależało nam, aby opłaty ROP ponoszone przez producentów były tak skalkulowane, by klienci nie odczuli realnie różnicy w codziennych zakupach, a jednocześnie, by producentom opłacało się podjąć działania zmierzające do zmniejszenia ilości odpadów w środowisku. Właśnie dlatego wprowadzamy tę ustawę - w trosce o czyste środowisko, zdrowie ludzi i zwierząt – deklaruje wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska.
Okres przejściowy ma sprawić, że wszyscy zdążą przyzwyczaić się do nowych warunków. Gminy jednak już od 2026 r. zaczną otrzymywać pierwsze środki od producentów opakowań. W 2026 r. opłata będzie wynosiła 8 proc. stawki opłaty produktowej w zł za kg, rok później wzrośnie do 20 proc.
Resort przekonuje, że nowy system to sprawiedliwy podział kosztów, więcej ekologicznych opakowań w sklepach (producent będzie miał motywację, aby wykorzystywać materiały łatwiejsze do recyklingu) i mniej kosztów dla mieszkańców i gmin.
- Nowy model ROP jest oparty w głównej mierze na założeniach modelu czeskiego (z pewnymi modyfikacjami). Jednocześnie wprowadzono rozwiązania skupiające się na uniknięciu błędów, które pojawiły się podczas funkcjonowania modelu węgierskiego (w którym to środki wpłacane przez producentów trafiały do budżetu państwa i nie były w całości wydatkowane na koszty związane z ROP) – opisuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska.