REKLAMA

Składany jak zawsze, wytrzymały jak nigdy. Samsung Galaxy Z Fold 3 - pierwsze wrażenia

Składa się lepiej niż kiedykolwiek i ma w zanadrzu kilka niespodzianek. Samsung Galaxy Z Fold 3 to solidna ewolucja.

Samsung Galaxy Z Fold 3 - pierwsze wrażenia
REKLAMA

Samsung właśnie sypnął nowościami. Co prawda dzięki nieustającej powodzi informacji wiedzieliśmy (niemal) wszystko przed premierą, ale czym innym jest czytać o sprzęcie, a czym innym wziąć go do ręki. Jeśli poszukujecie szczegółowych informacji dot. specyfikacji technicznej i innych cyferek, zapraszam do premierowego tekstu Marcina Połowianiuka:

REKLAMA

Tutaj zaś skupimy się na tym, jakie wrażenie robi Samsung Galaxy Z Fold 3 na żywo, bo miałem przyjemność spędzić z nim kilka chwil i co tu dużo mówić: jest więcej niż dobrze.

Składany jak zawsze, wytrzymały jak nigdy.

Najważniejszą zmianą, która odróżnia Z Folda 3 od Z Folda 2, jest jego solidność i jakość wykonania. Przede wszystkim telefon spełnia teraz normę IPX8, czyli jest wodoszczelny i zdolny wytrzymać zanurzenie przez okres do 30 minut. Niestraszny mu także deszcz i przypadkowe zachlapanie, a to bardzo duża poprawa względem poprzednich „składaków”.

Samsung Galaxy Z Fold 3 class="wp-image-1818955"
Samsung Galaxy Z Fold 3

Co niemniej istotne, wzrosła też solidność całej reszty konstrukcji. Obudowa wykonana jest z najtwardszego aluminium dostępnego na rynku i sprawia wrażenie bardzo zwartej, bez porównania mocniejszej niż w poprzedniej generacji. I mimo tej nadprogramowej solidności nowy Fold jest ciut lżejszy od starego, choć przy masie 271 g nadal czuć, jakbyśmy nosili w kieszeni cegłę.

Samsung Galaxy Z Fold 3 class="wp-image-1818964"
Samsung Galaxy Z Fold 3

Szkło pokrywające plecki to najmocniejsze na rynku Gorilla Glass Victus – w każdym kolorze w matowym wykończeniu, które nie zbiera odcisków palców i jest bardzo przyjemne w dotyku. Szkiełka obiektywów pokrywa zaś znane z zegarków szkło Gorilla Glass DX. Najważniejsze jest jednak to, że zmienił się też materiał pokrywający rozkładany ekran Z Folda 3 – nad warstwą ultracienkiego „szkła” UTG znajduje się folia wykonana w technologii PET, jaką znamy m.in. z plastikowych butelek. Ma to zagwarantować podwyższoną odporność na zarysowania i pęknięcia, co z pewnością się przyda, bo Galaxy Z Fold 3 po raz pierwszy obsługuje piórko S Pen.

Gdy pierwszy raz usłyszałem o tej nowości, zastanawiałem się, jakim cudem S Pen może działać z delikatnym, składanym ekranem. No i Samsung rozwiązał to na dwa sposoby.

Samsung Galaxy Z Fold 3 class="wp-image-1818940"
Rysik S Pen Fold Edition i S Pen Pro

Pierwszy to wspomniana folia PET. Drugi zaś to konstrukcja samego piórka. Do Z Folda 3 będzie można dokupić dwa rodzaje rysika – S Pen Fold Edition oraz S Pen Pro. Obydwa zostały zaprojektowane tak, by końcówka rysika była bardziej okrągła i chowała się do wnętrza obudowy pod naciskiem. Umieszczono ją na specjalnej sprężynie, która delikatnie ustępuje pod naciskiem na ekran. Wrażenie z pisania po ekranie Z Folda 3 jest nie do odróżnienia względem Note’a czy Galaxy S21 Ultra, a nie widać było, by rysik zostawiał jakikolwiek ślad na ekranie.

Ze względu jednak na nietypową konstrukcję rysików, starsze pióra S Pen nie będą działały z Galaxy Z Fold 3. Gdy spróbujemy zbliżyć starsze piórko do jego ekranu, pojawi się na nim ostrzegawczy komunikat. Rysik S Pen Fold Edition, który jest piórkiem pasywnym, będzie działał wyłącznie z Z Foldem 3 i będzie go można kupić tylko w zestawie z dedykowanym etui (które, swoją drogą, jest tragicznie niskiej jakości – mam nadzieję, że egzemplarze sprzedażowe będą nieco solidniejsze).

Samsung Galaxy Z Fold 3 class="wp-image-1818949"
Samsung Galaxy Z Fold 3

Piórko S Pen Pro jest z kolei wyposażone w łączność Bluetooth i przy użyciu przycisku możemy przełączać tryb pracy między Z Foldem 3 i pozostałymi smartfonami czy tabletami Samsunga obsługującymi rysik. To akcesorium jest też dużo większe i wygodniejsze, ale nie ma gdzie go schować i trzeba je nabyć osobno.

Samsung Galaxy Z Fold 3 nikogo nie rozczaruje jakością podzespołów.

Jak można się spodziewać po smartfonie tego kalibru, specyfikacja jest absolutnie topowa. Sercem urządzenia jest procesor Snapdragon 888 (nie ma wersji z Exynosem) wspierany przez 12 GB RAM-u i 256 lub 512 GB miejsca na dane.

Samsung Galaxy Z Fold 3 class="wp-image-1818967"
Samsung Galaxy Z Fold 3

Jeden element jednak uległ regresowi – akumulator. Galaxy Z Fold 2 miał ogniwa o pojemności 4500 mAh, zaś trzecia generacja ma akumulator 4400 mAh. To nieco martwi, tym bardziej że w nowej generacji składaka zewnętrzny ekran ma częstotliwość odświeżania 120 Hz, a nie 60 Hz. Jest to co prawda odświeżanie adaptacyjne, ale nie ma wątpliwości, że nie pozostanie ono bez wpływu na czas pracy. I niestety zgodnie z przeciekami Galaxy Z Fold 3 nadal naładujemy z maksymalną mocą 25W przewodowo, lub 10W bezprzewodowo. Samsung twierdzi, że więcej nie trzeba i że przedkłada żywotność ogniw nad szybkie ładowanie, ale trzeba przyznać, że na tle rynkowych standardów są to bardzo niskie wartości.

Samsung Galaxy Z Fold 3 class="wp-image-1818952"
Samsung Galaxy Z Fold 3

Miłym akcentem jest zaś fakt, iż do Z Folda 3 (oraz Z Flipa 3) będzie można w końcu dokupić uchwyt samochodowy zintegrowany z ładowarką bezprzewodową, z cewkami ułożonymi tak, by pasować do składanych smartfonów. W uchwycie zmieści się nawet rozłożony Fold, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy akcesorium trafi na rynek i ile będzie kosztowało.

Pomówmy o (nie)widzialnym aparacie.

Samsung Galaxy Z Fold 3 jest pierwszym smartfonem Samsunga, w którym jeden z aparatów do selfie – ten w składanym ekranie – ukryto pod wyświetlaczem. Na grafikach promocyjnych to rozwiązanie rzeczywiście jest ledwo widoczne, ale w praktyce… momentami odznacza się nawet wyraźniej niż aparat ukryty w „oczku”. Gdy ekran jest zupełnie wygaszony lub wyświetla białe tło, piksele położone nad aparatem bardzo się odcinają i rzucają w oczy. Tak naprawdę jedyną sytuacją, w której aparat jest rzeczywiście niewidoczny, jest wyświetlanie jednolitego koloru na ekranie; wtedy kamerka naprawdę znika.

Samsung Galaxy Z Fold 3 class="wp-image-1818973"
Samsung Galaxy Z Fold 3

Nie da się jednak ukryć, że na pierwszy rzut oka jej jakość jest odrobinę rozczarowująca. Jest to moduł o rozdzielczości raptem 4 Mpix z obiektywem f/1.8, którym nagramy wideo w maksymalnej jakości 1080p i 30 fps. Nada się zatem do wideokonferencji i okazjonalnego selfie, ale na pewno nie zrobi najładniejszych zdjęć na świecie.

Samsung Galaxy Z Fold 3 class="wp-image-1818970"
Samsung Galaxy Z Fold 3

Do tego wciąż trzeba będzie korzystać z kamerki do selfie na zewnętrznym ekranie (10 Mpix) lub jednego z trzech głównych aparatów. Nie mam oficjalnego potwierdzenia tej informacji, ale podejrzewam, że są to moduły wyjęte z Galaxy S21 – wszystkie mają rozdzielczość 12 Mpix i są sparowane z obiektywem szerokim, ultrawide i telefoto. Na pierwszy rzut oka jakość aparatów jest dużo wyższa niż w Z Fold 2, ale więcej na ten temat powiemy dopiero w pełnej recenzji.

Samsung Galaxy Z Fold 3 nadal zabija ceną, ale nieco mniej brutalnie.

Poprzednia generacja składaków miała zaporowe ceny, przez co nie znalazła wielu nabywców. Dopiero gdy pojawiły się ostatnie promocje, można było uznać te kwoty za racjonalne.

Wyjściowa cena Samsunga Galaxy Z Fold 3 to 8299 zł za wariant 256 GB i 8799 zł za wariant 512 GB.

Samsung Galaxy Z Fold 3 class="wp-image-1818946"
Samsung Galaxy Z Fold 3
REKLAMA

To wciąż kwoty dla ludzi, którzy nie mają co robić z pieniędzmi i chcą spróbować czegoś nowego, ale nie zmienia to faktu, iż są one niższe niż przy premierze Z Folda 2. Do tego Samsung przygotował dobrą ofertę przedsprzedażową, a też z pewnością możemy się spodziewać promocji na Black Friday, święta, etc. Zakup największego ze składanych Samsungów może nadal wymaga sprzedaży nerki na czarnym rynku, ale po nieco niższym kursie niż rok temu – a to już plus.

Samsung Galaxy Z Fold 3 trafi do sprzedaży 27.08.2021 r. i w okolicy tego terminu możecie spodziewać się pełnej recenzji. Po spędzeniu z nim kilku chwil mogę powiedzieć tylko tyle – może nie ma wielu różnic względem Galaxy Z Fold 2, ale zmian dokonano tam, gdzie były one najbardziej potrzebne. Jestem bardzo ciekaw, jak ten sprzęt spisze się w codziennym użytku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA