REKLAMA

Lekka aplikacja Gmail Go bije rekordy popularności. Czym się różni od normalnej i czy warto ją zainstalować?

Gmail Go, czyli domyślny klient pocztowy systemu Android Go, został już pobrany 500 mln razy. To duży sukces biorąc pod uwagę fakt, że aplikacja ta nie jest dostępna dla znacznej części użytkowników smartfonów.

gmail kontra gmail go
REKLAMA

Nieustannie rosnące wymagania ze strony użytkowników napędzają tempo innowacji w systemach operacyjnych i oprogramowaniu. Niestety, ubocznym efektem tego nieustającego pędu ku lepszemu są nieustannie rosnące wymagania sprzętowe tych systemów i aplikacji. Narzędzie, wydawać by się mogło, do tego samego raptem po kilku latach wymaga dwukrotnie szybszego procesora i większej ilości pamięci.

REKLAMA

To problem dla mniej zamożnych klientów, którzy nie chcą bądź nie mogą co chwila wydawać pieniędzy na nowe urządzenia elektroniczne. Pomysłem Google’a na rozwiązanie tego problemu jest system Android Go. To odchudzona wersja Androida dla najtańszych urządzeń o skromnych podzespołach.

Gmail Go z Android Go. Aplikacja została pobrana już pół miliarda razy. Czym się różni Gmail Go od aplikacji Gmail?

 class="wp-image-1791334"
Gmail (po lewej) kontra Gmail Go. Widok skrzynki odbiorczej

Wraz z Android Go pojawiły się też aplikacje Google’a w wersji Go. Są do odnalezienia w Sklepie Play, jednak może być tak, że nie da się ich pobrać. Google wprowadził limit na wiele z nich. Dla przykładu aplikację Gmail Go – to odchudzona i uproszczona wersja aplikacji Gmail – można pobrać tylko na urządzenie z 2 GB RAM lub mniej.

Mimo tego, co zauważył Android Police, aplikacja została już pobrana 500 mln razy. Przy czym warto mieć na uwadze, Sklep Play liczy żądanie aktualizacji jako pobranie. Innymi słowy, nawet jeśli dany użytkownik nigdy nie skorzystał z Gmail Go – a używa Androida Go i ma włączone automatyczne aktualizacje – to i tak zostanie wliczony do wspomnianej puli pół miliarda użytkowników.

 class="wp-image-1791301"
Gmail (po lewej) kontra Gmail Go. Widok odczytu maila
REKLAMA

Jak twierdzi Google, 80 proc. aktywnych urządzeń z Androidem klasy entry level (czyli tych najtańszych z najprostszymi podzespołami) pracuje pod kontrolą Androida Go. Wygląda na to, że odchudzony systemik Google’a dla mniej zamożnych rynków radzi sobie znacznie lepiej niż uważano. Dla porównania aplikacja Gmail dla dużego Androida ma odnotowanych 5 mld pobrań.

To cenne spostrzeżenie, któremu – miejmy nadzieję – przygląda się konkurencja. Wyraźnie jest ogromny rynek na tanie, proste smartfony, które dla wielu mniej zamożnych lub bardziej oszczędnych klientów stanowią główne okno na świat. Z pewnością trudniej na takich klientach zarobić. Ale skoro Google widzi w nich ważny rynek, to może Apple, Samsung, Microsoft i reszta również powinni poświęcić im więcej uwagi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA