REKLAMA

Elon Musk wybudował wieżę dla Starshipa. A teraz być może będzie musiał ją rozebrać

SpaceX planuje pierwszy lot orbitalny rakiety Starship Super Heavy na najbliższe tygodnie. Okazuje się jednak, że być może będziemy musieli na to wydarzenie trochę poczekać.

Elon Musk wybudował wieżę dla Starshipa. Teraz będzie musiał ją rozebrać
REKLAMA

Problemem dla firmy jest 150-metrowej wysokości wieża, przy której Starship ma być mocowany na Super Heavy, czyli pierwszym członie rakiety. Wieża powstaje już od czterech miesięcy w kompleksie Boca Chica w Teksasie. W międzyczasie Gwynne Shotwell, prezes SpaceX przyznała, że rakieta może trafić na orbitę już w lipcu.

REKLAMA

Jak jednak donosi CNBC, Federalna Administracja Lotnictwa może teraz nakazać… rozebranie wieży. Skąd taki pomysł? Spór pomiędzy firmą a urzędem nie jest niczym nowym. Rozpoczynając budowę wieży, SpaceX poinformował FAA, że będzie ona wykorzystywana do celów badawczych. Teraz nagle okazuje się, że firma chce wykorzystać konstrukcję do startów potężnej, 120-metrowej rakiety. Skoro jednak zmienia się przeznaczenie, to i Federalna Administracja Lotnictwa może zmienić zdanie.

FAA może utrzeć Muskowi nosa

Wszystko tak naprawdę zależy od przygotowywanej obecnie oceny wpływu działalności SpaceX na środowisko. Po raz ostatni taka ocena była wykonana w 2014 r., ale wtedy SpaceX miało zupełnie inną rakietę na myśli, dużo mniejszego Falcona. Teraz urzędnicy chcą sprawdzić, czy wieża nie będzie stanowiła poważnego zagrożenia dla otoczenia podczas startu potężnej rakiety.

 class="wp-image-1787332"
Źródło: RGV Aerial Photography
REKLAMA

Jak zaznacza rzecznik FAA, „SpaceX buduje wieżę na własne ryzyko” i musi liczyć się z tym, że nie otrzyma zezwolenia na jej wykorzystanie do startów Super Heavy.

Warto jednak pamiętać, że Elon Musk ma tendencję do ignorowania zaleceń czy nakazów wydawanych przez FAA. Zaledwie kilka miesięcy temu zdecydował o starcie prototypu Starshipa mimo braku zgody na start ze strony FAA. Rośnie zatem ryzyko tego, że urzędnicy postanowią mu pokazać, kto tu rządzi: czy organy regulacyjne, czy firmy prywatne, które chcą przesuwać granice tego co możliwe w sektorze kosmicznym, nie zważając na przepisy obowiązującego prawa. Czy FAA zdecyduje się na tak zdecydowany ruch? Nie wiadomo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA