Kwiaty śmierci. Naukowcy odkrywają zaskakującą roślinę mięsożerną
Rośliny owadożerne, tudzież mięsożerne, należą do rzadkości. Na ponad 300 000 gatunków roślin, owadami żywi się niecałe 700. Teraz jednak naukowcy odkryli na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych roślinę, która żywi się owadami w dość osobliwy sposób.
Triantha occidentalis to roślina występująca na bagnistych terenach zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej. Jest to pierwsza roślina mięsożerna, jaką dało się odkryć od 2012 r., kiedy to opisano ostatni gatunek tego typu.
Jak przekonują w najnowszym artykule badacze, T. occidentalis należy do zupełnie nowej grupy roślin owadożernych.
Większość roślin owadożernych łapie swoje ofiary za pomocą liści. T. occidentalis robi to za pomocą kwiatostanu. A to oznacza, że w przeciwieństwie do innych roślin owadożernych, żywi się owadami tylko wtedy gdy ma kwiaty.
Do odkrycia by nie doszło, gdyby nie badania innej rośliny należącej do tej samej rodziny. Naukowcy badający okazy gatunku Tofieldia calyculata w Austrii zauważyli, że charakteryzuje się on innym stężeniem azotu od roślin niemięsożernych zamieszkujących w tym samym regionie.
Jak zbadać dietę roślin?
Następnie badając okazy T. occidentalis w Stanach Zjednoczonych badacze zauważyli, że w roślinach tych brakuje tych samych genów, których zazwyczaj brakuje w roślinach mięsożernych. Chcąc upewnić się w swoich podejrzeniach, naukowcy pracujący pod kierownictwem Qianshi Lin z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie postanowili sprawdzić stężenie azotu w roślinie. Okazało się, że jest ono porównywalne z innymi roślinami, które pozyskują azot z… owadów.
Ostatecznie przeprowadzono zatem eksperyment. Naukowcy wyhodowali grupę 150 muszek owocowych odżywianych izotopem azotu-15. Tak przygotowane muszki zamrożono, a następnie część z nich umieszczono w kwiatostanach T. occidentalis, a część w kwiatostanach roślin, o których wiadomo, że nie są mięsożerne. Dwa tygodnie później okazało się, że stężenie azotu-15 w łodygach, liściach i kwiatach tej pierwszej rośliny było wyższe niż przed eksperymentem, a więc w międzyczasie roślina zjadła owady.
Choć wśród biologów część wciąż wykazuje sceptycyzm co do tego odkrycia, to jednocześnie wszyscy przyznają, że jeżeli faktycznie poprawnie zinterpretowano wyniki eksperymentu, to wokół nas może być znacznie więcej roślin owadożernych, niż wcześniej sądzono.