REKLAMA

Signal właśnie pokazał swoją przewagę. Zrezygnuj z WhatsAppa oraz Messengera i wybierz ten komunikator

Komunikator Signal nie wyda danych użytkowników nawet rządowi USA. W ten sposób coraz bardziej popularna aplikacja pracuje na swoją opinię.

30.10.2021 16.40
Signal nie wyda danych użytkowników nawet rządowi USA
REKLAMA

Autorzy Signala po raz kolejny zyskali okazję do przypomnienia, czemu to właśnie ich komunikator powinien być podstawową usługą komunikacyjną wszystkich internautów. Operator usługi został wezwany sądowo do przekazania danych o wskazanych użytkownikach. Signal nakaz zignorował, bo takich danych nie posiada.

REKLAMA

Signal to przypominający nieco w obsłudze WhatsAppa komunikator internetowy, który jak żaden inny zapewnia bezpieczeństwo i prywatność swoim użytkownikom. Nie tylko stosuje pełne szyfrowanie danych wymienianych między użytkownikami – a więc nikt nie może ich podejrzeć, nawet sam operator Signala – to na dodatek wykorzystuje wyłącznie otwartoźródłowe technologie.

Czytaj też:

Co oznacza, że każdy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa może przyjrzeć się Signalowi i poszukać luk bezpieczeństwa czy innych backdoorów. By przekonać się, czy usługa faktycznie jest tak bezpieczna – a jeżeli nie, to wskazać lukę celem jej usunięcia. Za Signal nie odpowiada przy tym żadna konkretna firma. Usługa nie ma żadnego modelu biznesowego, jest utrzymywana z datków i ochotniczej pracy specjalistów. Signal prawdopodobnie nie jest najwygodniejszym na świecie komunikatorem z najpiękniejszym interfejsem. Jest jednak bezkonkurencyjny w zakresie zapewniania swoim użytkownikom bezpieczeństwa i prywatności.

Signal dostał nakaz wydania danych swoich użytkowników. Odmówił, bo tych danych nie posiada.

Pełne szyfrowanie danych uniemożliwia postronnym osobom podejrzenia treści rozmów i wymienianych danych. Brak modelu biznesowego sprawia, że Signal nie gromadzi i nie przetwarza danych, bo nie musi tego robić. Nie powstał w celach zarobkowych, więc nie musi dbać o skuteczne serwowanie reklam. Nie ma po co gromadzić danych o użytkownikach, a nawet gdyby to robił: byłyby bezużyteczne.

Komunikator Signal - o bezpiecznej komunikacji i dlaczego warto
REKLAMA

Prawdopodobnie nie takiej odpowiedzi od Signala oczekiwał prokurator generalny stanu Kalifornia w Stanach Zjednoczonych, gdy zwrócił się o dane podejrzanych o przestępstwo osób. Operatorzy tego rodzaju usług nie mogą odmówić wezwaniu sądowemu (mogą się od niego odwoływać, ale jeśli jest dobrze umotywowany, to tylko strata czasu). Signal nie ma czego wydać organom ścigania. Nie ma danych do przekazania ani nawet do kradzieży przez cyberprzestępców.

Dane, które Signal faktycznie gromadzi, to data utworzenia kont przez podejrzane osoby i data i czas ostatniego zalogowania się podejrzanych osób do usługi. Te jednak nie okazały się prawdopodobnie dla nikogo pomocne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA