Nie wyjmiesz masła z lodówki, bo ktoś na drugim końcu świata użył w niej Linuksa
Linux to system operacyjny znacznie bardziej powszechny niż może się wydawać. Ale są też wady sławy. W samym tylko 2021 roku zanotowano 35-procentowy wzrost liczby zagrożeń typu malware na systemy operacyjne stanowiące dystrybucje Linuksa.

Linux doczekał się masowej popularności, choć nie na PC. Urządzenia Internetu rzeczy najczęściej wykorzystują jedną z jego odmian. Te urządzenia są coraz popularniejsze wśród konsumentów. A to oznacza wzrost zainteresowania Linuksem ze strony cyberprzestępców.
Wygląda na to, że entuzjaści Linuksa na PC w końcu się doczekają negatywnych efektów popularności tej platformy. Przez dekady systemy linuksowe na komputerach osobistych stanowiły rynkowy margines, służąc głównie specjalistom. Otwartość i modularność Linuksa przekonały jednak twórców urządzeń IoT, by wykorzystywać właśnie ten system jako ich oprogramowanie układowe.
Czytaj też:
Większość routerów działa właśnie w oparciu o Linuksa, i to od bardzo długiego czasu. W ostatnich latach rośnie jednak popularność urządzeń typu smart home, jak inteligentne systemy oświetlenia, sprzęty RTV i AGD. Jak wynika z raportu firmy CrowdStrike, ma to swoje negatywne konsekwencje. W efekcie może być tak, że ktoś nie będzie mógł otworzyć lodówki czy zapalić światła w domu, bo producent sprzętu użył w nim Linuksa, a właśnie trwa atak na te urządzenia. Wtedy może dojść do kuriozalnej sytuacji: w domu jestem zablokowany, bo z drugiego końca świata ktoś atakuje sprzęt domowy, którego używam.
Rok 2021 to znacznie większa liczba złośliwego oprogramowania na Linuksa w porównaniu do 2020 roku.
Według CrowdStrike, w samym tylko ubiegłym roku zaobserwować można było 35-procentowy wzrost liczby zagrożeń typu malware na systemy operacyjne stanowiące dystrybucje Linuksa. Większość tych szkodników została zaprojektowana, by infekować urządzenia Internetu rzeczy. Wiele z nich jednak wykorzystuje te same podatności, co pecetowe odmiany Linuksa.
W przeważającej liczbie owo złośliwe oprogramowanie służy cybeprzestępcom do zamieniania urządzeń w tak zwane zombie. Mogą oni je wykorzystać do przeprowadzania ataków typu DDoS na inne serwery. Tłumacząc na przykładzie: może się okazać, że kontroler klimatyzacji domowej użytkownika mógł niedawno brać udział w ataku na serwery jakiejś firmy czy organizacji.
Najpopularniejsze rodziny linuksowego malware’u wyszczególnione przez CrowdStrike to XorDDoS, Mirai i Mozi. Ta ostatnia cieszyła się w ubiegłym roku wyjątkowym zainteresowaniem ze strony cyberprzestępców, odnotowując 900-procentowy wzrost popularności. Mozi służy do budowania botnetów.
Użytkownicy Linuksa powinni zacząć nieco więcej uwagi poświęcać cyberbezpieczeństwu. Oznacza to dbanie o aktualizacje oprogramowania, instalowanie gier i aplikacji tylko ze znanych repozytoriów oraz zachowywanie ostrożności przy otwieraniu dokumentów i innych plików z nieznanych źródeł.