Teraz to mogę grać. W Battlefield 2042 nowe tryby tną liczbę graczy o połowę, znika połowa problemów
Battlefield 2042 na PlayStation 5, Xbox Series oraz PC mieści aż 128 graczy na nowych mapach głównego modułu sieciowej strzelaniny. Zdaniem wielu tak pokaźna liczba żołnierzy wpływa negatywnie na zbyt wiele aspektów rozgrywki, od projektów map, przez odległości między bazami, kończąc na wielkim chaosie. Teraz DICE obcięło liczbę graczy o połowę w nowych testowych trybach i gra się znacznie, znacznie przyjemniej. Czasem trzeba zrobić krok do tyłu, by później wykonać dwa do przodu.
Battlefield 2042 zaliczył dobry start z perspektywy liczby sprzedanych kopii, ale zdecydowanie nie zdobył serc recenzentów oraz graczy. W recenzji na Spider's Web pisaliśmy, iż pod wieloma względami BF2042 to krok wstecz. Grze brakuje wielu fundamentalnych elementów, tytuł jest gorszy na płaszczyźnie wizualnej względem poprzedników, z kolei balans rozgrywki pozostawia wiele do życzenia, głównie za sprawą unikalnych specjalistów. Osobnym problemem okazała się skala: chociaż 128 graczy na jednej mapie robi wrażenie, tak wielka masa żołnierzy wpływa zbyt negatywnie na wiele zróżnicowanych aspektów rozgrywki, od projektu lokacji po wydajność na komputerach.
DICE robi krok wstecz, wprowadzając w Battlefield 2042 nowe tryby z liczbą graczy ograniczoną aż o połowę.
Posiadacze Battlefielda 2042 w wersji na PlayStation 5, Xbox Series oraz PC mogą już korzystać z trybów Breakthrough 64 oraz Conquest 64, wcześniej dostępnych wyłącznie na PlayStation 4 oraz Xbox One. Wizją DICE była wojna totalna na 128 graczy, która w przypadku konsol minionej generacji nie mogła się ziścić, ze względu na ograniczoną moc obliczeniową tych maszyn. Mogłoby się zdawać, że posiadacze platform PS4 i XONE mają czego zazdrościć innym graczom wyposażonym w nowsze i bardziej wydajne sprzęty. Okazuje się jednak, że było dokładnie odwrotnie.
Na skutek próśb i apeli graczy, DICE udostępniło tryby ze zredukowaną liczbą żołnierzy również na PS5, Xbox Series oraz PC. Co istotne, Breakthrough 64 oraz Conquest 64 są dostępne bezpośrednio z poziomu zakładki All-Out Warfare - głównemu modułu BF2042, wcześniej oferującego wyłącznie rozgrywkę 128 graczy jednocześnie. Chociaż nowe tryby mają być dostępne wyłącznie przez ograniczony czas, wystarczy zaledwie kilka sesji, by przekonać się, że 128 graczy to projektowy błąd. Przynajmniej w takiej formie, na jaką zdecydowało się DICE.
128 graczy w połączeniu z nową wersją silnika Frostbite to fatalne duo. Battlefield 2042 zbyt na tym cierpi.
Chociaż 128 graczy na jednym polu bitwy to wizja, którą potem bardzo łatwo sprzedawać działowi marketingu EA, w praktyce konieczność pomieszczenia tak wielkiej liczby żołnierzy niesie zbyt wiele negatywnych konsekwencji. Jedną z największych jest wydajność. Komputery osobiste wyposażone w najnowsze GPU RTX 30XX, wsparte solidnymi procesorami i szybkimi dyskami SSD, oferują w trybie 128 graczy zaledwie 40 - 60 klatek na sekundę. Do tego BF2042 cierpi na wycieki pamięci. Jest jednocześnie niezwykle obciążająca dla CPU, co prowadzi do znacznych spadków wydajności na PC oraz Xbox Series.
By Battlefield 2042 jako-tako działał w trybie 128 graczy, DICE musiało zdecydować się na wiele kompromisów. W tym tych wizualnych oraz środowiskowych. BF2042 jest tytułem o bardzo surowej oprawie wizualnej, z pustymi wnętrzami budynków, niską liczbą detali, fatalnym brakiem osłon, pustymi połaciami płaskiej przestrzeni oraz symbolicznym poziomem zniszczeń obiektów. Z perspektywy projektu map tytuł wygląda gorzej nie tylko względem Battlefielda V oraz Battlefielda 1, ale nawet Battlefielda 4 i Battlefielda 3. To gigantyczny regres.
W nowych trybach dla 64 osób Battlefield 2042 wciąż jest bardzo surowy wizualnie, ale przynajmniej zyskuje wydajnościowego kopa. Ta sama gra, ale ze zmniejszoną liczbą graczy o połowę, przeskakuje z 60 do około 100 - 120 klatek na sekundę na topowych konfiguracjach. Różnica w wydajności jest niezwykle odczuwalna. Tytuł staje się płynniejszy i bardziej responsywny, korzystnie wpływając na doświadczenie komputerowego gracza.
Ze względu na mniejszą skalę ciekawsza staje się sama rozgrywka, włącznie z balansem.
W trybie dla 128 graczy umiejętności nie mają żadnego znaczenia. Ani na ziemi, ani w powietrzu. BF2042 pozwala każdemu specjaliście na noszenie rakiet ziemia-powietrze, przez co przelot nad mapą bez serii ostrzeżeń o wrogich pociskach wystrzelonych w naszym kierunku jest niemożliwe. W trybie 64 graczy piloci nareszcie łapią nieco oddechu. Ma to znaczenie zwłaszcza w przypadku powietrznych maszyn transportowych, które w końcu mogą realizować swoją właściwą funkcję.
Jeszcze lepiej wygląda to na ziemi. Przy 128 graczach jakakolwiek taktyka traci rację bytu. Wroga armia po prostu wtacza się na punkt do zdobycia, wlewając się ze wszystkich stron niczym rwąca rzeka. Nie ma znaczenia, czy załatwisz 2, 5 albo 10 wrogów w trakcie defensywy. Zawsze będzie ich więcej. Bazy zdobywa się siłą naporu mięsa armatniego, a flankowanie traci na znaczeniu. Battlefield nigdy nie był przesadnie taktyczny, ale BF2042 spłycił działania piechoty do absolutnego poziomu zero.
Z kolei grając w Breakthrough 64 moje fragi znowu zaczęły się liczyć. Moje starania znowu mają sens. Gdy atakuję, eliminacja 3 - 5 defensorów daje znaczne szanse na rozpoczęcie próby zajęcia wrogiej bazy. Gdy się bronię, eliminacja 3 - 5 atakujących pozwala zatrzymać impet wrogiej ofensywy, przynajmniej na chwilę. Takie elementy rozgrywki jak punkty odrodzenia, 4-osobowe drużyny czy flankowanie ponownie zyskują na znaczeniu. Battlefield 2042 chociaż minimalnie zbliża się do poprzednich odsłon, zyskując na sensowności oraz celowości. Wszystko to dzięki zdecydowanemu obcięciu liczby graczy aż o połowę.
Czasem trzeba zrobić krok w tył, by potem postawić dwa w przód. DICE, czas na drastyczne zmiany w Battlefield 2042.
DICE udowodniło, że w aktualnej formie oraz z aktualnymi narzędziami nie jest w stanie stworzyć dobrego Battlefielda dla 128 graczy. Dlatego zamiast kopać się z koniem, produkując więcej byle jakich i surowych map, warto wdrożyć odważny, zdecydowany proces naprawczy. Kierownictwo musi zdać sobie sprawę z porażki, jakim jest All-Out Warfare na 128 graczy, a następnie przebudować Battlefielda 2042. Zmniejszyć mapy, zacieśnić je, dodać więcej elementów otoczenia i przebudować osłony. Czas na poważny program naprawczy na miarę Final Fantasy XIV: A Realm Reborn. Przypuszczam jednak, że dla EA łatwiej będzie po prostu odłączyć wtyczkę i finansować kolejną odsłonę.
Jeśli jesteś jednym z tych graczy, którzy kupili BF2042 na premierę, ale nie uruchamiali jej od kilku tygodni: warto ponownie dać szansę strzelaninie, koniecznie w trybie Breakthrough 64. To wciąż nie jest poziom późnego Battlefielda 4, Bad Company 2 czy nawet Battlefielda 1. Balans rozgrywki dalej jest rozdygotany ze względu na specjalistów, ale zabawa w końcu ma ręce i nogi. Battlefield 2042 doczekał się trzech niezłych pakietów poprawek, a najnowsza redukcja graczy w module All-Out Warfare, połączona ze świetnym trybem Rush 64, zmienia grę na lepsze. Pierwszy raz od premiery mam ochotę wracać na serwery i zdobywać nowe poziomy.