Trzy starty rakiet w ciągu czterech dni. Chiński program kosmiczny wraca do formy po pandemii
Takiego tempa nie powstydziłby się nawet Elon Musk. W ubiegłym tygodniu w ciągu zaledwie czterech dni Chiny wysłały w kosmos trzy różne ładunki. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce na przełomie 2019 i 2020 roku.
W trakcie pandemii także odbywały się liczne starty, jednak nie w tak krótkich odstępach czasowych. W przeciwieństwie do wielu innych agencji kosmicznych Chiny przekazują informacje o starcie nowych misji kosmicznych dopiero po fakcie, przez co stosunkowo łatwo można śledzić, co się dzieje na bieżąco w tym sektorze.
Jilin-1
Drugiego lipca z kosmodromu Taiyuan na północy kraju wystartowała rakieta Długi Marsz 2D, która wyniosła na orbitę satelitę Jilin-1, którego zadaniem będzie obserwowanie Ziemi z orbity heliosynchronicznej. Niejako przy okazji, w osłonie ładunku wraz z Jilin-1 poleciały jeszcze trzy inne satelity.
Fengyun 3E
Piątego lipca z kosmodromu Jiuquan na północy kraju wystartowała rakieta Długi Marsz 4C, która wyniosła na orbitę satelitę meteorologicznego Fengyun 3E.
Po dotarciu na orbitę dołączył on do czterech innych satelitów Fengyun 3, które wykorzystywane są do monitorowania warunków pogodowych na powierzchni Ziemi, ale także temperatury powierzchni morza, zmian klimatycznych czy naszego bezpośredniego otoczenia kosmicznego.
Tianlian
Szóstego lipca, zaledwie dzień później, na orbitę geostacjonarną poleciał satelita komunikacyjny Tianlian. Satelity z tej serii służą do komunikacji, chociażby astronautom tajkonautom misji Shenzhou 12, aktualnie przebywającym - jako pierwsza załoga - na pokładzie stacji kosmicznej Tiangong. Satelita został wyniesiony na szczycie rakiety Długi Marsz 3C z kosmodromu Xichang w południowej części Chin.
Tempo, tempo, tempo
Powyższe informacje nie oznaczają, że teraz będziemy obserwowali starty chińskich rakiet na porządku dziennym, ale jednocześnie coraz częściej będziemy świadkami takich zagęszczeń. Chiński przemysł kosmiczny w ciągu najbliższego roku ma do dokończenia budowę stacji kosmicznej Tiangong, co będzie wymagało jeszcze kilkunastu lotów - zarówno transportowych, jak i załogowych. W międzyczasie natomiast wkrótce może rozpocząć się budowa chińskiej megakonstelacji satelitów Guowang dostarczający Internet bezprzewodowy na terenie Chin. Docelowo konstelacja ma się składać z 13 000 satelitów, które zostaną umieszczone na niskiej orbicie okołoziemskiej.
Jak szybkie będzie tempo wynoszenia tych satelitów? Nie wiadomo. Zapewne o pierwszych startach - tak jak i w przypadku ubiegłotygodniowych - dowiemy się dopiero po fakcie.