REKLAMA

Mijanka przy Wenus. Obok piekielnej planety przelecą dwie sondy kosmiczne

Jedna zmierza do Słońca, druga do Merkurego: dwie sondy kosmiczne przelecą w pobliżu Wenus w odstępie zaledwie kilkunastu godzin.

03.08.2021 05.00
wenus
REKLAMA

Choć na orbicie okołoziemskiej znajdują się tysiące satelitów, to sama orbita jest na tyle duża, że rzadko dochodzi do zbliżenia dwóch konkretnych satelitów. Jednak orbita okołoziemska to nic w porównaniu do pustki przestrzeni międzyplanetarnej. Instrumenty wysłane z Ziemi niemal nigdy się do siebie przesadnie nie zbliżają. Mimo to już za tydzień dojdzie do dość nietypowego „spotkani”.

REKLAMA

Kierunek: Merkury

 class="wp-image-1808674"
Sonda BepiColombo

Sonda BepiColombo zbudowana przez inżynierów z Europy i Japonii wystartowała z Ziemi 20 października 2018 r. Jej celem jest Merkury, pierwsza planeta od Słońca. Choć pozornie wydaje się, że Merkury nie jest znowu tak daleko, zaledwie 90 mln km od Ziemi, to nie da się do niego za szybko dolecieć. Opadając w kierunku Słońca, sonda kosmiczna nabiera prędkości i wymaga szczególnej trajektorii lotu, która zapewni, że przy Merkurym sonda nie będzie miała za dużej prędkości i będzie w stanie wejść na orbitę Merkurego, który jest najmniejszą planetą układu, a tym samym charakteryzuje się najsłabszym przyciąganiem grawitacyjnym.

Tym samym podróż z Ziemi do Merkurego potrwa łącznie nieco ponad 7 lat. BepiColombo osiągnie Merkurego dopiero w 2025 r. Po drodze jednak w celu wytracenia zbędnej energii kinetycznej sonda musi minąć Ziemię, Wenus, a następnie samego Merkurego.

Kierunek: Słońce

 class="wp-image-1808671"
Solar Orbiter

Półtora roku po starcie BepiColombo z Ziemi, 10 lutego 2020 r. z portu kosmicznego na Przylądku Canaveral na Florydzie wystartowała sonda kosmiczna Solar Orbiter. Kosztująca 1,5 mld dol. sonda po dotarcia w okolice Słońca będzie wykonywała obserwacje heliosfery, zbliżając się do naszej gwiazdy dziennej na odległość 42 mln km i oddalając na 135 mln km. W trakcie swojej misji sonda będzie wielokrotnie przelatywała w pobliżu Wenus, za każdym razem wykorzystując spotkanie do zmiany nachylenia swojej orbity względem ekliptyki (płaszczyzny, w której poruszają się obiekty Układu Słonecznego). W ten sposób nachylenie orbity sondy zmieni się z 0 do 24 stopni. Dzięki temu Solar Orbiter stanie się pierwszą sondą, która będzie w stanie sfotografować bieguny Słońca, których jak dotąd naukowcy nigdy nie widzieli.

Nietypowe spotkanie

Już 10 sierpnia sonda BepiColombo zmierzająca do Merkurego przeleci w pobliżu Wenus, zbliżając się do niej na odległość zaledwie 550 km.

Jak się jednak okazuje, zaledwie dzień wcześniej, z drugiej strony planety przeleci także Solar Orbiter. Minimalna odległość między sondą a planetą wyniesie 7995 km.

Jak na tak pusty i pozbawiony aktywności obszar przestrzeni kosmicznej przelot dwóch sond kosmicznych w odstępie zaledwie kilkudziesięciu godzin wydaje się sporym zbiegiem okoliczności.

REKLAMA

Same sondy, ze względu na prędkość jakoś przesadnie się do siebie nie zbliżą, ale i tak napisać było warto. Była przynajmniej okazja przypomnieć, że w Układzie Słonecznym mamy swoich wysłanników nie tylko na orbicie, Księżycu i Marsie. I bardzo dobrze.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA