Lipiec przyniesie coś wielkiego i to dosłownie. Starship Elona Muska poleci na orbitę
Jeżeli już zaczęliście tęsknić za startami kolejnych prototypów Starshipa, to SpaceX ma dla was bardzo dobrą wiadomość.
Od początku roku Starship, nowa potężna rakieta stworzona przez SpaceX, bezustannie próbowała wykonać lot na wysokość min. 10 km, a następnie miękko wylądować tuż obok miejsca startu. Po kilku nieudanych startach, 6 maja prototyp o oznaczeniu SN15 jako pierwszy wzniósł się na wysokość 10 km, a następnie bezpiecznie wylądował. Od tego czasu jednak w kwestii Starshipa zapanowała cisza. Choć pierwotnie rozważano drugi start Starshipa SN15, ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu. Firma Elona Muska postanowiła skupić się na przygotowaniach do pierwszego lotu orbitalnego, który stanowi znacznie większe wyzwanie niż lot suborbitalny.
Nie będziemy musieli czekać zbyt długo
Gwynne Shotwell, prezes SpaceX ogłosiła, że do pierwszej próby orbitalnego lotu Starshipa może dojść już w lipcu. Jeżeli faktycznie do takiej próby dojdzie, to będzie to naprawdę imponujące tempo.
Aby 50-metrowej wysokości Starship mógł trafić na orbitę okołoziemską, pierwszą część lotu musi pokonać na szczycie 70-metrowego pierwszego członu o nazwie Super Heavy. Po pierwszej części lotu i oddzieleniu od rakiety, Super Heavy zgodnie z planem spróbuje miękko wylądować w wodach Zatoki Meksykańskiej. Starship natomiast napędzany własnymi silnikami wejdzie na orbitę i po wykonaniu 3/4 okrążenia Ziemi spróbuje wejść w atmosferę Ziemi i wylądować w wodzie ok. 100 km na północ od hawajskiej wyspy Kauai.
Czy do lotu faktycznie dojdzie? Nie wiadomo. W należącym do SpaceX kompleksie Boca Chica wciąż powstaje wieża przy której Starship będzie umieszczany na szczycie Super Heavy. Jak zauważają jednak analitycy, zanim Elon i Gwynne będą mogli myśleć o starcie zestawu, firma będzie musiała uzyskać jeszcze zezwolenie na start of Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), a póki co nie zostało ono jeszcze wydane.
SpaceX ma od zawsze tendencję do przesadnie optymistycznych terminów, ale już sama deklaracja Gwynne Shotwell wskazuje, że pomimo pozornej ciszy, w hangarach firmy praca wre i prędzej czy później do lotu Starshipa na orbitę dojdzie. Pozostaje trzymać kciuki za start w lipcu.