REKLAMA

Rozpaczliwie bronię muru przed demonami. Mapa świata w Total War: Warhammer 3 to nowa jakość - wrażenia

Dziesiątki tysięcy mieszkańców Imperium Smoka rodzi się, żyje i umiera by chronić Wielki Bastion - wspaniały mur rozciągnięty na setki kilometrów, chroniący nasze wspaniałe cesarstwo przed demonami Chaosu. Jako nowy generał cesarskiej armii, otrzymałem obowiązek utrzymania posterunku, otrzymując 50 tur kampanii w przedpremierowej wersji gry Total War: Warhammer 3. Oto, jak mi poszło.

Graliśmy w Total War: WARHAMMER III - nowa jakość świata
REKLAMA

Dzięki uprzejmości Creative Assembly redakcja Spider's Web otrzymała możliwość przedpremierowego przetestowania strategii Total War: Warhammer 3 w trybie kampanii fabularnej. Grywalny build oferował wyłącznie dwie strony konfliktu: Demony Chaosu oraz inspirowane azjatycką kulturą Cesarstwo Kataj. Dałem się porwać orientowi, wybrałem drugą frakcję i ruszyłem na wielki mur chroniący Smocze Imperium.

REKLAMA
 class="wp-image-2015171"
Tego muru przyjdzie wam bronić, grając Cesarstwem Kataj

Mapę świata w Total War: Warhammer 3 przecina imponujący Wielki Bastion - mur, jakiego gracze nie widzieli.

Wielki Bastion to wyjątkowa struktura. Mur ciągnący się na setki kilometrów chroni Cesarstwo Kataj przed najazdami Północnych Plemion. Twórcy Warhammera silnie inspirowali się tutaj Chinami oraz ich Wielkim Murem. Kataj to imperium kulturowo nawiązujące do Państwa Środka, z unikalną mechaniką polegającą na balansowaniu siłami yin oraz yang przy budowie struktur i werbowaniu jednostek. Zachowanie balansu przynosi benefity, z kolei jego zachwianie - problemy. Do tego wzorem Chin Kataj eksperymentuje z prochem, a cesarscy potomkowie Smoczego Imperatora zamieniają się na polu bitwy w najprawdziwsze smoki!

Kataj cholernie przypadł mi do gustu, ponieważ to frakcja, która w kampanii skupia się na działaniach defensywnych. Imperium musi zachować Wielki Bastion - mur rozciągnięty na wiele prowincji, chroniący żyzne ziemie od wypalonych stepów pod kontrolą czcicieli Chaosu. Wielki Bastion to jedna z najbardziej imponujących struktur mapy świata w całej serii Total War: Warhammer. Nawet wir z poprzedniej odsłony nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Mur wygląda imponująco, stanowiąc dowód na drobiazgowość oraz przywiązanie do detali w Creative Assembly. Żadna prowincja nie wygląda tutaj podobnie, a zróżnicowanie terenu jest gigantyczne.

 class="wp-image-2015234"
 class="wp-image-2015222"
Warhammer III otrzymał najciekawszą i najładniejszą mapę w serii

Mogłoby się zdawać, że obrona Wielkiego Bastionu to banalna sprawa. Może, gdyby nie rodzina chcąca wbić sztylet w plecy.

Jako jeden z dziewięciu potomków Smoczego Imperatora, musimy nie tylko dbać o regularne dostawy sił na wielki mur, ale również brać udział w wojnach oraz intrygach wewnątrz Imperium. Tutaj dochodzi do kapitalnego dylematu w początkowej fazie kampanii: skoncentrować się na trudnej i niepewnej współpracy z pobratymcami, czy próbować przejąć pełną kontrolę nad ziemiami Kataju, a dopiero później skupić się na ochronie muru? Obie strategie mają plusy i minusy, pozwalając graczom dopasować rozgrywkę do własnej doktryny.

Żeby nie było zbyt łatwo, sam Wielki Bastion jest poprzerywany wyłomami, którymi siły Chaosu zalewają Imperium. Przejmowanie fortów na murach jest niezbędne, by zamknąć drogę demonom do cesarstwa. Te jednak będą atakować zaciekle, raz za razem, z kolei walki na gigantycznym murze wyglądają oszałamiająco. To absolutny raj dla graczy defensywnych i uwielbiających jednostki strzeleckie. Zwłaszcza że Kataj ma się czym bronić. Poza magią i łucznikami Imperium okiełznało także proch, wykorzystywany przez piechotę, a nawet wielkie jednostki powietrzne i lądowe. Mniam.

 class="wp-image-2015174"
Nowy Total War pozwala na lądowanie jednostek powietrznych
 class="wp-image-2015210"

Po ponad 30 turach unormowałem sytuację z rodzeństwem i załatałem mur. Wtedy kampania weszła na wyższy poziom.

Zadowolony z podpisanych umów handlowych i paktów o nieagresji, umocniłem Wielki Bastion. We wszystkich wyłomach postawiłem i rozbudowałem garnizony. Udało mi się nawet przywrócić równowagę między yin i yang, a także zamknąć demoniczny portal zaraz w środku Imperium. Przekonany o dobrze wykonanym obowiązku, z dumą przeglądałem swoje prowincje, gdy nagle pojawili się ONI. Nie będę zdradzał fabularnych niuansów, ale zapewniam, że początkowa ofensywa demonów na mur to tylko rozgrzewka.

Fala za falą. Armia za armią. Hordy demonów nadwyrężały moich obrońców, a straty w ludziach były tak wielkie, że posiłki nie zawsze docierały na czas. Część smoczego rodzeństwa wsparła defensywę, podejmując szaloną próbę wyjścia za mur i oskrzydlenia atakujących. Nim do mnie dotarli, wypalone ziemie Chaosu pożarły ponad połowę sojuszniczych jednostek. Pięknie to wszystko wyglądało. Trochę jak obrona Minas Tirith przed siłami Saurona z Władcy Pierścieni, z mrocznym i dymiącym Mordorem zaraz za murem. Dzięki wykorzystaniu Wielkiego Bastionu kampania Kataju od samego początku nabiera rumieńców i jest niezwykle angażująca.

 class="wp-image-2015225"
 class="wp-image-2015213"

Gdy w końcu złapałem chwilę oddechu, wyruszyłem poza mur. Niegościnne ziemie są arcytrudne w organizowaniu przemarszy wojsk bez strat. Mimo tego udało mi się przejąć garnizon w sercu wrogich Północnych Plemion, zyskując zwiadowczą kontrolę nad całym regionem. Zacierając dłonie, postanowiłem przejść do ofensywy, wsparty finansowo oraz logistycznie przez sterowane komputerowo rodzeństwo. Wtedy też limit 50 tur się wyczerpał, a Creative Assembly wycofało mój dostęp do testowej wersji na Steam. W takim momencie! Ależ byłem zły! Jednocześnie nie mogę się doczekać powrotu na swoje włości w pełnej wersji gry.

Total War: Warhammer 3 - co nowego i ciekawego?

Wrażenie robi przede wszystkim zupełnie nowa mapa świata, z większym niż kiedykolwiek przywiązaniem do detali. Świat w TW:W3 nie wydaje się po prostu ładny. Tutaj niemal każda prowincja jest JAKAŚ. Ma swój charakter. Swoją historię. Swój unikalny twist. Już w poprzedniej odsłonie twórcy szli w tym kierunku, ale dopiero Warhammer III realizuje wizję szczegółowego, wiarygodnego, zniuansowanego świata fantasy w formie mapy taktycznej. Rewelacyjnie to wygląda.

 class="wp-image-2015228"
 class="wp-image-2015204"
Karawany - jedna z unikalnych mechanik w Total War: Warhammer III

Na osobny akapit zasługuje wcześniej wspomniany Wielki Bastion. Tak unikalna struktura została świetne osadzona na mapie świata oraz umiejętnie wkomponowana w tryb fabularny, a także specyfikę grywalnej nacji Kataj. Uruchamiasz kampanię Smoczego Imperium i od samego początku czujesz, że masz do czynienia z czymś odświeżającym, nowym i unikalnym. Nie tylko za sprawą topografii i struktur na mapie, ale również wcześniej wspomnianej mechaniki yin oraz yang, a także unikalnych dla Kataju karawan. Mniam.

REKLAMA

Sam Kataj to nacja bardzo ciekawa z perspektywy graczy defensywnych. Wiele dostępnych jednostek dystansowych oraz powietrznych (te mogą teraz lądować i prowadzić naziemne starcia!) sprawia, że defensorzy zyskują szerokie pole do popisu. No i umówmy się: kto nie chce, by jego generał w środku walki zamieniał się w smoka błyskawic? Kataj mocno odbiega od dominujących motywów Warhammera, niemniej cieszę się, że również mniej popularne i bardziej egzotyczne nacje są świetnie zrealizowane.

Nie ukrywam jednak, brak możliwości przedpremierowego zagrania jako inspirowany carską Rosją Kislev boli do teraz.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA